Robot-taksówkarz już w Europie. Uber bez kierowcy rusza z testami

Uber to amerykańska firma, która stworzyła aplikację mobilną umożliwiającą zamawianie przejazdów. Przedsiębiorstwo od lat zapowiada, że intensywnie pracuje nad wprowadzeniem autonomicznych taksówek, które będą działały podobnie do tradycyjnych usług przewozowych - pasażerowie standardowo zamówią przejazd z telefonu, a do celu zabierze ich pojazd bez kierowcy. To duża innowacja w branży, dlatego wyścig zbrojeń - szczególnie w USA - trwa w najlepsze. Europa przygląda się temu nieco spokojniej, ale sytuacja może się wkrótce zmienić dzięki nowej współpracy Ubera.

Kamieniem milowym jest współpraca z brytyjską firmą Wayve specjalizującą się w sztucznej inteligencji, która ma pomóc w udoskonaleniu technologii autonomicznej jazdy. Informacja ta pojawiła się tuż po ogłoszeniu przez rząd przyspieszonego wdrażania przepisów umożliwiających testowanie autonomicznych usług transportowych na drogach. Samochody osobowe - w tym minibusy - będą poruszały się samodzielnie bez kierowcy ani nadzorującego pracownika dzięki specjalnemu modelowi AI.

Pierwsze autonomiczne taksówki pojawią się na drogach Londynu wiosną 2026 r. Etap pilotażowy projektu ruszy na pełną skalę dopiero pod koniec 2027 r., kiedy wejdzie w życie ustawa o pojazdach automatycznych (Automated Vehicles Act) w UK. Nie pojawiła się jeszcze informacja, czy w ramach przyszłorocznych testów robotaxi będą przewoziły pasażerów.

Po światowej ekspansji aplikacji Bolt i Uber protestowali taksówkarze, którzy twierdzili, że aplikacje podbierają im klientów oferując tańsze usługi przejazdów. Teraz zagrożeni mogą się czuć również kierowcy świadczący usługi przewozowe dla tych dwóch firm. Brytyjska minister transportu, Heidi Alexander, twierdzi, że wprowadzenie autonomicznych taksówek stworzy 38 tys. miejsc pracy i wprowadzi 42 mld funtów do budżetu gospodarki. Nie wiadomo jednak, o jakie stanowiska chodzi, ale najpewniej będą one związane z programowaniem i utrzymaniem systemów.

Kierowcy tradycyjnych taksówek oraz partnerzy aplikacji Uber i Bolt nie muszą się jeszcze obawiać o swoją przyszłość, ponieważ wielu klientów z obawy przed ewentualnymi błędami AI nadal będzie wybierać tradycyjne przejazdy. Choć brak kierowcy mógłby obniżyć koszt usługi, ceny mogą nie ulec zmianie ze względu na wysokie koszty technologii.

Sztuczna inteligencja ma sprawić, że przejazdy będą bezpieczniejsze za sprawą wszechobecnych czujników oraz kamer. Eksperci podkreślają, że maszyna w przeciwieństwie do człowieka nie męczy się, zachowuje w każdej sytuacji maksymalną ostrożność i przede wszystkim nie łamie przepisów. Nie oznacza to jednak, że jest bezbłędna.

Departament for Transport zaznacza, że obecność autonomicznych taksówek na drogach Londynu może zmniejszyć liczbę wypadków i kolizji. Nie brakuje jednak głosów, że sporym problemem może być brytyjska pogoda, a intensywne opady deszczu i pogorszona widoczność mogą znacząco utrudniać jazdę pojazdom bez kierowcy. Dodatkowo dochodzi problem ataków hakerskich oraz odpowiedzialności za doprowadzenie do wypadku.

Gdy taksówka kierowana przez człowieka weźmie udział w wypadku, wiemy, jak przypisać odpowiedzialność. Gdy nie ma kierowcy, może być to bardziej skomplikowane

---

Analityk dodaje, że niezbędne jest wprowadzenie zmian w obowiązującym prawie oraz sprecyzowanie, kto w takiej sytuacji ponosi odpowiedzialność, ponieważ wypadki są nieuniknione.

Wielka Brytania będzie pierwszym krajem w Europie, w którym pojawią się autonomiczne taksówki Uber. Wayve testował już swój model sztucznej inteligencji AV2.0 na drogach Mediolanu, Tokio i Montany, co daje pewność, że firma może uruchomić usługę przewozu bez kierowcy zaczynając od Londynu i rozszerzając ją o inne miasta na całym świecie. Aktualnie taksówki bez kierowcy nie mogą trafić do Polski, ponieważ prawo o ruchu drogowym nie zezwala na jazdę autonomiczną.