Samochody elektryczne

Zima sparaliżowała samochody elektryczne. Tesle utknęły przy ładowarkach

Ekstremalnie niskie temperatury, które w ostatnich dniach nawiedziły amerykańskie miasto Chicago, w dosyć brutalny sposób uwydatniły problemy związane z samochodami elektrycznymi. Jak donoszą lokalne media - wielu właścicieli Tesli utknęło przy niesprawnych ładowarkach.

O tym, że niskie temperatury mają znaczący wpływ na wydajność baterii w samochodach elektrycznych, wiadomo nie od dzisiaj. Dotychczasowe testy wykazały, że w mroźnych warunkach niektóre z modeli mogą stracić nawet do 50 proc. zasięgu. Niestety wielu właścicieli pojazdów bezemisyjnych zapomina jednocześnie o fakcie, że w przypadku wystąpienia niskich temperatur, spada także wydajność i szybkość ładowania akumulatorów. O tym, czym to może grozić przekonali się niedawno kierowcy Tesli w amerykańskim mieście Chicago.

Reklama

Ładowarki Tesli sparaliżowane przez mrozy

Lokalne serwisy informacyjne donoszą, że w ciągu ostatnich kilku dni, większość ładowarek Tesli w mieście Chicago zostało sparaliżowanych ze względu na porzucone i rozładowane samochody amerykańskiego producenta. Powodem takiego stanu rzeczy miała być fala mrozu, która od dłuższego czasu nawiedza stan Illinois. Według synoptyków temperatury powietrza w słynnym "wietrznym mieście" sięgały nawet -20 stopni Celsjusza. To z kolei spowodowało, że czas uzupełniania energii w popularnych samochodach wydłużył się ze standardowych 40 minut do nawet kilku godzin.

"Cmentarze" rozładowanych aut na parkingach

Jak podkreśla stacja Fox Chicago - właściciele samochodów zostali zmuszeni do mozolnego wyczekiwania w kolejce, co szybko spowodowało gigantyczne zatory na większości ładowarek Tesli w Chicago. Gdyby tego było mało - ze względu na wydłużony czas oczekiwania i postój na dużym mroźnie, pozostałym samochodom zaczęły całkowicie padać baterie. Wielu kierowców została zmuszona do wzywania lawet, inni po prostu porzucali rozładowane samochody i na piechotę wracali do domów. Amerykańskie media zgodnie donoszą o prawdziwych "cmentarzach rozładowanych aut", które do teraz zalegają na parkingach sieci ładowania.

O pomoc apelowali nie tylko kierowcy, ale też media

Niektórzy z poszkodowanych kierowców próbowali skontaktować się z lokalnymi przedstawicielami amerykańskiej marki. O pomoc w sprawie apelowały też media i serwisy informacyjne. W większości nie otrzymywali oni jednak żadnych informacji poza standardowymi regułkami wyświetlanymi na stronie głównej producenta. "Rady" z reguły ograniczały się do zaleceń utrzymywania poziomu naładowania powyżej 20 proc. i korzystania z funkcji nagrzewających akumulatory przed ładowaniem.

Problemy z elektrykami dotyczą nie tylko USA

Powyższa historia przypomniała nam o bardzo podobnym przypadku, który przydarzył się naszemu czytelnikowi w 2022 roku. W jego Tesli zasięg drastycznie spadł wraz ze spadkiem temperatur, a dodatkowo auto zupełnie się rozładowało w nocy. On również stracił kilka dni na to, żeby jego Model S w ogóle zaczął się ładować i pozwolił na dotarcie do jakiejkolwiek szybszej ładowarki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Illinois | Chicago | Tesla | samochody elektryczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy