Używany Chrysler Voyager III (2001-2008)
Eksploatacja Voyagera kosztuje mniej więcej tyle samo, co SUV-a, ale ten van oferuje ogromną ilość miejsca i rewelacyjne wnętrze.
Chrysler Voyager stanowi amerykański symbol wieku średniego. Jednak to nie tylko środek transportu dla dużej rodziny, ale też wspaniały, wielofunkcyjny samochód, do którego można wsadzić rowery czy deski surfingowe i ruszyć na wakacje.
Ceny Voyagerów III generacji rozpoczynają się już od ok. 12 tys. zł. Nabywca ma do wyboru wersje z krótkim lub długim rozstawem osi (Grand), kilkoma silnikami, przekładniami ręcznymi i automatycznymi oraz napędem na dwa lub cztery koła. Największe zainteresowanie wśród kupujących budzi jednak oryginalny system Stow'n Go, czyli opcja chowania siedzeń w podłodze dostępna w odmianie z wydłużonym rozstawem osi.
Egzemplarze z końcowego okresu produkcji wyceniane są na 28-30 tys. zł.
Nadwozie i zawieszenie
Nadwozie od zawsze było największą zaletą Voyagera. Oferuje królewskie warunki podróżowania. Nabywca nie musi się specjalnie obawiać korozji, a części karoseryjne do napraw powypadkowych są powszechnie dostępne i relatywnie niedrogie. Przed zakupem należy jedynie dokładnie sprawdzić wszystkie drzwi i okna. Jeśli auto uczestniczyło w jakiejś stłuczce - uszkodzeniu mogły ulec prowadnice lub zamki, co oznacza spore wydatki. Kontrola powinna być szczególnie wnikliwa, jeśli samochód ma system elektrycznego otwierania i zamykania pilotem tylnej klapy czy przesuwanych drzwi (opcja w modelu Limited).
Jeśli Voyager jedzie niezaładowany - wydaje się sztywny. Uwaga, na ostrych zakrętach nadzwyczaj łatwo kołysze się nadwozie. Przy częściowym lub pełnym obciążeniu komfort wyraźnie się poprawia, ale zachowanie na łukach wciąż jest dalekie od ideału. Przyczyna tkwi w zaskakująco prostej konstrukcji podwozia. W podstawowej przednionapędowej wersji auto wyposażono z przodu w układ McPhersona, który nie sprawia użytkownikowi żadnych zmartwień, a jego serwis jest tani. Wszelkie potrzebne części można kupić w większości dobrze wyposażonych sklepów motoryzacyjnych, a z ich wymianą nie będzie problemu. Z tyłu jest dla odmiany prawdziwy zabytek - niezniszczalna oś sztywna podwieszona na resorach piórowych z drążkiem Panharda. Rozwiązanie to idealnie sprawdza się na gorszych drogach, a na dodatek nie zabiera zbyt wiele miejsca pod samochodem, co pozwala na niskie poprowadzenie podłogi.
Uwagi ze strony kupującego wymaga opcjonalny układ poziomowania tylnej osi. Jeśli auto jest weń wyposażone, należy sprawdzić jego działanie. Naprawy tego elementu są kosztowne.
Idealną jednostką napędową dla Voyagera III jest silnik benzynowy 3.0 V6 z automatyczną skrzynią biegów. Spokojna eksploatacja pozwoli właścicielowi cieszyć się autem całe wieki. Problem jedynie w tym, że przeciętne spalanie tego samochodu kształtuje się na poziomie 15-18 l/100 km, co jest zwykle w Polsce nie do zaakceptowania i użytkownicy ratują się instalacjami LPG.
Gdzie umieścić zbiornik?
W przypadku wyboru nowoczesnego systemu wtrysku sekwencyjnego trzeba się liczyć z pewnymi niedogodnościami - użytkownicy żalą się na świecącą się kontrolkę "check engine" (zwykle problemy z sondami Lambda lub składem mieszanki), a także na nierównomierną pracę silnika (zużycie zaworów).
Jeśli nowy właściciel auta zleci przeróbkę w wykwalifikowanym serwisie, ma szansę na to, że przejedzie bez kłopotów 50-70 tys. km. Jeżeli natomiast kupi auto z gazem, mogą go spotkać niemiłe niespodzianki.
Sporym problemem jest sensowne zamocowanie zbiornika. Musi być odpowiednio duży, a w bagażniku w zasadzie nie ma na niego miejsca. Zbiornik nie zmieści się także w koszu na koło zapasowe podwieszonym pod autem - kosz jest po prostu zbyt płytki. Podwieszenie pełnowymiarowego zbiornika toroidalnego też jest trudne, ponieważ ogranicza prześwit w tylnej części samochodu i sprawia, że podczas pokonywania progów zwalniających butla będzie o nie zahaczać. Niektóre serwisy na własną rękę przerabiają podłogę Voyagera i dzięki wycięciu poprzecznic podwieszają zbiornik nieco wyżej.
Diesel poprawiony
Alternatywą dla silnika benzynowego jest oczywiście diesel. Poprzednie wersje Voyagera korzystały z awaryjnego silnika włoskiej konstrukcji VM, który imponował wprawdzie kulturą pracy i osiągami, ale pod względem awaryjności wystawiał na ciężką próbę zarówno kierowców, jak i mechaników. Voyager III otrzymał silnik nowej generacji oznaczony symbolem CRD. Jednostka ta ma już jedną głowicę, pasek rozrządu i jest zdecydowanie mniej awaryjna, a poza tym ze względu na bezpośredni wtrysk paliwa w technice common rail - bardziej oszczędna.
Poddostawcą silnika jest wciąż włoski VM. Trzeba jednak uczciwe przyznać, że nowy CRD niezależnie od tego, czy występuje w wersji 2.5 czy też 2.8, jest i tak nieporównywalnie lepszy od starego 2.5 TD. Kto trafi na zadbany egzemplarz i będzie się z nim delikatnie obchodzić, może liczyć na lata bezawaryjnej eksploatacji, co w przypadku poprzednika wcale nie było takie pewne.
Usterkowość
Statystyki awaryjności bezlitośnie ujawniają drugie oblicze Voyagera - przeciętną jakość wykonania. Trzeba jednak zauważyć, że szereg usterek wynika z błędów eksploatacji. Najlepszym przykładem są choćby awarie automatycznych skrzyń biegów w autach sprowadzonych z USA. Skrzynie te są projektowane do łagodnej jazdy i umiarkowanych prędkości. Jeśli ktoś chce jeździć dynamicznie, powinien zlecić montaż dodatkowej chłodnicy oleju w skrzyni. Wersje przeznaczone fabrycznie na Europę mogą mieć takie chłodnice, ale nie było to wyposażenie standardowe.
Dość duża grupa użytkowników sygnalizuje usterki instalacji elektrycznej. Tu problem polega głównie na ograniczonej sieci serwisów dysponujących odpowiednim sprzętem do diagnostyki elektronicznej. Od Voyagera oczekuje się luksusu, który wymaga sporej porcji elektroniki, a ta bywa zawodna.
Do niedawna Voyager III był drogim autem dostępnym dla wąskiego grona odbiorców, którzy nie liczyli się z kosztami jego eksploatacji. Obecnie, kiedy ceny najtańszych egzemplarzy spadły do poziomu 12-14 000 zł auto zwraca uwagę szerokiego grona użytkowników. Największym plusem jest nareszcie udany silnik wysokoprężny. Zaskakuje dostępność części zamiennych - zarówno tych mechanicznych, jak i karoseryjnych. Cieszy naprawdę bogate wyposażenie. A przestarzałe zawieszenie? W naszych warunkach jest ono wyłącznie zaletą, ponieważ obniża koszty eksploatacji.
Spalanie sięgające 18 l/100 km skłania wielu kierowców do montażu instalacji LPG. Sprawia jednak ona sporo problemów i często doprowadza do usterek elektroniki. Kłopoty z silnikiem to jednak drobiazg, jeśli spojrzeć na problem z umiejscowieniem zbiornika. Popularne jest montowanie butli w schowku na siedzenie tylnego rzędu w wersji z systemem Stow'n Go. Zbiornik toroidalny ulokowany w miejscu koła zapasowego zmieści najwyżej 35-40 l, co przy spalaniu 20 l/100 km w mieście bardzo ogranicza zasięg. Dopuszczalne są jedynie instalacje sekwencyjne, które kosztują od 3 do 4,5 tys. zł.
Chrysler Voyager III: historia modelu
2000: III generacja Voyagera zastępuje II generację. W Stanach Zjednoczonych występuje także pod nazwą Dodge Caravan i Chrysler Town & Country.
2004: silnik CRD otrzymuje pojemność powiększoną z 2,5 do 2,8 litra.
2005: wersja Grand Voyager z systemem Stow'n Go.
2008: nowy model.
Chrysler Voyager III: typowe usterki i problemy
- Usterki skrzyni automatycznej.
- Awarie instalacji elektrycznej, niedziałające siłowniki drzwi lub klapy tylnej albo zamek centralny.
- Usterki zespołu wskaźników.
- Zatarte prowadnice drzwi przesuwanych.
- Nierównomierna praca silnika na biegu jałowym i świecąca się kontrolka "check engine" w autach z LPG.
Chrysler Voyager III: plusy
- Proste i trwałe zawieszenie.
- Dobre zaopatrzenie w tanie części zamienne.
- Doskonale rozplanowana kabina.
Chrysler Voyager III: minusy
- Paliwożerne silniki benzynowe.
- Skrzynie biegów, które nie tolerują dynamicznej jazdy.
- Słaba jakość wykonania instalacji elektrycznej.
Tekst: Jacek Ambrozik; zdjęcia: Robert Brykała, Rafał Andrzejewski