Rosja wstrzymała dostawy gazu. Czy kierowcy aut na LPG mają się czego bać?
27 kwietnia Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski. Czy kierowcy samochodów zasilanych LPG mogą się obawiać, że na stacjach zabraknie paliwa?
Wstrzymanie dostaw gazu to konsekwencja tego, że Polska nie zgodziła się na płacenie za dostawy w rublach. Rosjanie jednocześnie przestali dostarczać gaz Bułgarii.
Jednak kierowcy nie muszą się obawiać, że na stacjach zabraknie gazu LPG. Rosjanie wstrzymali bowiem dostawy gazu ziemnego, a to zupełnie inne paliwo niż LPG.
Gaz ziemny składa się głównie z metanu. Poziom tego węglowodoru w gazie ziemnym waha się w zależności od miejsca wydobycia, ale zawsze przekracza 90 procent. Pozostała część to głównie etan, propan i butan. Zanim gaz ziemny trafi do gazociągu oczyszcza się go z tych substancji. To właśnie dostawy tego gazu zostały wstrzymane przez Rosję.
Natomiast LPG (liquefied petroleum gas) to skroplony gaz petrochemiczny, składający się głównie z propanu lub mieszanki propanu i butanu. Stąd paliwo to jest produkowane podczas procesu oczyszczania gazu ziemnego (odzyskuje się wspomniane wyżej do 10 proc. objętości). Ponadto LPG powstaje w rafineriach podczas obróbki ropy naftowej (stanowi kilka procent objętości tego surowca). Około 1/3 światowej produkcji to LPG z ropy naftowej, pozostała część powstaje z gazu ziemnego.
A skąd pochodzi LPG na polskich stacjach? Niestety... również z Rosji. Produkcja w polskich rafineriach pokrywa tylko 10 proc. zapotrzebowania na LPG. Pozostałe 90 proc. tego paliwa importujemy, przy czym około 60 proc. dostaw pochodzi z Rosji.
W 2021 roku zużycie LPG w Polsce wyniosło 2 mln 435 tys. ton, a import - 2 mln 160 tys. ton. W tym aż 1 mln 257 tys. trafiło do Polski z Rosji. Pozostała część pochodziła ze Szwecji, Litwy, Wielkiej Brytanii, Czech i... Białorusi. Warto dodać, że LPG nie trafia do Polski gazociągami, ale głównie koleją (55 proc.) i statkami (29 proc.)
Za zdecydowaną większość, bo 3/4 zużycia LPG odpowiadają samochody. Polska jest największym konsumentem autogazu w Unii Europejskiej i czwartym największym na świecie. W naszym kraju około 2,5 mln samochodów jest zasilana tym paliwem.
O tym, jak dużym odbiorcą rosyjskiego LPG jest Polska, może świadczyć fakt, że około 30 proc. sprzedanego przez Rosję gazu trafia właśnie do naszego kraju.
Na początku kwietnia pojawiły się informacje, że rząd pracuje nad ustawą, która ma zakazać importu paliw płynnych z Rosji. Ewentualne wprowadzenie takiego zakazu oznaczać będzie konieczność uzupełnienia niedoboru LPG z innych kierunków. Zapewnienie dostaw jest możliwe, ale na pewno będzie oznaczać wyższe ceny.
Tymczasem gaz LPG od momentu rosyjskiej agresji na Ukrainę zdrożał już o około złotówkę, dziś trzeba za to paliwo płacić 3,6-3,7 zł za litr.
***