Mercedes klasy A czwartej generacji zaprezentowany

Podczas specjalnie przygotowanego pokazu w Amsterdamie, Mercedes zaprezentował czwartą odsłonę klasy A, będącej zarazem drugą jej odsłoną pod postacią kompaktowego hatchbacka.

Kto dziś pamięta o trudnych początkach pierwszej generacji klasy A, zaprezentowanej w 1997 roku? Cóż, Mercedes pamięta i - tu małe zaskoczenie - najwyraźniej nie chce, abyśmy my o tym zapomnieli. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, że dziennikarzy przybyłych na premierę czwartej generacji tego modelu, powitał... łoś. Oczywiste nawiązanie do testu łosia, który pierwsza klasa A oblała, co spowodowało niemałe zamieszanie i zaowocowało seryjnym wyposażeniem tego mikrovana w system ESP, do tej pory stosowany tylko we flagowej klasie S.

Reklama

Można tu nawet wysnuć pewną analogię, ponieważ nowa klasa A również zapożycza pewne elementy z największej limuzyny marki. W pierwszej chwili jednak auto wydaje się być raczej mocno spokrewnione z nowym CLSem - wystarczy spojrzeć na pas przedni, a także tylny tego kompakta. Wygląda na to, że tego typu stylistyka z wąskimi przednimi reflektorami będzie teraz cechowała wszystkie nowe modele marki.

Żadnym zaskoczeniem nie jest natomiast wnętrze klasy A - Mercedes już kilka dni temu opublikował pierwsze zdjęcia jej deski rozdzielczej. Wirtualne wskaźniki można znaleźć już nawet w Volkswagenie Polo, więc nie powinno dziwić, że panowie ze Stuttgartu zdecydowali się na zastosowanie dwóch dużych, wolnostojących ekranów, pokrytych jedną taflą szkła. Zupełnie jak w klasie S, E oraz CLSie. Są one oczywiście opcjonalne - te na zdjęciach mają przekątne 10,25 cala, zaś standardowo otrzymamy dwa 7-calowe lub jeden 7 cali, a drugi 10,25 cala. Obsługiwać je możemy touchpadami na kierownicy (zapożyczonej z klasy S) lub dużym touchpadem między fotelami.

Dochodzimy tym samym do poważniejszych różnic między klasą A, a wcześniejszymi modelami Mercedesa. W tych drugich pod wspomnianym touchpadem znajdowało się pokrętło, które było nieporównywalnie wygodniejszym (i bezpieczniejszym) sposobem na sterowanie systemem multimedialnym, niż gładzik. W nowym kompakcie pokrętła nie znajdziemy, co uważamy za duży minus. Mercedes stara się nas jednak przekonać, że zamiast pokrętła otrzymamy coś znacznie lepszego - obsługę głosową z prawdziwego zdarzenia. Z doświadczenia wiemy, że korzystanie z tego typu rozwiązań zwykle powoduje jedynie irytację i stratę czasu, ale Niemcy chwalą się, że jest to system wykorzystujący sztuczną inteligencję, uczący się i rozumiejący codzienną mowę. Wystarczy "zagaić" słowami "Hej, Mercedes!", a następnie o coś poprosić. Może to być nie tylko zmiana piosenki czy wpisanie adresu do nawigacji, ale także dyktowanie wiadomości tekstowych i odpowiadanie na nie w stylu "Odpisz Annie, że będę za 10 minut". Brzmi nieźle, ale pytanie czy powstanie polska wersja systemu i jak będzie sobie ona radziła z naszym językiem.

Nowa klasa A oferuje jeszcze kilka innych rozwiązań rodem z klasy wyższej. Przykładowo fotele (występujące w wersji zwykłej, komfortowej i sportowej) mogą być wielokonturowe i oferować funkcję masażu oraz regulacji szerokości boczków. Po raz pierwszy też ma być dostępna wentylacja. Komfort jazdy kierowcy poprawią także bardziej zaawansowane systemy wsparcia w tym tryb jazdy częściowo autonomicznej, w którym samochód potrafi sam zmieniać pasy (wystarczy włączyć kierunkowskaz). Mercedes chwali się również reflektorami Multibeam LED, które adaptacyjnie oświetlają drogę i mają oferować naprawdę duży zasięg (nie ma jednak raczej co liczyć na 650 m, osiągane przez klasę S, z której technologia została zapożyczona). Seryjnie otrzymamy jednak światła halogenowe oraz LEDy do jazdy dziennej.

Pod maskę czwartej generacji klasy A trafią nowe silniki - wszystkie z turbodoładowaniem i wszystkie z filtrem cząstek stałych. Dotyczy to także benzyniaków. W chwili debiutu dostępne będą wersje A 200 (1,4 l) o mocy 163 KM (sprint do 100 km/h w 8,2 s) oraz A 250 (2,0 l) rozwijający 224 KM (sprint do 100 km/h w 6,2 s). Diesel będzie natomiast jeden - A 180 d (1,5 l) o mocy 116 KM (przyspieszenie do 100 km/h w 10,6 s). Skrzynia manualna oferowana będzie początkowo tylko w A 200, pozostałe wersje otrzymają seryjnie 7-biegowy "automat".

Tak jak poprzednicy, klasa A przekazuje moc na przednie koła, ale dostępny będzie też napęd 4MATIC. Każdy egzemplarz w niego wyposażony, a także wszystkie mocniejsze odmiany, mają z tyłu zawieszenie wielowahaczowe. Słabsze otrzymają belkę skrętną. Dostępne będzie także obniżone, sportowe zawieszenie oraz adaptacyjne amortyzatory o zmiennej sile tłumienia.

Przyjmowanie zamówień na nową klasę A rozpocznie się w marcu, natomiast auto zadebiutuje na rynku "na wiosnę".

MD

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy