Lexus LBX debiutuje w Polsce. Jestem po pierwszym spotkaniu z japońską nowością

Chociaż segment miejskich crossoverów pęka w szwach, Japończycy nie widzą przeszkód, by na stole pojawiła się jeszcze jedna propozycja. Na polskim rynku debiutuje właśnie nowy Lexus LBX, czyli najmniejszy model w historii marki i najbardziej luksusowy mieszczuch, jakiego znajdziemy w salonach. Jak prezentuje się z bliska? Sprawdziłem to podczas pierwszego krajowego pokazu.

Prezentacja partnera

Podniesionego mieszczucha znajdziemy już w salonie niemal każdego producenta. Miejskie crossovery przejęły Stary Kontynent i nic nie wróży, aby moda na podniesione, małe auta, miała w najbliższym czasie przeminąć. Chociaż na tę chwilę jest ich na rynku w sumie kilkadziesiąt, Japończycy się nie zniechęcają i wprowadzają do oferty iście luksusową propozycję.

W Polsce debiutuje Lexus LBX, czyli najmniejszy model w historii marki. Na zaproszenie warszawskiego salonu Lexus Warszawa Radość, który właśnie obchodzi swoje 3. urodziny, miałem okazję zobaczyć go z bliska, zanim wyruszył w tournée po całym kraju.

Nowy Lexus LBX. Luksus na dobrych fundamentach

Miejska nowość Lexusa została zaprojektowana na modułowej platformie GA-B, z której korzysta również inny japoński bestseller - Toyota Yaris Cross. Względem swojego kuzyna, LBX jest jednak nieco dłuższy (+10 mm) i ma większy rozstaw osi (+20 mm). Dodatkowo, w wyniku naniesionych przez japońskich inżynierów zmian i poprawek, mieszczuch Lexusa ma prowadzić się jeszcze lepiej.

Nowy Lexus LBX. Tylko jedna jednostka

W aucie typowo miejskim, które służy do wykonywania zadań życia codziennego, nie potrzeba dużej mocy, jednak niskie zużycie paliwa, zwłaszcza w zakorkowanych miastach, jest mile widziane. Lexus LBX jest dostępny tylko z jedną jednostką - w tym przypadku hybrydową, o pojemności 1,5-litra, której moc to 136 KM i 185 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

Całość współpracuje z bezstopniową przekładnią, która domyślnie przekazuje cały moment na przednią oś. Za dopłatą jednak oferowany jest napęd na wszystkie koła “E-FOUR". Wówczas za napędzanie tylnej osi jest odpowiedzialny mały silnik elektryczny. Słuszny wybór dla tych, którym czasem zdarza się zjechać z utwardzonego szlaku lub podjeżdżać pod strome wzniesienia.

Nowy Lexus LBX. Pierwsze wrażenie

Tak jak z ludźmi, tak i z samochodami - po pierwszym kontakcie musi zaiskrzyć. Do nowego LBX-a ciężko mieć zastrzeżenia, bowiem na żywo model prezentuje się naprawdę nieźle. Charakterystyczne światła do jazdy dziennej, ogromna osłona chłodnicy, tożsama z tymi z większych modeli, trochę chromowanych wstawek i (w tym przypadku) również ciekawy lakier “brązowy Copper". Z kontrastującą czernią i 18-calowymi felgami (dostępnymi za dopłatą), całość wygląda spójnie, modnie i po prostu dobrze.

Jeszcze ciekawiej jest z tyłu, gdzie całą uwagę skupia na sobie przebiegająca przez całą szerokość auta, cienka LED-owa listwa. Tego iście małego crossovera Japończycy wyposażyli w swoje nowe, autorskie rozwiązania tj. elektryczne klamki (znane z nowego NX-a i RX-a). Miłym akcentem jest też elektrycznie sterowana klapa bagażnika.

Nowy Lexus LBX. Wnętrze z innego segmentu

O Lexusach można usłyszeć wiele - dobrego albo nie - ale ciężko podważyć ich wykonanie, bo Japończycy do detali i jakości przykuwają sporo uwagi. I nawet tak mały crossover jest tego świetnym przykładem. W kabinie znajdziemy sporo miękkich plastików, zamszu, ekologicznej skóry i dokładnych przeszyć. Nie trudno wymienić auta wyższych segmentów, które takim wykonaniem nie mogą się pochwalić.

Luksus też oznacza wybór, a w modelu LBX opcji wykończenia wnętrza jest - jak na ten segment - zaskakująco dużo. Do wyboru jest osiem wariantów, ale sposobów wykończenia kokpitu będzie więcej. Dzięki usłudze Lexus Bespoke Build (od 2024 roku) wnętrze będzie można skonfigurować wedle własnego uznania, dobierając kolor pasów bezpieczeństwa, przeszyć i tapicerki. Niektóre z tych opcji dostępne są jedynie we flagowej limuzynie LS.

We wnętrzu LBX-a, poza wzorowym wykonaniem, ważne są jeszcze multimedia. Do dyspozycji mamy ekran centralny o przekątnej 9,8 cala z najnowszym systemem info-rozrywki Lexus Link Connect (Apple CarPlay i Android Auto), cyfrowy zestaw wskaźników o przekątnej 12,3-cala, a nawet opcjonalnie dostępny wyświetlacz HUD na przedniej szybie.

Ciężko wskazać coś, czego jeszcze można chcieć w miejskim aucie. Zwłaszcza, że już w standardzie otrzymujemy także długą listę systemów bezpieczeństwa i asystentów kierowcy, którą za dopłatą można rozszerzyć o m.in. system kamer 360 stopni (Panoramic View Monitor) czy system ostrzegania o ruchu poprzecznym z przodu (FCTA).

Nowy Lexus LBX. Wersje i ceny

Ceny Lexusa LBX startują w Polsce od 149 900 zł. Tyle zapłacimy za wersję wyposażenia “LBX" z napędem na przednią oś. Napęd na wszystkie koła “E-FOUR" jest dostępny od wyższej atmosfery (tak to nazywa producent) “Elegant", której ceny zaczynają się od 167 900 zł lub od 189 900 zł z napędem 4x4. Pomiędzy mamy jeszcze wersje “Emotion" (od 171 900 zł), “Relax" (od 188 900 zł) oraz “Cool" (od 192 900 zł) i “Original Edition". Ceny tej ostatniej i jednocześnie najlepiej wyposażonej, startują od 209 900 zł lub 219 900 zł z napędem “E-FOUR".

Owszem, Lexus LBX nie znalazłby się na liście najtańszych mieszczuchów na rynku, ale ktoś musiał pokazać, że da się to zrobić na bogato. Japończycy podjęli rękawicę i uważam, że efekt jest naprawdę niezły. To przerażające, ile można dziś zapłacić za auto segmentu B, ale i na takie cuda znajdą się klienci.

Nowy Lexus LBX. Trwają dni otwarte

Nowego Lexusa LBX będzie można spotkać od 13 lipca do 11 sierpnia w kilkunastu lokalizacjach. Japońska nowość w niecały miesiąc odwiedzi w sumie 19 salonów dealerskich w całym kraju.

 

Prezentacja partnera

.