Volkswagen Arteon - coś więcej, niż ładny Passat

Zupełnie nowy model w gamie Volkswagena - Arteon - zastępuje oferowanego dotychczas (Passata) CC, ale nie jest jego następcą.

Najpierw był Passat CC - znacznie bardziej stylowa odmiana znanego od lat modelu. Wyróżniała się ona zupełnie nowym nadwoziem i... niczym więcej - wnętrze i technika pozostały niezmienione. Po modernizacji auto nazywało się po prostu CC, chcąc bardziej odciąć się do Passata na którym bazowało. Różnice jednak ponownie ograniczyły się do samego nadwozia.

Teraz na rynku debiutuje Volkswagen Arteon, bazuje na Passacie, ale trudno to zauważyć, ponieważ ma zupełnie inne nadwozie - stylowego fastbacka o sportowych aspiracjach. We wnętrzu co prawda natychmiast nasuwają się skojarzenia z Passatem, ale... są jednak pewne różnice.

Reklama

Najbardziej rzuca się w oczy system multimedialny - podczas gdy w Passacie największy ma ekran o przekątnej 8 cali, to w Arteonie tyle ma bazowy system. Nie jest to też ta sama stacja multimedialna - we flagowym modelu ma ona nowsze oprogramowanie i w całości pokryta jest taflą szkła. Za dopłatą możemy wyposażyć ją w funkcję nawigacji, albo zdecydować się na system Discovery Pro, oferujący ekran o przekątnej 9,2 cala oraz możliwość sterowania gestami.

Uzupełnieniem nowoczesnych multimediów jest Active Info Display, czyli 12,3-calowy wyświetlacz, zastępujący tradycyjne wskaźniki. Oferuje on pięć trybów wyświetlania informacji w tym możliwość ustawienia pełnoekranowej mapy. Dostępny jest także wyświetlacz head-up, który wyświetla najważniejsze informacje na szybce wysuwanej z podszybia.

Volkswagena Arteona można także wyposażyć w szereg asystentów kierowcy, znanych z innych modeli niemieckiego producenta. Ponownie jednak, możemy liczyć na trochę nowości. Przykładowo adaptacyjny tempomat już nie trzyma się sztywno zadanej prędkości, zwalniając jedynie w sytuacji, gdy dogonimy inny pojazd. Potrafi on uwzględniać ograniczenia prędkości, wynikające ze stosownych znaków, w tym również tablice informujące o wjechaniu w teren zabudowany. Co więcej, korzystając z danych w nawigacji, auto "wie", kiedy zbliża się do ostrego zakrętu, skrzyżowania lub ronda i samoczynnie zwalnia. Sprawdziliśmy tę funkcję na krętych drogach w okolicy Chamonix. Działa!

Arteona wyposażono także w system Emergency Assist, którego zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa w sytuacji, kiedy kierowca zaśnie lub zasłabnie. Kiedy auto wykryje, że kierujący nie operuje gazem, hamulcem, ani kierownicą, spróbuje wrócić jego uwagę sygnałami dźwiękowymi, komunikatami, a także szarpnięciem hamulca. Brak reakcji uruchomi procedurę zatrzymania samochodu.

Arteon włączy światła awaryjne, zacznie zwalniać i kierować się na prawe pobocze. Adaptacyjny tempomat, asystent pasa ruchu i system wykrywający samochody na sąsiednich pasach zadbają o to, aby auto bezpiecznie mogło się zatrzymać, zmieniając pasy, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Ze współpracy systemów asystujących kierowca Arteona może korzystać nie tylko w sytuacjach awaryjnych. Podczas jazdy w korku dostępna jest opcja częściowo autonomicznego poruszania się z prędkościami do 60 km/h. Auto samo hamuje, przyspiesza, a także utrzymuje swój pas ruchu.

Kolejną nowością dla Volkswagena, która debiutuje w Arteonie, są reflektory LED z funkcją przewidywania profilu drogi. Auto nie tylko potrafi doświetlać zakręty, zależnie od kąta skrętu kierownicy, ale także zanim jeszcze skręcać zaczniemy. Na podstawie danych z nawigacji, a także z kamery monitorującej drogę, samochód"wie" w którym miejscu zaczyna się łuk i zawczasu kieruje tam wiązkę światła, aby zapewnić lepszą widoczność. Oczywiście Arteon może także automatycznie sterować światłami drogowymi.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy