Samochody elektryczne

BYD Seagull ma podbić Europę. Co to za auto i ile będzie kosztować?

Samochody elektryczne z Chin stają się dla europejskich producentów poważną konkurencją m. in. ze względu na cenę. Producenci z Państwa Środka zamierzają powiększać swoje wpływy na Starym Kontynencie. Wśród nich znajduje się koncern BYD, który w niedalekiej przyszłości chce wprowadzić na rynek europejski model Seagull.

Kolejni producenci z Dalekiego Wschodu coraz śmielej poczynają sobie w Europie. Jednym z nich jest państwowy koncern BYD. Znajduje się on w ścisłej czołówce największych producentów samochodów elektrycznych na świecie.

BYD Seagull. Co to za auto?

W Europie rok 2023 firma zamknęła z wynikiem niemal 16 tys. sprzedanych samochodów. Dało jej to ok. 1,1 proc. udziału w rynku. Chińczycy mają jednak znacznie większe ambicje i zamierzają wzmacniać swoją pozycję na Starym Kontynencie. Pomóc ma w tym Seagull - model, który debiutował w zeszłym roku, ale jeszcze nie trafił do Europy (w Meksyku oferowany jest pod nazwą Dolphin Mini).

Reklama

BYD Seagull ma następujące wymiary:

  • Długość: 3 780 mm
  • Szerokość: 1 715 mm
  • Wysokość: 1 540 mm
  • Rozstaw osi: 2 500 mm

Jeśli chodzi o wyposażenie, użytkownicy nie będą mieli na co narzekać. W aucie można znaleźć m.in. ekran multimediów o przekątnej 10,1 cala, możliwość połączenia telefonu za pomocą Apple CarPlay i Android Auto, porty USB typu A i C, światła w technologii LED, kamerę cofania, nawigację czy klimatyzację. BYD Seagull wyposażony jest również w asystenta głosowego, którego można wywołać komendą "Hi BYD".

BYD Seagull. Jaki napęd?

BYD Seagull generuje 75 KM i 135 Nm momentu obrotowego. Za magazynowanie energii odpowiada akumulator o pojemności 30 kWh lub 38,9 kWh. W zależności od wybranego wariantu zasięg, według chińskich norm CLTC, ma wynosić 305 lub 405 km. Ładowanie prądem stałym ma pozwolić na uzupełnienie energii z 30 do 80 proc. w pół godziny.

Ile będzie kosztować BYD Seagull?

Chiński producent zapowiada, że Seagull ma trafić na rynek w przyszłym roku. Jego cena będzie bardzo atrakcyjna, ponieważ ma ona nie przekraczać 20 tys. euro (przy obecnym kursie to ok. 85 tys. zł). Warto dodać, że elektryczne auta europejskich producentów, które mają stanowić odpowiedź na chińskie propozycje, są droższe. Citroen e-C3 kosztuje minimum 110 650 zł. Cen Renault 5 jeszcze nie znamy, jednak francuski koncern zapowiada, że w bazowej wersji ma kosztować 25 tys. euro (ok. 106 tys. zł).

Unia prowadzi śledztwo w sprawie chińskich elektryków

Bardzo atrakcyjne ceny chińskich samochodów wzbudziły podejrzenia, że koncerny z Państwa Środka korzystają z państwowych subwencji w celu "zalania" europejskiego rynku tanimi autami na prąd. W związku z tym w październiku zeszłego roku ruszyło śledztwo, którego celem było wykazanie, czy dopłaty i benefity oferowane przez chiński rząd są bezpośrednio powiązane z próbą zaszkodzenia europejskim producentom samochodów elektrycznych.

Komisja Europejska miała potwierdzić istnienie dowodów świadczących o tym, że chińscy producenci korzystali z nieuczciwych dotacji rządowych. Mało tego, w marcu ruszyła rejestracja wszystkich samochodów chińskich, które trafiają na teren UE, w związku z ewentualnym obłożeniem antysubsydyjnymi cłami wstecznymi. Co prawda dochodzenie ma zakończyć się do listopada, ale Komisja Europejska może już w lipcu nałożyć tymczasowe cła, które zadziałają wstecz aż do 7 marca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: BYD | samochody elektryczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy