Te marki robią najmniej awaryjne i najtańsze w utrzymaniu auta!

Wiele emocji wzbudził opublikowany przez nas w ostatnim czasie raport brytyjskiej firmy ubezpieczeniowej WarrantyDirect dotyczący kosztów eksploatacji popularnych modeli samochodów.

Indeks usterkowości Daihatsu to zaledwie 2 pkt!
Indeks usterkowości Daihatsu to zaledwie 2 pkt!INTERIA.PL

W trosce o kierowców, którzy planują w najbliższym czasie zakup samochodu używanego publikujemy postanowiliśmy też opublikować przygotowany przez brytyjskiego ubezpieczyciela ranking najmniej usterkowych i najtańszych w serwisowaniu marek.

Przypomnijmy - prezentowane zestawienie powstało w oparciu o dane zebrane przez WarrantyDirect na podstawie tzw. "rozszerzonej gwarancji", czyli dodatkowego ubezpieczenia od kosztów ewentualnych napraw. To popularna (ostatnio również w Polsce) forma zabezpieczanie się kupujących przed nieplanowanymi wydatkami mogącymi pojawić się wkrótce po zakupie używanego auta. Nie dziwi więc, że Brytyjczycy dysponują bardzo dokładnymi analizami dotyczącymi średnich kosztów napraw konkretnych modeli. Dzięki tym danym ubezpieczyciel wylicza tzw. "indeks awaryjności". To - działająca na zasadzie punktów karnych - ocena charakteryzująca dany model. Mówiąc prościej - im wskaźnik ten jest niższy - tym lepiej świadczy to o danym samochodzie.

Dysponując indeksami awaryjności poszczególnych modeli można wyliczyć średni indeks awaryjności dla całej marki. To z kolei pozwala stworzyć zestawienie dające najszerszy obraz motoryzacyjnego rynku wtórnego. Które marki, zdaniem Brytyjczyków, zapewniają najlepszy kompromis między usterkowością i kosztami usuwania awarii?

Nie ulega wątpliwości, że pierwsze skrzypce grają tutaj producenci z Azji. Aż 7 z 10 pozycji w rankingu "top 10" zajmują marki japońskie!

Niekwestionowanym zwycięzcą zestawienia - przynajmniej w przypadku brytyjskiego rynku - jest... Daihatsu! Indeks awaryjności należącej do koncernu Toyoty marki określono na 2 punkty. 

Drugie miejsce zajmuje Honda. W jej przypadku średni indeks awaryjności oceniono na 42 punkty. Na trzeciej pozycji - z wynikiem 55 punktów - uplasowało się Suzuki.

Wynik Hondy jest godny pozazdroszczeniaINTERIA.PL

Miejsca 4. i 5. zajmują kolejno: Toyota (indeks awaryjności 58 punktów) i Mazda (indeks niezawodności 65 punktów). Szósta pozycja - z wynikiem 73 punktów - przypadła jedynej w pierwszej dziesiątce marce premium: Lexusowi.

Pierwszym nie azjatyckim producentem w zestawieniu jest sklasyfikowany na 7. Pozycji Ford. W przypadku amerykańskiej marki średni indeks awaryjności określono na 76 punktów.

Ósma pozycja (indeks awaryjności 78 punktów) należy do Rovera. Na wynik marki, w ogromnym stopniu, wpływają jednak uwarunkowania "geograficzne". Części do Roverów są w Wielkiej Brytanii tanie i łatwo dostępne, a naprawy - za stosunkowo niewielką kwotę - podejmie się prawie każdy warsztat.

Pewnym zaskoczeniem może być natomiast wysoka 9. Pozycja Renault. Indeks awaryjności francuskiej marki określono na 88 punktów, co jest wynikiem zdecydowanie lepszym niż średnia.

Zestawienie 10 marek, które przysparzają kierowcom najmniejszych problemów (mierzonych w częstotliwości usterek i kosztach ich usuwania) zamyka Nissan. Indeks awaryjności japońskiej marki oceniono na 89 punktów.

A jak prezentuje się dół tabeli skupiający dziesięć najbardziej awaryjnych i najdroższych w serwisowaniu marek?

Otwiera go BMW z indeksem awaryjności na poziomie 176 punktów. Koleje są: SsangYong (182 punkty), Alfa Romeo (192 punkty), Audi (193 punkty) i Chrysler (204 punkty). Dalej uplasowały się jeszcze: Land Rover (305 punktów), Porsche (307 punktów), Aston Martin (408 punktów), Bentley 526 punktów) i - zamykające zestawienie - Maserati (832 punkty).

SsangYong jedną z najdroższych w utrzymaniu marek?INTERIA.PL

Niska pozycja tak znamienitych marek jak: Porsche, Bentley czy Maserati nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem Nie trzeba chyba tłumaczyć, że w ich przypadku wystarczy chociażby pęknięcie ceramicznej tarczy hamulcowej, by koszty naprawy osiągnęły astronomiczny poziom. Do myślenia daje natomiast wynik osiągnięty przez Alfę Romeo, Audi czy - uchodzącego za taniego w utrzymaniu - SsangYonga.Paweł Rygas

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas