Renault Megane RS 275 Trophy - test
Jeden z najlepszych sportowych hatchbacków w historii, Renault Megane RS, stał się jeszcze lepszy.
Druga generacja Renault Megane RS zadebiutowała w 2009 r. Już wtedy, z 250-konnym silnikiem, samochód ten porozstawiał rywali po kątach. A gdy na rynku pojawiali się nowi konkurenci, Renault przedstawiało coraz szybsze odmiany RS i wciąż utrzymywało się na topie.
Dlatego niedawno, gdy na północnej pętli Nurburgringu Seat Leon Cupra odebrał "megance" tytuł najszybszego auta z przednim napędem, Renault kolejny raz wzmocniło swojego hot hatcha i odzyskało ten tytuł.
Z pomocą najlepszych
Nowa odmiana Megane RS nazywa się 275 Trophy (choć tak naprawdę rekordowa wersja to limitowane, odchudzone o ok. 100 kg Trophy-R). Jej silnik wzmocniono do 273 KM. Ale to tylko jedna ze zmian - wcale nie najważniejsza.
O wiele większe znaczenie mają tu elementy dostarczone przez światowej sławy "współpracowników", czyli firmy Akrapovic, Brembo, Michelin, Ohlins, Recaro i Speedline. Każda z nich jest producentem komponentów do aut wyczynowych. I to właśnie dzięki nim testowane Megane RS 275 Trophy jest samochodem jedynym w swoim rodzaju.
Perfekcjonista
Pierwsze, co zwraca uwagę to dźwięk silnika. Tytanowy wydech daje mu rasowe, zachrypnięte brzmienie i basowo dudni przy niskich obrotach. Podczas jazdy każde odpuszczenie gazu kończy się strzałami z wydechu (przy wysokich obrotach silnika to wręcz huk).
Aby zmniejszyć masę auta, częściowo zrezygnowano z wygłuszenia, dzięki czemu kierowca słyszy każdą zmianę biegu (mechaniczne odgłosy pracy przekładni dodają autu niemal wyczynowego charakteru). Sama skrzynia działa bardzo precyzyjnie, a jej drążek ma krótki skok.
Po takim aucie trudno się spodziewać komfortu. I rzeczywiście - opcjonalne regulowane zawieszenie Ohlins nawet w najłagodniejszych ustawieniach jest po prostu twarde. W połączeniu z felgami 19'' (każda o 1 kg lżejsza niż seryjne "osiemnastki") sprawia to, że pasażerowie czują nawet grubsze pasy na jezdni.
Taka jest jednak cena doskonałego prowadzenia. Mała bezwładność nadwozia i opony niewiele różniące się od slicków pozwalają niesamowicie precyzyjnie kierować samochód w kolejne łuki. Megane odrywa przy tym wewnętrzne tylne koło od jezdni, ale nie przeszkadza mu to jechać jak po sznurku. Choć na przód auta przypada aż 65% jego masy, podsterowność jest tu znikoma.
Za wyhamowanie odpowiadają aluminiowe hamulce Brembo z czterotłoczkowymi zaciskami z przodu. Efekt ich pracy jest wyśmienity - do zatrzymania się ze 100 km/h wystarcza mniej niż 35 m, a po rozgrzaniu tarcz auto staje po zaledwie 34,2 m!
Dla nielicznych
Wyprodukowano zaledwie ok. 1500 egzemplarzy topowego Megane (testowane to nr 0964), z czego do Polski trafiło jedynie 17 sztuk, a w momencie oddawania tego artykułu do druku 15 z nich już znalazło właścicieli.
"Zwykłe", 265-konne Megane RS kosztuje 106 550 zł, co jest bardzo atrakcyjną kwotą. Wersja Trophy jest jednak o 27 tys. zł droższa. Z jednej strony, w przypadku auta kompaktowego cena 133 500 zł wydaje się bardzo wysoka. Z drugiej - nowa Honda Civic Type-R jest o 11 tysięcy droższa. I choć ostatnio pokonała "megankę" na Nurburgringu, Renault Megane RS 275 Trophy i tak pozostanie jednym z najlepszych samochodów typu hot hatch w historii motoryzacji.
Od lewej: BREMBO odpowiada za hamulce - przednie tarcze mają średnicę 340 mm, z tyłu są nieco mniejsze (290 mm). OHLINS przygotował dla Renault wyczynowe zawieszenie z regulacją sztywności (siły sprężania i odbicia) a z przodu także wysokości. MICHELIN dostarcza "półslicki" zakładane na felgi SPEEDLINE. AKRAPOVIC zapewnia wydech wykonany z tytanu (końcówka z karbonu).
Plusy
- fenomenalne prowadzenie,
- bardzo dobre osiągi,
- świetna trakcja dzięki samoblokującemu mechanizmowi różnicowemu przedniej osi,
- skuteczne hamulce,
- rasowy dźwięk,
- ekskluzywny charakter limitowanej serii.
Minusy
- wysoka cena,
- kiepski komfort jazdy.
Renault Megane RS, które zawsze było diamentem wśród kompaktów, teraz otrzymało ostateczny szlif.
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Krzysztof Paliński; "Motor" 21/2015