Takiego SUV-a to ze świecą szukać. Co potrafi Subaru Forester?
Forester to pojazd, który dzięki swojej dużej praktyczności i terenowemu usposobieniu zdążył już sobie zjednać spore grono wiernych klientów. Nie dziwi zatem, że japoński producent stara się w dość regularnych odstępach czasu wprowadzać jego modernizacje. Niedawno kultowy SUV przeszedł kolejne odświeżenie, które miało na celu szeroko rozumiane „podgonienie konkurencji”. Czy zmiany przypadną do gustu fanom marki?
Pomimo, że marka Subaru nigdy nie zyskała w Europie takiej popularności, jak japońska konkurencja, niektóre z jej modeli zdążyły już sobie zaskarbić niemałe grono wiernych klientów. Przykładem niech będzie legendarne Subaru Forester, które dzięki praktyczności, terenowym możliwościom i atrakcyjnemu wyposażeniu nieustannie cieszy się sporą popularnością - zwłaszcza wśród osób poszukujących wielozadaniowego samochodu rodzinnego.
Przez ponad 20 lat z polskich salonów wyjechało 360 tysięcy sztuk tego modelu, a obecna na naszym rynku od kilku lat piąta generacja niedawno doczekała się modernizacji. Zmian jest stosunkowo niewiele, co paradoksalnie powinno przypaść do gustu fanom modelu. Mimo upływu lat w aucie wciąż można dostrzec naleciałości z pierwowzoru, choć trzeba przyznać, że Japończycy poszli z duchem czasu i postanowili nieco nadgonić konkurencję. Fanów marki jednak uspokajamy - to wciąż rasowe Subaru, którego charakter niemal idealnie nadaje się na polskie drogi. Dlaczego?
Przede wszystkim ze względu na absolutnie wyjątkowe i idealnie wybierające nierówności zawieszenie. Podczas jazdy w trasie auto sprawnie rozprawia się ze wszystkimi studzienkami, krawężnikami czy progami zwalniającymi, a przy tym zachowuje pełną stabilność nawet w momencie pokonywania nierówności występujących jedna po drugiej. Jest miękko, płynnie i przede wszystkim zaskakująco cicho - nawet w trudnym terenie spod podłogi trudno dosłyszeć jakiekolwiek budzące niepewność hałasy.
No właśnie - "w terenie" - Forester od lat korzysta ze sprawdzonego symetrycznego napędu na obie osie S-AWD, dzięki czemu skutecznie radzi sobie nawet w zaskakująco spartańskich warunkach. Silnik, przekładnia i wał napędowy zostały tu umieszczone w osi pojazdu, a dzięki wynoszącemu 22 cm prześwitowi auto nie sprawia problemów nawet na błotnistej i poprzedzielanej dużymi kałużami leśnej drodze. Moment obrotowy jest rozdzielany za sprawą centralnego mechanizmu różnicowego, a podstawowe proporcje wynoszą 45:50 proc. W zależności od doboru trybu jazdy i warunków, rozłożenie to może się zmienić do 20:80 proc. przód-tył lub tył-przód. Trakcja jest znakomita - auto pewnie przyspiesza, a elektroniczny system kontroli przyczepności doskonale wspomaga napęd.
W komfortowym pokonywaniu kilometrów nie przeszkadza także stosunkowo "mozolna" jednostka napędowa. Piąta generacja Forestera ma w ofercie zaledwie jeden wariant silnikowy, a konkretnie benzynową wolnossąca jednostkę typu bokser o pojemności 2.0, wspieraną przez asynchroniczny silnik elektryczny o mocy 13,5 kW. Układ ten generuje moc 150 KM oraz 194 Nm momentu obrotowego i stale współpracuje z bezstopniową skrzynią biegów Lineartronic. Chociaż silnik ten nie stanowi wzoru dynamiki, a przyspieszenie Forestera od 0 do 100 km/h według danych katalogowych wynosi aż 11,8 s, w zupełności wystarcza to do standardowej jazdy - o ile rzecz jasna trzymamy się przepisów drogowych.
Przydatny okazuje się także wspomniany już elektryczny silnik, który dodaje odrobiny wigoru Foresterowi przy ruszaniu lub jeździe pod małym i średnim obciążeniem. Niewielka bateria pozwala nawet na przejechanie około kilometra wyłącznie na prądzie, a za sprawą zaimplementowanej rekuperacji umożliwia sprawne odzyskiwanie energii podczas hamowania lub zjazdu z górki. Owszem, nie ma co ukrywać, Subaru Forester swoją dynamiką nie zachęca do szybkiej i agresywnej jazdy, ale mówimy tu w końcu o samochodzie stricte rodzinnym. Według naszych doświadczeń, a zrobiliśmy za kierownicą Forestera ponad 1000 kilometrów, niczego "ambitniejszego" w tym przypadku nie potrzeba.
Modernizacja Subaru Forestera przyniosła pewne zmiany stylistyczne, wśród których warto wymienić m.in. nowy design przedniego pasa, zderzaków, reflektorów i świateł przeciwmgłowych. To czy wygląd japońskiego SUV-a przypadnie nam do gustu, zależy wyłącznie od osobistych upodobań. Nam jednak "mocarny" charakter auta w zupełności odpowiada.
