Polskie drogi

20-latek w pożyczonym Audi udawał policję. Jeden z kierowców nie dał się nabrać

Młody kierowca chciał chyba poczuć się panem drogi i trochę może mu się to przez moment udało. Nie wziął tylko pod uwagę tego, że jego wyczyny mogą zostać nagrane, a nagraniem może zainteresować się policja. Co grozi mu za podszywanie się pod radiowóz?

Kierowca Audi udawał, że jedzie radiowozem

Do komendy policji w Lublinie wpłynęło zawiadomienie o kierującym Audi, który poruszał się ulicami tego miasta w sposób budzący spore podejrzenia. Na udostępnionym nagraniu widać białe Audi A7, za którego szybą umieszczono lampę emitującą sygnały błyskowe, wyglądające jak policyjne.

Jego kierowca zachowuje się jakby chciał wyprzedzić inny samochód pasem do skrętu w lewo, a gdy mu się to nie udaje, mruga długimi światłami, jakby karcąc drugiego kierującego. Kilka metrów dalej wyprzedza go, ignorując powierzchnię wyłączoną z ruchu oraz podwójną ciągłą linię. Kolejny samochód wyprzedza natomiast pasem do skrętu w lewo. Zdaniem policji zrobił to także na skrzyżowaniu oraz na przejściu dla pieszych.

Reklama

Co grozi za podszywanie się pod policję i udawanie radiowozu?

Policjanci na podstawie nagrania ustalili, że Audi pochodziło z wypożyczalni. Ta z kolei wskazała, że samochód użytkował wtedy pewien 20-latek. Gdy policja dotarła do niego, nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Można domyślać się, że młody kierowca chciał poczuć się panem drogi, jadąc dużą, niemiecką limuzyną i patrząc jak wszyscy zjeżdżają mu z drogi.

Warto jednak zauważyć, że pojazd uprzywilejowany musi wysyłać jednocześnie sygnały świetlne i dźwiękowe. Więc nawet kierowcy przekonani, że jedzie za nimi nieoznakowany radiowóz, formalnie nie mieli obowiązku mu ustępować. Dodajmy też, że pojazd uprzywilejowany wysyła tylko sygnał niebieski, podczas gdy lampa w Audi mrugała też na czerwono - takie połączenie stosuje się w pojazdach, które otwierają i zamykają kolumnę uprzywilejowaną.

Trzeba jednak wiedzieć, że prawo przewiduje karę za samo posiadanie takiego urządzenia w samochodzie:

Natomiast za używanie takiego urządzenia można nawet trafić do aresztu:

Sprawą 20-latka zajmie się teraz sąd, który oprócz wymierzenia kary za podszywanie się pod policję, oceni także wykroczenia, które popełnił w czasie jazdy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: radiowóz | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy