Porsche 911 Dakar RED58 Special. Lepszego prezentu nie można sobie wymarzyć

W pielęgnowaniu tradycji i świętowaniu wielkich sukcesów Niemcy nie mają sobie równych. Przykłady? Są ich setki, jak nie tysiące. Jednakże, nikt inny nie potrafi cofnąć czasu tak dobrze, jak producent z Zuffenhausen. Wyjątkowe Porsche 911 Dakar RED 58 Special, nawiązujące do rajdówki sprzed 55 lat, to tego najlepsze świadectwo. Lepszego prezentu Sobiesław Zasada nie mógł sobie wymarzyć.

Wybiła godzina 21:11 (w amerykańskim zegarku 9:11), a na horyzoncie, poza ciągnącym się kilometrami piachem, było widać już tylko zanikające, krwisto-czerwone słońce. Na pustyni zapadł mrok, a zimny piasek, który czułem gołymi stopami, chwilę później rozświetliły czerwone latarnie. Wszyscy wokół zamilkli, w pobliskim lesie rozniósł się echem ryk odpalanego, 6-cylindrowego boksera. Już wtedy wiedziałem, co się zaraz wydarzy - tak mi się przynajmniej wydawało.

Polska premiera Porsche 911 Dakar. Tej nocy cofnąłem się w czasie

Kilka sekund później zza rogu wyjeżdża Porsche 911 Dakar. Nie jest to byle jaki egzemplarz, bo zdobi je rajdowe malowanie Martini Racing Team, a na drzwiach widać numer startowy - to czternastka, z którą w 1978 roku Vic Preston Jr. zdobył drugie miejsce w Rajdzie Safari za kierownicą Porsche 911 SC Safari. Fenomenalny spektakl, ale ku zdziwieniu wszystkich dookoła, kierowca nie wysiada. Na co czekamy?

Reklama

Konsternacja - auto zaparkowane przed nami nie pracuje, a w oddali ponownie słychać silnik wkręcający się na obroty. Specyficzny dźwięk odbija się od drzew i niesie się po piasku. Tak, to drugie 911 Dakar, ale to ma na dachu masę akcesoriów. Gdy samochód stanął przed nami, wszystkim opadły szczęki, a zza ekranów wyłonił się sam Sobiesław Zasada. Brzmi jak mocno pokręcony sen? Tak, ale to prezentacja naprawdę wyjątkowego samochodu.

Porsche 911 Dakar RED58 Special. Pierwsze w Polsce i jedyne na świecie

Ogromne emocje, ciarki na całym ciele i nieznane mi dotychczas wrażenie -  jakbym cofnął się w czasie. Przede mną stanęły 2 z 2500 egzemplarzy 911 Dakar, które zostaną wyprodukowane w Zuffenhausen, ale to właśnie ta pomarańczowo-czerwona jest najbardziej wyjątkową z nich wszystkich. To bowiem pierwsze Porsche w Polsce i jedyne w takiej specyfikacji na świecie, stworzone w ramach programu Sonderwunsch (niem. życzenie specjalne).

Każdym z ponad 50 unikatowych detali samochód nawiązuje do sukcesu, jaki załoga Sobiesław Zasada - Marek Wachowski, odniosła w 1968 roku podczas maratonu London-Sydney. Polacy niemal identycznym 911 wygrali wówczas australijski etap i ukończyli rajd tuż za podium na 4. miejscu. Nie lada osiągnięcie, zwłaszcza, że australijski etap zaczynali z miejsca trzynastego.

Dakar RED58 Special w hołdzie dla Sobiesława Zasady

Chcąc podziękować załodze Zasada-Wachowski i postawić pomnik maszynie, która to wszystko zniosła, Porsche Polska przy współpracy z centralą z Zuffenhausen stworzyła Porsche 911 Dakar RED58 Special. Auto zmodyfikowano na masę sposobów dzięki programowi Sonderunsch, który pozwala na spełnienie dosłownie każdego marzenia przyszłych oraz obecnych właścicieli 911, 718 oraz Taycan.

Egzemplarz, który zadebiutował na polskiej ziemi, jest pełen smaczków i modyfikacji, jakich nie znajdziecie w żadnym konfiguratorze. Nasz "polski Dakar" jest pokryty lakierem “Blood Orange", nosi numer startowy 58 na drzwiach, wentylach i na zagłówkach, ma niespotykane białe klosze reflektorów, napis “POLAND" pod tylną szybą, tabliczkę z imieniem i nazwiskiem kierowcy oraz listwę na progu drzwi, ze słynnym cytatem Pana Zasady - “ w wieku 90 lat życie się dopiero zaczyna". I oczywiście, aby wszystko było ze sobą spójne, to 58 z 2500 egzemplarzy 911 Dakar, które zostaną wyprodukowane.

Lepszego prezentu nie można sobie wymarzyć

Oryginalny samochód, którym w 1968 roku polska załoga zwyciężyła australijski etap, nigdy nie wrócił z Australii. Ta historia od małego fascynowała filmowca Andrzeja Ślązaka i dziennikarza Wojciecha Jureckiego, którzy 50 lat później wyruszyli na poszukiwanie "RED58". Od Krakowa, przez Londyn i Stuttgart, aż po Melbourne i Sydney, zbierali informacje mogące naprowadzić na trop zaginionego bohatera. Auto udało się odnaleźć w kolekcji fana marki, który całym sercem chciał uratować ten egzemplarz. Tak, o tym samochodzie i tej fenomenalnej historii powstanie pełnometrażowy film. 

Polski oddział Porsche, polscy fani motoryzacji, a przede wszystkim sam Sobiesław Zasada, nie mogli sobie wymarzyć lepszego prezentu. Na polskiej ziemi stoi jedyne w swoim rodzaju Porsche 911 Dakar RED58 Special, które jest pomnikiem wielkich osiągnięć Zasady, jego determinacji i ogromnego doświadczenia. Jeżeli komukolwiek Porsche zbuduje jego własny samochód, niech wie, że jest kimś wielkim.

Porsche 911 Dakar. Obłędne, ale już go nie kupisz

Limitowane to 2500 egzemplarzy Porsche 911 Dakar zostało wycenione przez polskiego importera na 1 189 000 zł. Do tego dodajmy jeszcze cenę opcji, offroadowych dodatków i wyjątkowych opcji malowania - robi się drogo. Bazą dla wariantu Dakar była odmiana GTS, jednak wszystko po drodze zostało solidnie przekonstruowane. Przede wszystkim Dakar ma o 50 mm zwiększony prześwit względem standardowej Carrery. Dodatkowo można podnieść przód i tył jeszcze o 30 mm (w sumie 80 mm) i rozpędzić się w tym nastawie do 150 km/h. 

Ponadto uterenowione 911 ma wzmocnione mocowania silnika z wersji GT3, solidne osłony podwozia i już w standardzie terenowe opony. Wszystkie cztery koła napędza 6-cylindrowy bokser o mocy 480 KM. Sprint od 0 do 100 km/h na twardej nawierzchni zajmuje 3,4 sekundy, a prędkość maksymalna to 240 km/h. Wszystkie z 2500 aut, które trafią do produkcji, są już (prawdopodobnie) zarezerwowane.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Porsche | Porsche 911 | Sobiesław Zasada | Dakar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy