Rządowe dopłaty do aut używanych? Jest taki projekt, ale jest i haczyk

Pomimo dopłat nowe auta elektryczne są nadal bardzo drogie. Ale gdyby zacząć dopłacać do używanych elektryków?
Pomimo dopłat nowe auta elektryczne są nadal bardzo drogie. Ale gdyby zacząć dopłacać do używanych elektryków?Piotr KamionkaReporter

Samochody elektryczne w Polsce to wciąż margines rynku

Państwa zachodnie już dopłacają do używanych elektryków

Subsydia tego rodzaju wprowadziły zatem kraje o zdecydowanie bardziej rozwiniętym rynku elektromobilności, jak i te, w których rynek znajduje się w początkowej fazie rozwoju, podobnie jak w Polsce. Nie mamy złudzeń, że zdecydowana większość Polaków w kolejnych latach wciąż będzie kupowała samochody z rynku wtórnego. Musimy doprowadzić do sytuacji, w której jak największa liczba tych pojazdów będzie wyposażona w napęd elektryczny. Nie możemy pozwolić sobie na to, by w dalszym ciągu pozostawać największym złomowiskiem Europy. Aby elektromobilność stała się w Polsce trendem masowym potrzebuje wsparcia obejmującego również rynek używanych EV.
mówi Łukasz Lewandowski, Koordynator EV klub Polska.

Projekt programu dopłat do używanych aut elektrycznych

Minimalna wysokość dofinansowania powinna wynosić nie mniej niż 9 lub 13 tys. zł (w drugim przypadku dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny). Najniższe subsydia adresowane do nabywców używanych samochodów elektrycznych, byłyby ponad dwukrotnie mniejsze niż te przewidziane dla osób fizycznych, nieprowadzących działalności gospodarczej, kupujących nowe pojazdy w ramach programu „Mój Elektryk” (analogicznie 18,75 i 27 tys. zł).
dodaje Łukasz Lewandowski z EV Klub Polska
Moto Flesz - odcinek 37. Zamknęli ulicę, żeby rodzice nie wozili dzieci do szkołyINTERIA.PL