Samochody autonomiczne

Nowy trend w USA. Autonomiczne taksówki jako pokoje na godziny?

Autonomiczne taksówki, które od pewnego czasu wożą pasażerów po ulicach San Francisco, są coraz częściej wykorzystywane w nieco mniej oczywistych celach. Amerykańskie media donoszą, że niektórzy użytkownicy traktują je niczym swoiste pokoje na godziny. Jak przekonują – chodzi o „dreszczyk emocji”.

Wszystko wskazuje na to, że firmy transportowe, które od pewnego czasu oferują przejazdy autonomicznymi taksówkami po San Francisco, już wkrótce będą zmuszone do zmiany treści swoich regulaminów. Jak się bowiem okazuje - samojeżdzące pojazdy są coraz częściej traktowane przez klientów niczym mobilne pokoje na godziny. Co to oznacza, chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Dość powiedzieć, że chwila samotności w samochodzie bez kierowcy wywołuje u niektórych niepohamowaną ochotę do intymnego zbliżenia.

Stosunek w autonomicznej taksówce. Nowy trend wśród młodzieży

O sprawie jako pierwszy poinformował lokalny dziennik The San Francisco Standard. W publikacji dziennikarze przekonują, że uprawianie szeroko pojętej miłości w autonomicznych taksówkach staje się nowym trendem wśród amerykańskiej młodzieży. Na dowód podają wypowiedzi klientów, którzy mają już za sobą pierwsze cielesne rozkosze podczas przejazdu.

Reklama

Jak można wyczytać z artykułu - dla wielu osób uprawianie seksu w samochodzie bez kierowcy jest "dodatkowym dreszczykiem emocji". Niektórzy dają się ponieść uczuciom podczas nocnych powrotów z barów, jeszcze kolejni zamawiają autonomiczne taksówki wyłącznie w celu współżycia, traktując samojeżdzące pojazdy niczym mobilne pokoje na godziny. W rozmowie z dziennikarzami wiele osób podkreśla, że w regulaminach firm przewozowych nie ma żadnego punktu dotyczącego zbliżeń. Jeśli zatem coś nie jest zabronione, ich zdaniem jest to dopuszczalne.

Przewidziano to już w 2018 roku?

"The Standard" zauważa ponadto, że nowy trend pokrywa się niejako z mało znanymi badaniami naukowymi, opublikowanymi w sersie Science Direct na przełomie 2018 i 2019 roku. Autorzy wspomnianej analizy już jakiś czas temu zauważyli, że wzrost liczby samochodów autonomicznych może wkrótce przełożyć się na coraz większą liczbę "niestosownych zachowań" na drogach. Brak kogokolwiek mogącego jasno wyrazić sprzeciw i powiedzieć "tego nie wolno robić" wpływa na komfort pasażerów i ich poczucie prywatności. Trudno nie zwrócić uwagi, że sytuacja z San Francisco dosyć dobrze pokrywa się z tymi stwierdzeniami.

Kamery i monitoring nie powstrzymają pasażerów

Amerykańskie media poruszają także kwestie kamer zamontowanych w autonomicznych taksówkach. Nie jest bowiem tajemnicą, że firmy przewozowe dysponują monitoringiem wnętrz swoich pojazdów z uwagi na kwestie bezpieczeństwa podróżnych. Czy fakt, że stosunek seksualny w samochodzie jest nagrywany, może być wystarczającym elementem odstraszającym dla pasażerów? Jak przekonują eksperci - jest to mało prawdopodobne.

Już ze wspomnianego wcześniej badania wynika, że prędzej czy później człowiek zawsze znajdzie sposób na obejście systemów nadzorujących, a nawet jeśli się to nie uda - fakt bycia nagrywanym dla wielu może być dodatkowym impulsem nakłaniającym do współżycia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody autonomiczne | taksówki | San Francisco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy