W spożywczym taniej niż na stacji. Kierowcy szukają oszczędności
Wydawać by się mogło, że w dobie nowoczesnych silników Diesla ze skomplikowanym osprzętem i mnóstwem elektroniki temat tankowania oleju spożywczego do jednostek wysokoprężnych to tylko pieśń przeszłości. Nic z tych rzeczy, okazuje się, że wciąż są kierowcy, którzy do swoich starszych samochodów wlewają olej kupiony w sklepie. Czy to dobre dla silnika, a przede wszystkim legalne?
Choć olej napędowy i spożywczy różnią się istotnymi parametrami - nie oznacza to jednak, że olej kuchenny nie sprawdzi się (oczywiście nie jako jedyne paliwo, tylko w formie domieszki) jako paliwo. Inną kwestią jest to, czy to w ogóle legalne - ale o tym za chwilę.
Olej spożywczy kontra napędowy - jakie są różnice?
Olej jadalny charakteryzuje się kilkoma istotnymi różnicami w parametrach w porównaniu do oleju napędowego. Jego wartość opałowa jest o kilka do kilkunastu procent niższa w przeliczeniu na objętość. Cechuje się również znacznie większą lepkością, co może prowadzić do trudności z przepływem w układzie paliwowym. Temperatura zapłonu oleju jadalnego jest wyraźnie wyższa, przekracza 200°C. Ponadto ma on nieco niższą liczbę cetanową, co skutkuje opóźnionym samozapłonem w komorze spalania.
Nagminne stosowanie oleju jadalnego w samochodzie może skutkować problemami, nawet w przypadku starszych jednostek napędowych, bez turbodoładowania. Kwestię używania oleju kuchennego w nowszych jednostkach pomijamy - oznacza to po prostu “zabicie” silnika.
Przede wszystkim olej roślinny może powodować powstawanie osadów, które z kolei mogą zatykać przewody paliwowe czy filtr i prowadzić do awarii. Kolejny problem to nagar, który będzie gromadził się na głowicy, przez co powstanie kłopot z odprowadzeniem ciepła. Mówiąc krótko, jednostka napędowa może się przegrzać.
Olej kuchenny i napędowy - jak używać?
Kierowcy, którzy stosują taką miksturę nie używają oczywiście wyłącznie oleju spożywczego. W istocie w mieszance stosunek oleju napędowego do spożywczego wynosi zwykle 70:30.
Z tego względu “oszczędności” nie są tak duże, jak się może wydawać i wynoszą w najlepszym razie kilkadziesiąt złotych na baku. Czy jest to warte ryzykowania usterką silnika, kosztowną naprawą, a przede wszystkim - ewentualnymi problemami natury prawnej? To już każdy musi sobie ocenić sam.
Czy tankowanie oleju spożywczego jest legalne?
Oleje spożywcze nie należą do kategorii produktów akcyzowych - kiedy trafią jednak do baku, stają się nimi, więc w teorii należałoby od nich zapłacić akcyzę.
Kierowcy, którzy zostaną złapani na tym, że tankują olej spożywczy do jakiegokolwiek pojazdu, muszą się liczyć z ogromnymi karami. Wynika to z przepisów zawartych w Kodeksie skarbowym, a konkretnie art. 69, który brzmi:
“Kto bez przeprowadzenia urzędowego sprawdzenia podejmuje czynności bezpośrednio związane z produkcją, importem lub obrotem wyrobami akcyzowymi, a także z ich oznaczaniem znakami akcyzy, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych.”
Ile w tym roku wynosi stawka dzienna? Od 1 lipca 2024 roku może wynosić od 143,34 zł do 57 336 zł. Zatem kara grzywny nie może być niższa niż 1 433,40 zł, a jej maksymalna wysokość to 41 281 920 zł. Oczywiście, inaczej zostanie potraktowana osoba fizyczna, która tankuje olej do swojego prywatnego auta, a inaczej właściciel firmy, który wlewał go do floty swoich busów.
Mimo że technicznie rzecz biorąc wlewanie oleju spożywczego do baku starego auta i jazda nim jest możliwa, to jednak ma to zdecydowanie więcej minusów niż plusów.