Afera spalinowa. Audi również oszukiwało
Samochody Audi z silnikami wysokoprężnymi, podobnie jak to było w autach Volkswagena, zostały wyposażone w nielegalne programy komputerowe pozwalające na manipulowanie pomiarem emisji spalin.
Informacje te potwierdził w Berlinie niemiecki minister transportu Alexander Dobrindt.
Tym razem oszustwo wykryto w modelach Audi A7 i A8 z silnikami dieslowskimi V6 i V8. Chodzi o modele wyprodukowane w latach 2009 - 2013, spełniające normę emisji Euro 5 - poinformował w Berlinie Alexander Dobrindt.
Według ministerstwa infrastruktury, nielegalne oprogramowanie ograniczające neutralizację tlenków azotu w spalinach, zainstalowano w około 24 tysiącach samochodów. Gdy kierownica pozostawała bez ruchu, a silnik pracował, komputer uznawał, że samochód znajduje się na stanowisku pomiarowym i ograniczał moc silnika, jednocześnie spadał poziom emisji tlenków azotu (NOx). Natomiast podczas normalnej jazdy, gdy pełna moc była dostępna, emisja NOx była dwa razy większa od dopuszczalnej.
Podobny mechanizm stosowano w silnikach V6 niemieckiego koncern sprzedawanych na rynku amerykańskim. Tam oszustwo wykryto w 80 tys. samochodów: Audi A6, A7 i Q7, a także Porsche i Volkswagenach.
Po tych doniesieniach niemieccy prokuratorzy badający aferę spalinową, rozszerzyli swoje dochodzenie.
Prezes koncernu Volkswagen AG Matthias Mueller zapewnił, że do 12 czerwca zostaną przygotowane stosowane poprawki oprogramowania i zostanie przygotowany plan akcji nawrotowej, która obejmie 24 tysiące egzemplarzy Audi A7 i A8. 14 tysięcy z nich sprzedano w Niemczech.
Afera spalinowa wybuchał dwa lata temu. Do tej pory kosztowała niemiecki koncern 22 miliardy euro, ale eksperci zapowiadają, że ostateczny rachunek może być znacznie wyższy.