Tę umowę można unieważnić!
Setki zalanych wielką wodą samochodów lada moment zaleją giełdy i komisy. Po czym poznać, że auto stało w wodzie i czy taki samochód będzie się jeszcze do czegoś nadawał?
Opinia ekspertów jest jednoznaczna.
- Samochód po powodzi nie nadaje się do jazdy - w ogóle - uważa ekspert motoryzacyjny Roman Dębecki.
Bo chociaż samochód jest wyczyszczony i pachnący, to woda na pewno zniszczyła jego bardzo ważne układy elektroniczne. Za kilka miesięcy zepsuć się mogą na przykład: ESP, układ antypoślizgowy czy odpalający poduszkę powietrzną.
Właściciele komisów mówią, że popowodziowych aut w sprzedaży jeszcze nie ma, ale za kilka miesięcy się pojawią. Tym bardziej, że chętnych do uruchomienia zalanych pojazdów nie brakuje.
- W lampach jeszcze woda stoi. Trzeba odczekać, aż dobrze wyschnie cała instalacja, sprawdzić, czy wody nie ma w oleju i można próbować - mówi jeden z właścicieli zalanego auta.
Jak rozpoznać auto po powodzi?
- Zajrzyjmy tam, gdzie zwykle nie zaglądamy - to znaczy pod wykładziny w kabinie, pod wykładziny w bagażniku - radzi Dębecki.
Zawsze sygnałem ostrzegawczym - nie tylko ze względu na powódź - powinien być wyczyszczony na błysk silnik.
Warto opuścić szyby. Będą szorować o brud, który pod wodą dostał się między nie a uszczelki.
Jeśli zdecydujemy się jednak na zakup samochodu w atrakcyjnej cenie, warto zapisać w umowie zapewnienie sprzedawcy, że auto nie pochodzi z powodzi. Wtedy, gdy okaże się inaczej, umowę będzie można unieważnić.