Bugatti Tourbillon kosztuje 16 milionów złotych. Skąd taka cena?

Bugatti Tourbillon to nowy hipersamochód, drugi model powstały w wyniku kooperacji Porsche i Rimaca. Samochód, jako pierwsze Bugatti w historii, otrzyma hybrydowy napęd typu plug-in.

Od 2021 roku francuskie Bugatti nie należy już do Volkswagena. Wtedy właśnie powstała spółka joint-venture chorwackiego producenta hipersamochodów elektrycznych Rimac i Bugatti, w której 45 proc. udziałów przejęło Porsche. Jej prezesem został Mate Rimac.

Powodem zmian było stopniowe przestawianie Volkswagena na samochody elektryczne, tymczasem wszystkie modele Bugatti były napędzane silnikiem spalinowym W16 o przeszło dwudziestoletniej historii, co niezupełnie pasowało do nowej strategii niemieckiego koncernu. 

Reklama

Bugatti Tourbillon zastąpi Chirona

Jednak obecnie Bugatti też przechodzi transformację. Na początku 2024 roku zakończyła się produkcja modelu Chiron, a przed końcem roku z fabryki wyjadą ostatnie egzemplarze modeli Bolide i Mistal. Oczywiście wszystkie te pojazdy napędzane są silnikiem W16.

Co w zamian? Pałeczkę po Chironie ma przejąć zaprezentowany właśnie Tourbillon, czyli samochód napędzany przez wolnossący silnik V16 o pojemności 8,3 l i trzy silniki elektryczne - dwa zamontowane z przodu i jeden przy tylnej osi. Moc systemowa tego hybrydowego układu napędowego, pierwszego w 115-letniej historii Bugatti, wynosi 1800 KM, z tego 1000 KM generuje silnik spalinowy, a 800 - silniki elektryczne. Układ napędowy to autorskie rozwiązanie, które zgodnie z zapewnieniami producenta ma zapewniać Toubillonowi prędkość maksymalną wynoszącą 445 km/h.

Bugatti Tourbillon to hybryda plug-in o mocy 1800 KM

W tym miejscu warto zauważyć, że 1000 KM generuje 8,3-litrowy silnik wolnossący (jego masa własna wynosi zaledwie 252 kg), podczas gdy 8-litowa jednostka W16 w Veyronie generowała 1001 KM, ale była wspierana przez cztery turbosprężarki.

Silnik współpracuje z nową skrzynią dwusprzęgłową o ośmiu przełożeniach. Dzięki baterii o pojemności 25 kWh zasięg w trybie elektrycznym ma przekraczać 60 km, przede wszystkim jednak Tourbillon ma zużywać nawet 70 proc. mniej paliwa niż 1500-konny Chiron. 

Cena Bugatti Tourbillon jest równie kosmiczna jak osiągi

Oczywiście nie ma nic za darmo. O ile Chirona można było kupić za około 2,6 mln dolarów, to z taką kwotę nie ma co marzyć o Toubillonie, który został wyceniony na 4 mln dolarów netto. Przy tej cenie nowemu Bugatti ciężko znaleźć konkurenta na rynku. Hybrydowe Ferrati SF90 Stradale kosztuje około 1 mln dolarów, elektryczne Pininfarina Battista - około 2,2 mln, a również elektryczny Rimac Nevera - 2 mln dolarów.

Czym producent chce uzasadnić taką cenę? Wyjątkowością pojazdu. W nadwoziu samochodu zastosowano szereg autorskich rozwiązań zapewniających odpowiedni przepływ powietrza, chłodzenie silnika i baterii oraz docisk. Przykładowo, tylny wysuwany spojler jest schowany przy jeździe z bardzo wysoką prędkością, o odpowiedni docisk dbają wówczas inne rozwiązania aerodynamiczne. Spojler działa natomiast w niższych zakresach prędkości oraz podczas hamowania, gdy poprawia stabilność i działa jako hamulec aerodynamiczny.

Zegary Bugatti Tourbillon to prawdziwe dzieło sztuki

W kabinie za kierownicą znajdziemy trzy klasyczne analogowe zegary. I nie ma w tym słowie przypadku, składają się one z 600 części, a za ich stworzenie odpowiadali rzeczywiście szwajcarscy zegarmistrzowie. Cały panel zegarów, w którym wykorzystano m.in. szafiry i rubiny, waży 700 g i został umocowany do centralnej części kierownicy, nie obraca się jednak razem z nią. Samo słowo tourbillon ma dwa znaczenia - w języku francuskim oznacza trąbę powietrzną, ale w zegarmistrzostwie jest to mechanizm obracania wskazówek.

Konsolę środkową Tourbillona wykonano ze szkła i aluminium. To właśnie tam znajduje się specjalny włącznik silnika, jest to dźwignia, stanowiąca nawiązanie do rozwiązań stosowanych w dawnych modelach Bugatti.

W aucie jest tylko jeden ekran, który odsłania się dopiero na życzenie kierowcy. W ciągu pięciu sekund wysuwa się z górnej części konsoli środkowej.

Plany zakładają, że powstanie 250 egzemplarzy Bugatti Tourbillon. Samochód będzie produkowany ręcznie w zakładzie w Molsheim. Cennik zaczyna się od 3,8 mln euro (4 mln dolarów) netto. Pierwsze samochody trafią do odbiorców w 2026 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bugatti | Bugatti Tourbillon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy