Toyota GR Yaris na wodór! Klasyczna motoryzacja ma przyszłość?

Proces spalania automatycznie kojarzymy z powstawaniem zanieczyszczeń i dlatego też wiele środowisk (w tym politycznych) skazało już samochody spalinowe na wymarcie. Tymczasem nie powiedziały one jeszcze ostatniego słowa.

W ogólnym dyskursie upowszechniona jest już właściwie narracja, że przyszłość to samochody elektryczne, ewentualnie z umiarkowanie chętną akceptacją istnienia tych z ogniwami paliwowymi, zasilanymi wodorem. Tymczasem nie od dziś prowadzone są prace nad silnikami spalinowymi, które byłyby prawdziwie ekologiczne.

Zwykle w tym kontekście mówi się o paliwach syntetycznych, ale ostatnio powrócono do koncepcji spalania wodoru. Wróciła konkretnie Toyota, która zastosowała takie rozwiązanie w wyścigowej Corolli, a teraz trafiło ono także do usportowionego GR Yarisa.

Tak jak ten zasilany benzyną, tak i wodorowy Yaris korzysta z trzycylindrowej jednostki 1.6 z doładowaniem, w której zmodyfikowano jedynie układ paliwowy oraz wtryski, dzięki czemu silnik może spalać wodór. Paliwo magazynowane jest w zbiornikach pożyczonych z modelu Mirai 

Reklama

Wodorowa Toyota GR Yaris w porównania do jego seryjnego odpowiednika, okazuje się mieć szybszą reakcję na gaz oraz podobny, gardłowy dźwięk. Otrzymujemy więc wszystkie zalety i charakter silnika spalinowego, ale nie emitujemy przy tym spalin. 

Niestety chociaż podobne rozwiązania w przeszłości trafiały już nawet do aut seryjnych (BMW Hydrogen 7), do ich faktycznej komercjalizacji jeszcze daleka droga. Toyota pracuje nad tą technologią od 2017 roku i określa, że nadal jest ona we "wczesnej fazie projektowania".

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Toyota | Toyota Yaris
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama