Nowy Hyundai Kona coraz bliżej. Producent podał więcej szczegółów
Nowa generacja bestsellerowego Hyundaia serwuje nam rewolucję w stylizacji, ale w napędach już nie. Koreańczycy zdradzili więcej szczegółów.
O tym, że kolejna generacja modelu Kona jest gotowa, wiemy od połowy grudnia, kiedy producent pokazał pierwsze zdjęcia tego modelu. Już wówczas dowiedzieliśmy się, że projekt nowej Kony rozpoczął się od wariantu elektrycznego i dopiero później został dostosowany do modelu z silnikiem spalinowym. Dzięki temu projektanci zostali poniekąd zmuszeni do przeniesienia wszystkich zalet, na jakie pozwala architektura aut elektrycznych, na grunt napędów spalinowych.
Bestseller Hyundaia urósł o 77 milimetrów, ma o 60 mm większy rozstaw osi i o 11 mm wyższą kabinę nad kanapą. Wymiary nadwozia to 435 cm długości, 183 cm szerokości i 158 cm wysokości. Producent zaznacza, że z wynikiem 1402 mm na wysokości ramion Kona może się pochwalić najszerszą kabiną w swojej klasie. Dodatkowe centymetry dla siedzących z tyłu zapewniły oparcia przednich foteli, które mają zaledwie 85 mm grubości.
Dodatkową przestrzeń do wykorzystania ma zapewniać m.in. wybierak biegów zamontowany w kierownicy, a nie na tunelu środkowym. Działa on w technologii shift-by-wire, co oznacza zastąpienie fizycznego połączenia z przekładnią połączeniem elektronicznym. Zmiana ta pozwoliła na zupełnie nowe rozplanowanie tunelu środkowego - z większą liczbą schowków.
W kwestii schowków - producent zapewnia, że w nowej Konie urósł bagażnik. Póki co podaje, że pojemność przestrzeni ładunkowej wynosi 723 litry, ale mierzone szczodrą metodą SAE, w której do pomiaru wykorzystuje się niewielkie przedmioty szczelnie wypełniające każdą lukę. Czas pokaże jaki wynik pozwoli osiągnąć popularniejsza u nas metoda VDA, w której pojemność mierzy się za pomocą litrowych bloczków.
Już w grudniu usłyszeliśmy, że auto będzie sprzedawane zarówno w wersji elektrycznej, jak i w kilku wariantach spalinowych. Dziś producent podał specyfikację na rynek koreański. Mowa o wariantach spalinowych opartych o jednostki napędowe o pojemności 1,6 i dwóch litrów, o mocy odpowiednio 198 i 149 KM (wariant 2.0 nie posiada turbodoładowania). Rozwinięciem gamy może być hybryda z jednostką 1.6 o mocy 141 KM - ta sama, którą u nas zamontowano w bratniej Kii Niro i pewnie to w tej odmianie Kona zadebiutuje na europejskim rynku.
Miłośnicy wersji elektrycznej na pełną specyfikację muszą poczekać do marca. Wysoce prawdopodobne, że podobnie jak w przypadku Niro, układ napędowy będzie miał 204 KM mocy, a energię do działania czerpał będzie z zestawu akumulatorów o pojemności 64,8 kWh.
Pełną prezentację modelu zaplanowano na marzec. Wówczas poznamy szczegółowe dane dotyczące wersji napędowych i ich wyposażenia.
***