BMW 520d xDrive - test
Model 520d xDrive to świetny przykład technicznego zaawansowania BMW.
Poziom zaawansowania technicznego danego samochodu ocenia się na wiele sposobów. Można na przykład brać pod uwagę liczbę dostępnych w nim nowinek technicznych, można też zwracać uwagę na umiejętność połączenia teoretycznie sprzecznych wymagań klientów.
Jakby nie oceniać "piątki", w obu tych kwestiach wypada po prostu świetnie. Co ciekawe, to wcale nie sportowa wersja M5 imponuje w tej gamie najbardziej. O wiele większe wrażenie robią bowiem możliwości znacznie bardziej przyziemnej odmiany, czyli 520d. Zwłaszcza w testowanej wersji xDrive.
Na gamę BMW serii 5 składa się 19 wersji - bazowa 518d kosztuje 173 900 zł, a topowa M5 aż 480 500 zł. Testowane BMW 520d xDrive (203 900 zł) jest zatem jedną z najtańszych "5".
Zadziwiająco sprawny
Wersja ta ma pod maską diesla 2.0 o mocy 184 KM i momencie obrotowym 380 Nm, a za przeniesienie mocy na koła odpowiada w niej 8-biegowy automat oraz napęd 4x4 xDrive.
Mogłoby się wydawać, że dwulitrowy silnik w połączeniu z automatem nie będzie w stanie zapewnić ciężkiej "piątce" (z kierowcą waży aż 1,8 t) wystarczających osiągów. Jednak nasze pomiary mówią co innego - auto osiąga 100 km/h już w 8,1 s od startu! Dopiero w okolicach 140 km/h przyspieszenie przestaje imponować, choć samochód nadal całkiem sprawnie nabiera prędkości.
Przy maksymalnym wciśnięciu pedału gazu w kabinie słychać silnik. Są to jednak jedyne momenty, kiedy ten staje się wyraźnie słyszalny. Podczas spokojniejszej jazdy niemal go nie słychać, nawet po rozruchu przy niskich temperaturach.
Auta z biało-niebieską szachownicą słyną ze świetnego prowadzenia. I seria 5 nie jest tu żadnym wyjątkiem. Podczas dynamicznej jazdy krętą trasą zupełnie nie czuć jej znacznej masy. Mimo że testowane auto nie ma opcjonalnego aktywnego układu kierowniczego i skrętnej osi tylnej, bardzo chętnie podąża za ruchami kierownicy i prowadzi się wyjątkowo neutralnie. Napęd 4x4 zapewnia przy tym właściwie wzorową trakcję, nawet na śliskiej nawierzchni.
Co jeszcze ciekawsze, świetne zachowanie w zakrętach nie jest okupione brakiem komfortu. Wręcz przeciwnie - seria 5, zwłaszcza na seryjnych, 17-calowych kołach, zadziwiająco dobrze radzi sobie z wszelkimi nierównościami, zupełnie przy tym nie hałasując.
Łączy sprzeczności
A więc poważna masa "piątki" nie przeszkadza jej oferować świetne osiągi czy pewnie się prowadzić. A jak ze zużyciem paliwa? Tu czeka największe zaskoczenie. Testowane auto, mimo kilkunastostopniowych mrozów, zużyło w trasie dokładnie tyle, ile deklaruje producent, czyli zaledwie 4,4 l na 100 km! Podczas dynamiczniejszej jazdy wynik ten zbliża się do 5 l/100 km, a na autostradzie na każde 100 km auto potrzebuje już 6,4 l. To jednak wciąż bardzo dobre rezultaty.
Nawet cenę 204 tys. zł trudno uznać za wadę. Oferujący podobne osiągi (choć bardziej paliwożerni) konkurenci spod znaków Audi i Mercedesa kosztują o 35-45 tysięcy więcej. BMW 520d xDrive naprawdę właściwie nie ma wad.
Jest szybkie i mało pali. Sportowe, ale i komfortowe. Mało jest aut, które tak świetnie łączą sprzeczności.
BMW 520d xDrive: plusy
- bardzo dobre osiągi,
- świetne prowadzenie,
- znakomite wyciszenie,
- wysoki komfort jazdy,
- rekordowo małe zapotrzebowanie na paliwo,
- bogate wyposażenie,
- mnóstwo dodatków
BMW 520d xDrive: minusy
- dość wysoka cena zakupu,
- konieczność dopłacenia za składanie tylnej kanapy
Napęd xDrive korzysta z umieszczonego za skrzynią biegów sprzęgła płytkowego. Standardowo rozdziela ono napęd między przednią i tylną oś w proporcjach 40:60. W razie potrzeby jest jednak w stanie przekazać nawet całą moc na jedną oś. Napęd ten współpracuje z systemem stabilizacji toru jazdy (DSC), korzysta też z informacji z jego czujników - m.in. o położeniu pedału gazu, prędkości poszczególnych kół czy przyspieszeniu bocznym. Dzięki temu auto potrafi zapobiec poślizgom, które jeszcze nie wystąpiły - wykrywa tendencję do pod- lub nadsterowności i ogranicza ją odpowiednim rozdziałem napędu.
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Robert Brykała