Polskie drogi

O włos od tragedii na przejściu. Dziecko wbiegło na czerwonym świetle

Na ulicach Gdyni doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Mimo czerwonego światła na sygnalizatorze, na przejście dla pieszych wbiegła dziewczynka. Co gorsza, zrobiła to tuż przed nadjeżdżający samochód.

Piesza wbiegła na przejście. Kierowca nie zdążył wyhamować

Do zdarzenia doszło na ulicach Witomina (dzielnicy Gdyni). Na zarejestrowanym nagraniu możemy zobaczyć, jak jego autor zbliżał się do przejścia dla pieszych. Miał zielone światło, mimo tego, jeśli wierzyć informacjom podanym przez rejestrator, dojeżdżając do pasów zwolnił z 40 km/h do 30 km/h. 

Bez wątpienia wykazał się tutaj świadomością zagrożenia, jakie może się pojawić. Z pewnością ograniczenie prędkości na tym odcinku jest wyższe, ale kierowca zdawał sobie sprawę, że sznur samochodów zmierzających w przeciwnym kierunku skutecznie ogranicza jego pole widzenia w rejonie przejścia dla pieszych. 

Reklama

Jak się za chwilę okazało, gdyby jechał z prędkością dozwoloną mogłoby dojść do tragedii.

Gdy samochód znajdował się już na przejściu dla pieszych, z lewej strony, mimo czerwonego światła, spomiędzy stojących w korku samochodów, wbiegła dziewczynka. Kierowca natychmiast zaczął hamować, ale nie miał szans na uniknięcie potrącenia.

Uderzona dziewczynka upadła na ziemię, nie wypuszczając z ręki telefonu. Po chwili, zapewne nieco oszołomiona, wstała i szybko zeszła z jezdni. 

Kierowca w opisie filmu podał, że starał się ją jeszcze zatrzymać, ale jak stwierdził, "machnęła ręką i poleciała dalej". Być może nic się jej nie stało, a być może pod wpływem adrenaliny nie czuła bólu. 

Czy kierowca mógł odjechać?

W sytuacji jak na powyższym nagraniu zdecydowanie lepiej pozostać na miejscu zdarzenia i wezwać lub przynajmniej zgłosić sprawę na policję. Pod wpływem adrenaliny pieszy może nie czuć bólu i uważać, że nic mu się nie stało. Gdy jednak emocje puszczą, pojawią się dolegliwości bólowe. Pół biedy, jeśli bolą tylko stłuczone mięśnie, ale pieszy może nie zdawać sobie od razu sprawy z pęknięcia jakiejś kości w ręce czy nodze.

Gdy zgłosi się do lekarza, ten o zdarzeniu poinformuje policjantów. Wówczas ruszą poszukiwania kierowcy, a policja może uznać, że uciekł on z miejsca zdarzenia, a skoro uciekł - to pewnie miał powód. I kłopoty gotowe.

Kierowcy i piesi - warto pamiętać o tych zasadach

Kierowcy i piesi w rejonie pasów powinni pamiętać o kilku podstawowych zasadach (które warto stosować również na przejściach z sygnalizacją) pomagających zapewnić bezpieczeństwo w rejonie przejść i uniknąć zdarzeń, które mogą zakończyć się tragicznie. Kierowcy w rejonie przejść dla pieszych powinni:

  • zachować szczególną ostrożność, ponieważ w każdej chwili w rejonie przejścia może pojawić się pieszy
  • zmniejszyć prędkość, tak, aby nie narazić się na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego
  • ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu, albo wchodzącemu na to przejście.

Piesi z kolei powinni pamiętać:

  • o zachowaniu szczególnej ostrożności i upewnieniu się, że mogą w bezpieczny sposób wejść na pasy (warto pamiętać o zasadzie, która nakazuje nam spojrzeć w lewo, w prawo i ponownie w lewo)
  • o tym, że zabrania im się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, również na przejściu dla pieszych.  

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przejście dla pieszych | potrącenie pieszych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy