Kierowca MAN-a włączył tryb tarana. Mamy nową "gwiazdę" sieci
Każdy kierowca powinien zachowywać skupienie i ostrożność podczas jazdy. Dotyczy to zwłaszcza kierowców zawodowych, często prowadzących ciężkie pojazdy i spędzających wiele godzin za kierownicą. Istotne jest m.in. zachowanie bezpiecznego odstępu.
Istotne jest m.in. zachowanie bezpiecznego odstępu. Niestety, nie każdy o tym pamięta...
W internecie pojawiło się nagranie, które mimo tego, że zostało opatrzone dowcipnym komentarzem, wcale śmieszne nie jest.
Materiał został nakręcony tylnym rejestratorem. Na nagraniu widać, jak ciężarowy MAN, czteroosiowa wywrotka, jedzie za klasykiem polskich dróg - Passatem B5. W ciągu niemal dwuminutowego nagrania kierowca wywrotki cały czas "siedzi na zderzaku" Passata.
Odległość między pojazdami jest na tyle mała, że kierujący wywrotką nie zauważa, kiedy kierowca Passata włącza lewy kierunkowskaz. Zawodowemu kierowcy musiało się bardzo spieszyć, bowiem kiedy tylko Passat zwolnił przed skrętem... zaczął wyprzedzać.
Na szczęście kierujący Passatem zorientował się w porę i nie wjechał pod wyprzedzającego MAN-a. Widząc, że samochód ciężarowy utrzymuje niewielką odległość, kierowca Passata bardzo wcześnie zaczął sygnalizować zamiar skrętu. Włączenie kierunkowskazu jednocześnie oznacza, że jadący z tyłu samochód nie może rozpocząć manewru wyprzedzania, kierowca ciężarówki złamał więc przepisy i to on był winny, gdyby doszło do zderzenia.
Z drugiej strony warto również pamiętać, że skręcający w lewo kierowca, wykonuje manewr zmiany kierunku ruchu, więc musi ustąpić pierwszeństwa pojazdom poruszającym się pasem do jazdy w przeciwnym kierunku, niezależnie od tego czy nadjeżdżają one z przodu czy z tyłu (wyprzedzają).
Przepisy są więc spójne i jasne - jeśli ktoś już wyprzedza, nie wolno skręcać w lewo, zaś jeśli ktoś kierunkowskazem sygnalizuje zamiar skrętu - nie wolno rozpoczynać manewru wyprzedzania. Taka jest też linia orzecznictwa sądów w podobnych przypadkach.
Dlatego tak istotny jest moment włączenia kierunkowskazu. W tym wypadku kierowca Passata postąpił, jak należy, a kierowca MAN-a złamał przepisy.
Zobaczcie, jak tym razem blisko było do zderzenia obu pojazdów:
Za niezachowanie minimalnej odległości od poprzedzającego pojazdu na drodze ekspresowej lub autostradzie grozi mandat w wysokości od 300 do 500 zł, przy czym na filmie samochody poruszały się po drodze jednojezdniowej. Kierowcę ciężarówki można więc ukarać jedynie za rozpoczęcie wyprzedzania, gdy samochód przed nim sygnalizował zamiar skrętu w lewo. Za "wyprzedzanie z niewłaściwej strony" (bo samochód sygnalizujący zamiar skrętu w lewo można wyprzedzić z prawej strony) mandat wynosi 1000 zł, a czyn taki stanowi złamanie zapisów art. 24 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Od 17 września, popełniając drugie takie wykroczenie, kierowca będzie musiał liczyć się z mandatem w wysokości 2000 zł. W obu przypadkach konto kierowcy "zasilą" jednak zaledwie 3 punkty karne.
***