Polskie drogi

W Krakowie brakuje kierowców autobusów. Będą cięcia i większe korki

W Krakowie, mieście, które jest w czołówce walki z samochodami prywatnymi, nie ma kto... prowadzić miejskich autobusów. Kryzys jest tak duży, miasto zostało zmuszone do znacznego cięcia kursów.

Od września na ulice Krakowa będzie wyjeżdżać o 25 autobusów mniej niż wyjeżdżało w czerwcu. 

We wrześniu tradycyjnie, w związku z zakończeniem wakacji, zmienia się rozkład jazdy autobusów i tramwajów. Zwykle przywraca się rozkłady z czerwca, co związane jest z początkiem roku szkolnego. Ale w tym roku będzie inaczej. Co prawda od września po ulicach Krakowa kursować ma o ponad 60 autobusów więcej niż w czasie wakacji, ale o 25 mniej niż w czerwcu przed wakacjami.

Nie ma chętnych do prowadzenia autobusów

"Podobnie jak inne duże polskie miasta musimy sobie radzić z brakiem kandydatów do pracy" - powiedział rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (MPK) Marek Gancarczyk.

Reklama

Równocześnie podkreślił, że liczba tramwajów zwiększy się o 10 w porównaniu z czerwcem przed wakacjami, co jest związane z planowanym otwarciem Trasy Łagiewnickiej.

Zarząd Transportu Publicznego (ZTP) zmiany uzasadnił nie tylko brakiem kierowców MPK (operatora ZTP) ale i... postulatami mieszkańców.

Miasto najpierw wygenerowało korki. Potem zabrało autobusy, bo... stoją w korkach

"Zdecydowaliśmy się na korektę oferty autobusowej przede wszystkim na tych liniach, które obsługują relacje podobne do komunikacji tramwajowej, a jednocześnie będą to linie, na których obserwowane były największe problemy z punktualną realizacją kursów. Chcemy, aby nastąpiła widoczna dla pasażerów poprawa punktualności. Dlatego zdecydowaliśmy się w pierwszej kolejności na eliminację kursów charakteryzujących się dużymi utrudnieniami w ruchu co w rezultacie oznaczało dla pasażera opóźniony przyjazd lub brak przyjazdu autobusu" - powiedział PAP rzecznik prasowy ZTP Sebastian Kowal.

Jednym słowem, tam gdzie są największe korki, autobusów będzie mniej. A korki w Krakowie w ostatnich latach wzrosły w znacznym stopniu, głównie ze sprawą takiej organizacji ruchu, która z założenia miała skłonić krakowian do rezygnacji z prywatnych samochodów na rzecz... m.in. autobusów. Tych autobusów, których teraz nie będzie.

Rozwiązanie problemu: Autobus się spóźniał, więc mu skrócono trasę

Jak wynika z analiz ZTP, najmniej punktualna była linia 125 z os. Złocień do Szpitala Rydygiera. Linia ta zostanie skrócona do Małego Płaszowa, gdzie jest pętla tramwajowa. Naprzemiennie, co 10 minut, z autobusem 125, kursować będzie nowo uruchomiona 425. W zamian za dotychczasową linię na odcinku od Małego Płaszowa do Dąbia i dalej w rejonie ul. Dobrego Pasterza będzie ze zwiększoną częstotliwością kursować linia nr 128.

Powakacyjne zmiany dotyczą też głównie linii 142, 148 oraz 163 i 193. Po nowej trasie mają kursować linie 121, 125, 128, 151, 156, 193. Zlikwidowana zostanie 183. Zawieszone pozostaną 132, 429. Pozostałe zmiany w dużej mierze są przywróceniem rozkładu sprzed wakacji. Na niektórych trasach spadnie częstotliwość kursów, trzeba więc będzie dłużej czekać na autobus.

Rzecznik MPK podkreślił, że letnia kampania mająca zachęcić kandydatów do pracy w tej spółce, przynosi efekty. Pierwsze umowy z nowymi kierowcami i motorniczymi są podpisywane. Coraz chętniej o tę pracę ubiegają się kobiety.

Ile zarabia kierowca krakowskiego MPK?

Jak zauważył rzecznik MPK, jednym z najważniejszych pytań kandydatów jest wysokość wynagrodzenia. "Zdajemy sobie sprawę, jakie to ważne, bo wiemy jak wygląda sytuacja ekonomiczna" - przyznał Gancarczyk.

Obecnie początkujący kierowca/motorniczy zarabia 4 tys. do 4,3 tys. zł netto, po pół roku jego płaca rośnie do 4,2 tys. - 4,4 tys. zł netto. MPK rozmawia ze związkami zawodowymi na temat dalszych podwyżek. MPK chciałoby, aby od 2023 r. początkujący kierowca/motorniczy zarabiał 4,8 - 5 tys. netto.

Jednak kierowcy zwracają uwagę na regulamin MPK, który przewiduje wysokie kary finansowe dla kierowców za nawet najdrobniejsze uchybienia. W efekcie podane wyżej płace są raczej teoretyczne.

ZTP ma monitorować sytuację po wprowadzeniu nowych rozkładów jazdy. Będą zbierane uwagi od mieszkańców. Kolejne ewentualne korekty mogą nastąpić w październiku, kiedy do miasta wrócą studenci. 

***

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy