Używana Skoda Octavia III na "czwórkę z plusem. Na co uważać, zanim kupimy?
Andrzej Włodarski
Skoda Octavia kusi przestronną kabiną, ogromnym bagażnikiem, wieloma ciekawymi wersjami, a także udaną techniką i relatywnie tanimi częściami. Jednak trzeba uważać na wyeksploatowane egzemplarze, które jako "służbówki" były najszybszymi samochodami na drogach ekspresowych i autostradach.

Spis treści:
Używana Skoda Octavia trzeciej generacji kosztuje od 20 tys. zł za poleasingowe kombi z początku produkcji do nawet 100 tys. zł za usportowioną odmianę RS po liftingu. Samochód produkowano w Czechach od 2012 do 2020 roku, lifting przeprowadzono w 2016 r. Dostępne były dwie odmiany nadwozia: liftback i wspomniane już kombi.
Auto występuje z kilkoma silnikami benzynowymi, dieslami, z przednim napędem, 4x4, a także z manualnymi i dwusprzęgłowymi przekładniami. Na rynku znajdziecie także wersję z podwyższonym prześwitem (Scout) oraz wspomniane usportowione RS-y.
Model powstał na płycie MQB, którą koncern Volkswagena stosuje w swoich autach średniej wielkości. Oznacza to, że jest to taka sama technika, jak w innych modelach Grupy - coś, co z punktu widzenia napraw i obsługi auta używanego jest bardzo dużym plusem.
Jednym z największych minusów jest za to fakt, że znakomita większość aut sprzedanych przez rodzime salony trafiła do firm. Zwykle było to wersje kombi z podstawowym dieslem 1.6 TDI, ale niestety nie tylko. W przypadku tych samochodów możemy mieć do czynienia ze sporymi przebiegami (zdarzają się nawet Octavie z przebiegiem 400-500 tys. km), co wpływa negatywnie na stan auta.

Używana Skoda Octavia - czy warto polecić ten model?
O opinię na temat używanej Skody Octavii trzeciej generacji poprosiliśmy Bogusława Wołosiewicza z warszawskiego nieautoryzowanego serwisu aut Grupy Volkswagena Carservo. Pan Bogusław określa Octavię III jako samochód całkiem niezły pod względem wytrzymałości, ale taki z kilkoma typowymi przypadłościami. Wiele z tych usterek występuje również w innych modelach opartych na tych samych podzespołach.
Przed napisaniem tego tekstu prześledziliśmy także fora internetowe użytkowników i rzeczywiście poza kilkoma rzeczami, które powtarzały się na nich, jeżeli chodzi o awarie, generalnie właściciele Octavii trzeciej generacji wypowiadali się o swoich samochodach dość dobrze. Obraz, jaki się wyłania to samochód na czwórkę z solidnym plusem - bo jest dobrze, ale nie idealnie.
Skoda Octavia z podstawowym silnikiem TSI. Opinia mechanika
W przypadku używanej Skody Octavii III zakup auta z silnikiem benzynowym to bardzo dobry pomysł. Jeżeli chodzi o słabsze odmiany (1.0-1.5 TSI) pracują tu bowiem jednostki serii EA211, które mają rozrządy napędzane paskiem i bardzo mało typowych problemów znanych ze starszej serii silników TSI (EA111).
Podstawowa jednostka 1.0 TSI ma trzy cylindry i moc 115 KM, co o dziwo wystarcza, pod warunkiem jednak, że samochód nie spędza większości życia w trasach. Co ciekawe ten silnik dość często pracował w autach flotowych (i robił rekordowe przebiegi), a użytkownicy prywatni rzadko się na niego decydowali. Jego główny problem, znany zresztą też z pozostałych motorów EA211 i diesli 1.6 TDI, to niska trwałość pompy wody, którą trzeba tu wymieniać wraz z paskiem zębatym.
Drugim pod względem pojemności jest motor 1.2 TSI (86,105 lub 110 KM), trzecim 1.4 TSI (110, 140 i 150 KM). To już silniki czterocylindrowe. Obydwa z czystym sumieniem można polecić, drugi z nich jest chyba optymalny do auta typu Octavii. W 2017 roku firma wprowadziła do oferty motor 1.5 TSI (początkowo 150 KM, później także 130), równie udany, do tego po małych zmianach oferowany wciąż w kolejnej generacji modelu.
Mechanicy jednoznacznie stwierdzają, że nie ma czego się obawiać - jego osiągi są wystarczające, a zużycie paliwa akceptowalne. Wśród typowych awarii mówi się o systemie zmiennej geometrii turbiny, który potrafi się "zawiesić" (zwykle w autach, którymi jeździ się na niskich obrotach). Motor ten ma też problemy z wyciekami z okolicy wariatorów zmiennych faz, a po 150-200 tys. km może pojawić się tu konieczność wyczyszczenia dolotu.
Silnik 1.5 TSI czasem wydaje również nieprzyjemne dźwięki, ale wina za nie leży po stronie stalowej manszety turbo i nie wpływa na eksploatację. Jeśli przyjdzie wam wymieniać rozrząd w 1.5 TSI (zwykle nie wcześniej niż po ponad 200 tys. km), trzeba liczyć się ze sporym kosztem od 3,5 poza ASO do nawet ok. 6 tys. zł w ASO. Koszt jest wyższy niż normalnie, bo trzeba mieć specjalną maszynę do ustawienia czasu otwarcia zaworów (bez tego silnik też działa, ale nie ma pełnych osiągów i więcej pali)
Skoda Octavia z silnikiem 1.8 lub 2.0 TSI. Jakie problemy?
W przypadku mocniejszych silników benzynowych wybierać można między 1.8 a 2.0 TSI. Są to już poprawione wersje EA888, a więc dość bezpieczne generacje 3 i 3B. Przypadki nadmiernego zużycia oleju silnikowego praktycznie już nie występują, co jest bardzo dobrą wiadomością, bo była to największa przypadłość poprzedników.
Nie słychać także o przypadkach rozciągnięcia łańcucha rozrządu, ale w dłuższej perspektywie założyć można, że może on wymagać wymiany. Podobnie jak w większości silników stosowanych w Skodzie, także i tu mogą pojawić się wycieki z pompy wody, warto więc kontrolować stan płynu chłodzącego.
Co ciekawe na forach można przeczytać o autach, w których pompy wymieniane były nawet co 80 tys. km (głównie 1.8 TSI), ale są też takie, w których ten problem pojawił się dopiero po 200 tys. km.
Używana Octavia z silnikiem Diesla. Jakie opinie?
W Octavii III stosowano dwa silniki wysokoprężne: 1.6 i 2.0 TDI. Pierwszy jest powszechny na rynku wtórnym, mało pali, a do tego uchodzi za niekłopotliwy. Po większych przebiegach wymiany mogą wymagać w nim wtryskiwacze, bywa też, że trzeba wymienić koło zamachowe. Wymiana zestawu paska rozrządu powinna się tutaj odbywać nie rzadziej niż co 160-180 tys. km, a jej koszt poza ASO to ponad 3 tys. zł.
Jeżeli zależy Wam na manualnej przekładni (miewa problemy z łożyskami, a olej trzeba zmieniać co 80 tys. km), wersja 1.6 TDI ma zwykle skrzynię 5-biegową (wersje 90, 105, 110 i 115 KM). Jedynie odmiana Greenline (110 KM) oferowana była tylko z manualem o sześciu przełożeniach.
Dobre opinie zbiera także diesel 2.0 TDI, który ma 150 lub 184 KM. Poza typowymi problemami współczesnych silników wysokoprężnych miewa kłopoty z napinaczem paska rozrządu, czasem psuje się pompa paliwa, a po przebiegu ok. 200 tys. km może uszkodzić się regulator ciśnienia listwy paliwowej.
Skoda Octavia z DSG. Uwaga na silikat
Warto zdawać sobie sprawę, że Octavie III mogą mieć ekologiczny płyn chłodzący z dodatkiem silikatu. Zwykle o tym, czy został on dodany, informuje stosowna naklejka na zbiorniczku wyrównawczym, ale nie zawsze. Jeśli jest silikat, w płynie znajduje się specjalna saszetka. Gdy wymieniamy płyn poza ASO, w warsztacie bez wiedzy o nim, mechanik może pozostawić saszetkę. Ta zaś potrafi się rozszczelnić i w pierwszej kolejności zapycha nagrzewnicę, a w dalszej silnik. Na szczęście wiedza o tym rozwiązaniu, stała się już powszechna.
Problemów mogą dostarczyć także skrzynie DSG. W Octavii znajdziecie zarówno takie z suchym sprzęgłem, jak i z mokrym. Te drugie są mocniejsze, ale mają droższe części, gdy trzeba coś wymienić. Po przebiegach rzędu 200 (suche skrzynie) lub 250 tys. km (mokre) należy się liczyć ze sporymi wydatkami. Po kilka tysięcy złotych zapłacicie za zestawy sprzęgieł, dwumasowe koło zamachowe czy też remont mechatroniki.
Mechanicy radzą wymieniać olej w DSG, w zależności od warsztatu co 40-60 tys. km, co wydłuża żywotność skrzyni. Warto też zastanowić się nad softem likwidującym tryb żeglowania, który niestety oszczędzając paliwo, przyspiesza zużycie skrzyni biegów.
Jeżeli jesteśmy przy wymianach olejów, mechanicy radzą skrócić interwały olejowe z 30 (long life) do 15 tys. km niezależnie od silnika. Warto pamiętać także, że gdy mamy napęd na cztery koła (Haldex) tam również wymienia się olej (nawet co 30 tys. km).
Elektronika w Skodzie Octavii? Raczej bez problemów
W początkowym okresie produkcji Octavia III miała problemy z pokładową elektroniką, ale producent dość szybko sobie z nimi poradził. Dzisiaj natężenie problemów nie jest już duże, chociaż oczywiście czasem zdarza się, że któryś z systemów lub modułów odmówi posłuszeństwa. Zdarzają się w Skodzie także drobne problemy w stylu zużytych siłowników elektrycznej tylnej klapy w kombi.
Za trwały uchodzi także układ hamulcowy - w zwykłych odmianach tarcze i klocki wytrzymują do 80 tys. km. Octavia III nie ma także problemów z zawieszeniem. Zdarzają się co prawda pęknięte sprężyny i konieczność wymiany wahaczy z tyłu (w wersjach z osią wielowahaczową od 150 KM; słabsze mają belkę), ale zwykle po większych przebiegach.
Czy warto kupić używaną Octavię?
Duży samochód rodzinny, którego mechanika jest poprawiona względem poprzedników a wytrzymałość dobra - Skoda Octavia III to świetne auto. Co prawda raz na jakiś czas wymaga naprawy za kilka tysięcy złotych, ale na szczęście nie zdarza się to często. Dużą zaletą auta są silniki, bo w zasadzie nie ma tu jednostek, które trzeba by odradzić. Jedynie w przypadku skrzyń DSG należy liczyć się w dłuższej perspektywie czasu z droższymi wydatkami.