Reklama

Porsche Taycan 4S Cross Turismo to całkiem interesująca koncepcja

Taycan został pierwotnie zaprezentowany jako sportowa limuzyna o bardzo dynamicznej linii nadwozia, która świetnie wpływa na prezencję auta, ale nieco gorzej na jego praktyczność. Oczywistym rozwiązaniem tego problemu, jest stworzenie wersji kombi, ale Porsche nie zwykło działać sztampowo. Otrzymaliśmy więc coś na kształt lekko uterenowionego shooting brake’a. I to naprawdę ma sens.

Porsche Taycan Cross Turismo mimo nadwozia o praktyczniejszym kształcie, nadal prezentuje się naprawdę dobrze, a do tego jest samochodem wielozadaniowym. Za tylną klapą kryje się bagażnik o pojemności 446 l, co może nie jest wartością przesadnie dużą, ale nieco większą niż w sedanie, a do tego mamy do niego znacznie lepszy dostęp. Do tego mamy też bagażnik przedni o pojemności 84 l.

Z kolei wyżej poprowadzona linia dachu sprawia, że w Cross Turismo podróżni z tyłu mają dodatkowe 47 mm przestrzeni nad głową. Co jest bardzo dobrą wiadomością, ponieważ w zwykły Taycanie jest tam zwyczajnie ciasno.

Wielozadaniowość tej odmiany objawia się także w możliwości zjechania z asfaltowych dróg. Nie jest to oczywiście auto terenowe, ale już podstawowy prześwit, wynoszący 146 mm, jest taki, jaki w przypadku Taycana sedana w najwyższym ustawieniu zawieszenia. Cross Turismo można podnieść o kolejne 20 mm, a jeśli zdecydujemy się na pakiet offroad, nawet o 30 mm.

Dostajemy także dodatkowy tryb jazdy - Gravel, czyli na szuter. Producent jasno daje tym do zrozumienia, że o zjechaniu w teren nie ma tu mowy. Z drugiej strony Taycan Cross Turismo potencjalnie może sobie radzić tam bardzo dobrze, a to ze względu na swój układ napędowy.

Porsche Taycan 4S Cross Turismo to optymalna wersja silnikowa

Prawdziwe terenówki mają reduktory, mniej lub bardziej skomplikowane układy przeniesienia mocy na wszystkie koła, blokady dyferencjałów i tak dalej. Tymczasem Taycan 4S ma dwa silniki elektryczne, które działają zupełnie niezależnie, co samo w sobie rozwiązuje sporo problemów. Ponadto generują one w sumie 571 KM oraz 650 Nm, a więc reduktor nie jest tu potrzebny.

Natomiast wracając na asfaltowe drogi, łatwo się przekonać, że osiągi Taycana 4S Cross Turismo, są godne znaczna Porsche. Sprint do 100 km/h trwa 4,1 s, a prędkość maksymalna to 240 km/h. Dodajmy jedynie, że sporo elektryków ma ograniczaną prędkość do 160-180 km/h, z uwagi na obawy o przegrzanie baterii, więc i ta wartość robi spore wrażenie.

Skoro o baterii mowa, to Cross Turismo, z uwagi na jego lifestylowy i aktywny charakter, kupimy tylko z większym z dwóch akumulatorów. Ma on pojemność 93,4 kWh i pozwala na przejechanie nawet 490 km, choć to wyzwanie dla prawdziwych mistrzów ecodrivingu. Realnie trzeba przyjąć około 350 km, choć oczywiście sporo zależy od waszego stylu jazdy.

A nie będziemy ukrywać, że Taycan bardzo zachęca do dynamicznej jazdy. Nie tylko z uwagi na swoje świetne osiągi i błyskawiczną reakcję na gaz, ale również to, jak się prowadzi. Pneumatyczne adaptacyjne zawieszenie należy do seryjnego wyposażenia, a ciężka bateria w podłodze sprawia, że auto bardzo klei się do podłoża. Ale dodajcie do tego jeszcze elektromechaniczne niwelowanie przechyłów nadwozia, wektorowanie momentu obrotowego przy tylnej osi oraz skrętną tylną oś, a otrzymacie samochód prowadzący się niczym rasowy sportowiec. Naprawdę po paru szybkich zakrętach warto wysiąść i spojrzeć na auto, by sobie przypomnieć, że jedziemy niemal 5-metrowym, ważącym 2245 kg kombi. A jeśli lubicie naprawdę szybką jazdę, to do kompletu możecie dobrać jeszcze ceramiczne hamulce.

Porsche Taycan 4S Cross Turismo - najciekawszy w gamie?

Taycan występuje obecnie w naprawdę wielu wersjach. Oprócz sedana i testowanej odmiany jest także Sport Turismo, czyli kombi bez zwiększonego prześwitu. Do tego mamy całe multum wersji mocy, z generującym 761 KM Turbo S na szczycie. Dlaczego więc uważamy, że to testowana wersja może być najciekawszą?

Jest najbardziej praktyczna i wszechstronna - sprawdzi się jako auto rodzinne, reprezentacyjne, podczas jazdy po torze i zimowej wyprawy na narty. Jest obiektywnie niezwykle szybka, ale ponieważ nie najmocniejsza, nie jest aż tak prądożerna jak Turbo czy Turbo S. Ponadto kosztując 495 tys. zł, więc choć nie jest co prawda tania, ale bez porównania tańsza od topowych odmian. To może więc być złoty środek gamy Porsche Taycana.

***