Samochody elektryczne

Chińczycy nauczą Toyotę, jak robić samochody elektryczne!?

Chiny, które urastają właśnie do miana największego światowego mocarstwa, zaczynają rozdawać karty również w dziedzinie motoryzacji. Chiński koncern BYD (Build Your Dreams) ma wesprzeć Toyotę w opracowaniu i produkcji nowego kompaktowego sedana, który trafić ma do oferty japońskiej marki jako jeden z kolejnych modeli serii bZ ("beyond zero").

W informacji agencji Reuters nie byłoby może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Chińczycy wnieść mają do spółki nie tylko tanią siłę roboczą ale też - bezcenny dla Japończyków - know how w dziedzinie budowy samochodów elektrycznych! Nie jest tajemnicą, że do tej pory Toyota skutecznie opierała się modzie na elektryczną rewolucję promując swoją technologię hybrydową i działając na rzecz popularyzacji pojazdów z wodorowymi ogniwami paliwowymi.

Toyota uczy się od BYD?

Zapowiedzią wejścia Japończyków w nowy segment rynku jest dopiero zaprezentowany przed kilkoma tygodniami pojazd bateryjny o nazwie bZ4x. Wiadomo jednak, że premiera nowego modelu to zaledwie preludium do "elektrycznej rewolucji" w wykonaniu Toyoty. Japończyków wesprzeć mają w tej kwestii Chińczycy, którzy podzielą się z Toyotą swoją wiedzą w zakresie stosowania - prostszych, tańszych i mniejszych niż ogniwa litowo-jonowe akumulatorów litowo-żelazowo-fosforowych. 

Reklama

Wprawdzie charakteryzują się one mniejszą gęstością energii niż te pierwsze, ale mają szereg niepodważalnych zalet, jak chociażby to, że nie zawierają niklu ani kobaltu.

Bateria BYD Blade szansą dla Toyoty?

BYD oficjalnie uruchomił produkcję opracowanych przez własnych inżynierów ogniw litowo-żelazowo-fosforowych BYD Blade w 2020 roku. Wprawdzie ich pojemność jest zauważalnie gorsza niż w przypadku pakietów litowo-jonowych, ale są one mniej podatne na przegrzanie, mają wyższą trwałość i - co najważniejsze w przypadku kompaktowego auta - same moduły są nawet o 5 cm cieńsze od jonowo-litowych. 

M.in. właśnie z tego powodu wszystkie nowe auta elektryczne mają formę nadwozia zbliżoną do suva. Inżynierom sprawia bowiem duże problemy wygospodarowanie odpowiedniej ilości przestrzeni w kabinie, bo baterie akumulatorów zajmują dużo miejsca pod podłogą.

BYD - najpierw kopiowali, dziś dyktują warunki!

W informacji nie byłoby może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że cała historia BYD sięga 2003 roku, a pierwsze pojazdy markowane logiem chińskiego koncernu, jak np. BYD F3, mocno - i nie zawsze z poszanowaniem praw intelektualnych, wzorowane były na Toyocie Corolli. 

Teraz, w zaledwie 16 lat od debiutu F3, Toyota utrzymuje z chińskim gigantem ścisłą współpracę, a w siedzibie koncernu w Shenzhen - już od roku - pracuje wspólny złożonych z chińskich i japońskich inżynierów - zespół badawczo-rozwojowy. Reuters zwraca uwagę, że przełom w stosunkach Toyoty i BYD nastąpił w 2017 roku, gdy inżynierowie japońskiej marki poddali testom skonstruowaną przez Chińczyków hybrydę BYD Tang, będącą bezpośrednim konkurentem Toyoty RAV4. 

Auto o porównywalnych osiągach, tyle że o 30 proc. tańsze...

***
Co nowego w świecie motoryzacji? Zobacz nasz film!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Toyota | Toyota bZ4x | BYD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy