Volkswagen Golf R Variant to kombi, które potrafi driftować
Tak jak i w przypadku poprzednika, tak i obecna generacja najszybszego z Golfów, dostępna będzie w rodzinnej wersji.
Poza dłuższym nadwoziem i większym bagażnikiem (611 litrów) Golf R Variant nie różni się niczym od wersji hatchback, którą testowaliśmy jakiś czas temu. Ma takie same, przemodelowane na bardziej agresywne, zderzaki, te same felgi w rozmiarze 18 lub 19 cali oraz poczwórny wydech. W środku z kolei najważniejsza zmiana to fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, charakterystyczna tapicerka oraz dwa sportowe widoki cyfrowych zegarów.
Pod maską pracuje oczywiście jednostka 2.0 TSI o mocy 320 KM i generująca 420 Nm, która pozwala na sprint do 100 km/h w 4,9 s (o 0,2 s wolniej od hatchbacka oraz o 0,1 s wolniej od poprzednika). Standardem jest dwusprzęgłowa, siedmiobiegowa skrzynia oraz napęd na wszystkie koła. Co ucieszy miłośników mocnych wrażeń, do kombi będzie można zamówić pakiet R Performance, który między innymi przesuwa limiter prędkości z 250 do 270 km/h oraz dodaje dwa tryby jazdy - Special (zwany też "trybem Nurburgring") oraz Drift. Tak jak w hatchbacku, napęd 4MOTION ma przy tylnej osi dwa sprzęgła, które pozwalają na rozdział mocy między kołami, dzięki czemu Golf bez problemu potrafi pójść bokiem.
Niewiadomym pozostaje natomiast kwestia opcjonalnego wydechu Akrapovica. Do dodatek wręcz obowiązkowy w przypadku Golfa R, ale producent nie wspomina nic o nim w informacji prasowej, natomiast egzemplarz widoczny na pierwszych zdjęciach, ma standardowy wydech.
Nowego Volkswagena Golfa R Variant można już zamawiać w Niemczech, więc w Polsce powinien też niedługo się pojawić. Wersja hatchback kosztuje u nas 199 390 zł, a kombi będzie droższe o kilka tysięcy złotych.
***