Przy tym wszystkim Forester zaskakuje swoją wielkością i przestronnością dostępną we wnętrzu. Przy rozmiarach wynoszących 464 cm długości, 181,5 szerokości i 173 wysokości bez wątpienia jest to jeden z największych przedstawicieli swojego gatunku. Dość powiedzieć, że fotel kierowcy można odsunąć tak daleko, jak u żadnego konkurenta, a nawet przy takim ustawieniu, na tylnej kanapie wciąż komfortowo zasiądzie dorosła osoba o wzroście 190 cm. Pisząc komfortowo mamy tu na myśli sytuację, gdzie kolana nie dotykają oparcia poprzedzających siedzeń.. Na podobnie gigantyczną przestrzeń możemy liczyć także w obrębie głowy i ramion pasażerów. Subaru zapewnia także zaskakująco spory bagażnik, który w swojej podstawowej konfiguracji mieści 509 litrów. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by złożyć oparcia tylnego rzędu siedzeń i dodatkowo powiększyć tę przestrzeń do 1751 l.
Uwagę zwraca także spora praktyczność samochodu. Z przodu nie brakuje większych i mniejszych schowków, pojemnych cupholderów, a dodatkowe kieszenie w drzwiach z łatwością pomieszczą dużą butelkę wody mineralnej. Pod deską rozdzielczą znalazło się miejsce na dwa wejścia USB i gniazdo 12V, a centralny podłokietnik skrywa w sobie głęboki pojemnik, który możemy uzupełnić o wyjmowaną "półeczkę" na monety lub dokumenty. Także pasażerowie tylnej kanapy nie będą narzekać na brak miejsc do przechowywania osobistych przedmiotów. Tam również znalazły się stosunkowo pojemne kieszenie w drzwiach, a oparcia przednich foteli zostały uzupełnione o dzielone kieszenie np. na czasopisma. Oczywiście nie mogło także zabraknąć wyciąganego podłokietnika z dodatkowymi cupholderami.
Deska rozdzielcza zmodernizowanego Forestera nie przeszła znaczących zmian, co także dla wielu klientów może okazać się zaletą. Kierowca wciąż ma do dyspozycji całą masę fizycznych przycisków i na próżno tu szukać dużego dotykowego ekranu znanego chociażby z obecnego na rynku modelu Outback, czy wchodzącego do sprzedaży Crosstreka. Rzecz jasna centralnego wyświetlacza także nie brakuje, jest on jednak stosunkowo niewielki i ma zaledwie ośmiocalowy ekran. Przy jego pomocy łatwością obsłużymy radio, nawigację czy dosyć skromną jak na obecne czasy ofertę aplikacji. Nad wspomnianym wyświetlaczem góruje kolejny niewielki i konfigurowalny ekran, który może wyświetlać m.in. informacje z komputera pokładowego czy też grafikę przedstawiającą tryb pracy napędu. Kierownica jest dobrze wyprofilowana i świetnie leży w dłoni, a jakość wykonania kokpitu stoi na bardzo wysokim poziomie. Wiele elementów obszyto przyjemną w dotyku skórą i na próżno tu szukać jakichkolwiek źle spasowanych dekorów.
Kwestią istotną z punktu widzenia rodzinnych podróży jest także mnogość technologii bezpieczeństwa. Subaru Forester został wyposażony w cenioną na rynku technologię EyeSight, która pełni funkcję dodatkowej pary "cyfrowych oczu". Dzięki niej pojazd stale obserwuje drogę przy pomocy trójwymiarowego obrazu z kamery stereoskopowej i odpowiednio interweniuje w momentach wykrycia nieuwagi kierowcy, czy wystąpienia ewentualnego zagrożenia. Rozwiązanie obejmuje liczne funkcje asystujące i wspomagające, wśród których warto wymienić m.in. automatycznie hamowanie przedkolizyjne, samodzielne unikanie przeszkód na drodze, czy system automatycznego hamowania przy cofaniu.
Subaru Forester to pojazd, który niezmiennie sprawdzi się w roli praktycznego i rodzinnego środka transportu umożliwiając jednocześnie pewną przeprawą nawet przez zaskakująco trudny teren. Przy tym wszystkim jest to auto wręcz skrojone pod świadomego klienta - fana marki - który będzie w stanie przymknąć oko na jego pewne wady. Mowa tu zwłaszcza o stosunkowo leniwie reagującym układzie napędowym czy niemałym spalaniu, które podczas spokojnej jazdy rzadko kiedy schodzi poniżej 8,5 litra na 100 km. To sporo, zwłaszcza, że mówimy tu przecież o hybrydzie, która już z samej definicji powinna skutkować wyższą oszczędnością. Nam wprawdzie udało się zejść do wartości 6,9 litra na 100 km, jednak nie ma się co oszukiwać - celowo szliśmy na rekord.
No i jest jeszcze cena. Ta w Polsce zaczyna się od 35 900 euro, co w przeliczeniu na złotówki (przy obecnym kursie) daje kwotę ok. 160 tys. zł. Za najwyższą wersję wyposażenia przyjdzie nam zapłacić już 43 900 euro, a więc 200 tys. zł. Owszem nie jest to mało, trzeba mieć jednak świadomość, że mało która konkurencja zaoferuje nam tyle samo w podobnej kwocie.