Polskie drogi

Kierująca wymusiła pierwszeństwo, kierowca jechał 190 km/h?

Kierowca Audi, który wjechał w bok zawracającego samochodu, w którym zginęły dwie osoby, po wpłaceniu kaucji wyszedł z aresztu. Do wypadku doszło na ul. Bałtyckiej w Olsztynie w połowie listopada.

Przypomnijmy, do wypadku doszło na skrzyżowaniu. Prowadząca Audi A6 kobieta wykonywała manewr zawracania. Po ustąpieniu pierwszeństwa kilku pojazdom, kierująca ruszyła i wjechała wprost przed jadące z dużą prędkością Audi A8. Biegły oszacował prędkość na 190 km/h, co wywołało to kontrowersje, niedaleko przed miejscem, w którym doszło do zderzenia jest dość ostry zakręt.

A8 uderzyło dokładnie w środek zawracającego A6. Podróżujące tym samochodem rodzeństwo zginęło na miejscu. Kierowca A8 po spowodowaniu wypadku nie podszedł do rozbitego auta, wysiadł ze swojego auta i piechotą uciekł do pobliskiego lasu. Po dwóch dniach poszukiwań został zatrzymany przez policję, gdy wychodził z poczekalni szpitala. Sąd go tymczasowo aresztował i od tamtej pory przedłużał mu decyzję o areszcie.

Reklama

Jak ustaliła PAP, ostatnia decyzja o przedłużeniu kierowcy audi aresztu została zaskarżona przez obrońców i Sąd Okręgowy w Olsztynie zdecydował, że kierowca Audi A8 może opuścić areszt po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji. Kaucja została wpłacona w poniedziałek i w tym samym dniu sąd wystawił dokumenty nakazujące zwolnienie kierowcy z aresztu.

"Decyzja ta jest niezaskarżalna, wydał ją sąd odwoławczy" - poinformował szef prokuratury Olsztyn Północ Arkadiusz Szulc. Prokuratura ta prowadzi śledztwo w sprawie wypadku.

"Postępowanie to jest w końcowej fazie, mamy nadzieję, że w marcu uda się nam skierować w tej sprawie akt oskarżenia do sądu" - powiedział prokurator Szulc. Przypomniał, że kierowcy przedstawiono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Prokurator Szulc poinformował, że śledczy dysponują już opiniami biegłych, które potwierdzają początkowe ustalenia, że Audi A8 jechało z prędkością 190 km/h. Z tego właśnie powodu prokuratura uważa, że to ten kierowca był sprawcą wypadku, ponieważ kierująca A6, ze względu na wysoką prędkość A8, "nie miała możliwości prawidłowej oceny prędkości" samochodu, na którym wymusiła pierwszeństwo. 

Do wypadku doszło w terenie zabudowanym, w miejscu gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h. 

Film z miejskiego monitoringu, który utrwalił wypadek, wyciekł do internetu.
***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tragiczny wypadek | wypadek w olsztynie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy