Samochody autonomiczne

Autonomiczne taksówki blokują ulice na 20 minut. Bo taka jest procedura

Po San Francisco mogą jeździć autonomiczne taksówki firmy Cruise. Ich obecność na drogach frustruje kierowców. Jest ku temu poważny powód.

Kalifornia dopuszcza możliwość użytkowania samochodów autonomicznych na drogach publicznych. Korzysta z tego m.in. firma Cruise, która dysponuje flotą taksówek, które potrafią poruszać się same. Choć stwierdzenie „potrafią” jest tu chyba na wyrost.

Autonomiczne taksówki zatrzymują się gdzie chcą

W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, do jakiego zamieszania doprowadzają autonomiczne taksówki sieci Cruise w San Francisco. Jedno z aut zaparkowało na środku drogi skutecznie blokując przejazd. Ma włączone światła awaryjne, w środku gra radio, ale w pojeździe nie ma pasażerów. Sami zobaczcie:

Reklama

To nie pierwszy taki przypadek. Jak donoszą Internauci, w maju zeszłego roku ponad kilkanaście autonomicznych taksówek doprowadziło do blokady ruchu. Jedna autonomiczna taksówka zablokowała wyjazd zastępu straży pożarnej do zdarzenia, w którym zostali ranni ludzie. Policja zatrzymała autonomiczną taksówkę, która w nocy jechała bez włączonych świateł. Zdarzyło się też, że dwa stojące na środku ulicy, autonomiczne Chevrolety uniemożliwiły przejazd autobusu.

Autonomiczne taksówki - powód zatrzymania owiany tajemnicą

Przypadków awarii autonomicznych, elektrycznych taksówek Cruise było na tyle dużo, że sprawą zainteresowały się media. Rzecznik prasowy firmy w rozmowie z lokalnym portalem SFGate przyznał, że takie zachowanie samochodów może być spowodowane problemem technicznym lub mechanicznym, jak np. przebita opona czy zły stan drogi.

Nie sprecyzował jednak, o jaki "problem techniczny" chodzi w przypadku opisanych wyżej awarii. Niemniej tak właśnie wygląda procedura bezpieczeństwa - jeśli komputer w aucie stwierdzi, że jazda nie może być kontynuowana, pojazd zatrzymuje się, włącza światła awaryjne i czeka na serwis.

Jak podkreśla rzecznik Cruise, bezpieczeństwo jest najważniejsze, a zespół techniczny dociera do takiego auta w 20 minut i albo uruchamia je ponownie, albo odholowuje. Po San Francisco jeździ ich 70 sztuk. Ciekawe co by było, gdyby procedura bezpieczeństwa zatrzymała kilka jednocześnie. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody autonomiczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy