Mitsubishi Colt to auto typowo miejskie. Czy może być praktyczne?

Miejskie samochody nie są już małe. Ich nadwozia od dawna przekraczają 4 metry długości, a bagażniki mają powyżej 300 litrów pojemności. Nie inaczej jest w przypadku testowanego przez nas na długim dystansie Mitsubishi Colta, który pod wieloma względami może równać się z autami z klasy kompaktów. W teście praktyczności sprawdzamy jego mocne i słabsze strony.

Samochody takie jak Colt często służą jako “drugie" w rodzinie, używane są zwykle na dojazdy do pracy czy jazdę po mieście. Nic dziwnego, w końcu łatwiej je zaparkować, a koszty eksploatacji będą niższe niż w przypadku np. "pierwszowyjazdowego" auta typu SUV (zwykle). Miejskie auta służą więc jako samochody, którymi jeździmy na zakupy czy odwozimy dzieci do szkoły. Jak w tej roli sprawdził się Mitsubishi Colt?

Reklama

Wnętrze Mitsubishi Colta

Nadwozie Colta ma 4050 mm długości, a jego rozstaw osi to 2583 mm. I faktycznie, na przednich siedzeniach niemal można zapomnieć o tym, że jedziemy autem z segmentu miejskiego. Są odpowiednio twarde i nawet, jeśli ich siedziska są ciut za krótkie, to jednak, niezależnie od tego, czy spędzamy na nich chwilę czy cały dzień, okazują się bardzo wygodne. Jedyne, do czego można mieć zastrzeżenia, to plastikowa część tunelu środkowego, o którą można obić sobie nogę. Niezbyt wygodne (ze względu na plastiki) są też podłokietniki w drzwiach. 

Colt punktuje z przodu licznymi schowkami, choć minus należy się za kieszenie w przednich drzwiach, które ledwo (albo wcale) są w stanie zmieścić półtoralitrowe butelki (w zależności od jej kształtu). Za to przewidziano miejsce na kartę do pojazdu, którą można położyć tuż obok przycisków do aktywacji elektronicznego hamulca postojowego. Specjalnie wyprofilowane miejsce spełnia swoją rolę lepiej niż uchwyty na kubki tuż obok, które w przypadku wyższych mogą nie trzymać tak stabilnie jak powinny. 

Jest też indukcyjna ładowarka do smartfonów oraz możliwość zreplikowania obrazu na ekranie systemu multimedialnego - ta ostatnia funkcja działa, ale czasem, bez żadnego wyraźnego powodu, połączenie jest chwilowo przerywane. Jeśli ktoś korzysta z kabla (na przykład do podłączenia lub podładowania smartfona) to śpieszymy donieść, że dostępne są dwa klasyczne porty USB. Na przednich siedzeniach można poczuć się jak w kompakcie, miejsca na szerokość jest na tyle, by pasażerowie nie trącali się łokciami - chyba, że zdecydują się skorzystać razem z podłokietnika, który pełni też rolę schowka (wysokiego acz wąskiego).

Z tyłu sytuacja nie jest już tak różowa, szczególnie, jeśli na fotelu kierowcy czy pasażera z przodu rozsiądzie się osoba o wzroście powyżej 180 cm. Wtedy z tyłu najwygodniej będą miały dzieci, bo zmniejsza się przestrzeń na wysokości kolan - do tego stopnia, że kiedy usiadłem za sobą (a mam 183 cm wzrostu) moje kolana praktycznie wbijały się oparcia fotela. Trudno jednak wymagać od auta miejskiego nadzwyczajnej przestrzeni na tylnej kanapie. Spodobały się za to łatwo dostępne uchwyty isofix do wpinania fotelika, nie trzeba ich szukać pod kanapą, wystarczy uchylić plastikową osłonę, by móc korzystać z uchwytu. W oparciach foteli znalazły się też dość pojemne kieszenie. Schowki w tylnych drzwiach niestety nie grzeszą pojemnością, w aucie nie ma też podłokietnika centralnego - w tych aspektach Colt przypomina, że mimo wszystko należy do segmentu mieszczuchów, a nie kompaktów.

Mitsubishi Colt. Pojemność bagażnika

Aż 391 litrów pojemności według danych producenta mierzy bagażnik Colta - to więcej niż np. Skoda Fabia, której “kufer" ma 380 l. Kanapę można oczywiście złożyć i powiększyć przedział bagażowy, ale producent nie chwali się pojemnością w tym ustawieniu. Można jednak przyjąć, że to 1069 l, czyli tyle, ile w bliźniaczym Clio. 

Dostęp do bagażnika nie należy do najlepszych w czym zasługa wysokiego progu załadunku. Otwierając bagażnik trzeba też najpierw sięgnąć powyżej tablicy rejestracyjnej, żeby go odblokować, a następnie przełożyć rękę i pchnąć pokrywę gu górze. Na szczęście sama pokrywa unosi się wysoko. Plusem bagażnika jest podwójna podłoga - za pomocą wyjmowanej części można regulować wysokość bagażnika i część ładunku umieścić nie na widoku, tylko pod podłogą. Całkiem na dnie zorganizowano miejsce na zestaw naprawczy. W bagażniku umieszczono też dwa haczyki, także gdy przewozimy siatki możne je w ten sposób zabezpieczyć.

Czy Mitsubishi Colt nadaje się jako auto dla rodziny?

Można się uprzeć i potraktować Colta jako pierwszoplanowe auto rodzinne - wszak jego bagażnik, w teorii, przewyższa pojemnością ten z Golfa, a z tyłu bez problemu zmieści się dwójka dzieci. W dodatku, w katalogu akcesoriów Mitsubishi, znajdziemy niemal wszystko, co potrzebne - od ochronnych mat bagażnika po uchwyty na rowery czy boks dachowy. Przede wszystkim Mitsubishi Colt sprawdza się jako auto, które nie boi się nawet poważniejszych wyzwań - gdyby nie kilka wpadek (plastikowe tunel środkowy, o który obija się noga, dość ciasno z tyłu, wysoki próg załadunku), to można by stwierdzić, że to auto pod kątem praktyczności dopracowane na szóstkę. Od nas dostaje czwórkę z plusem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mitsubishi | Mitsubishi Colt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama