Ukradli mu katalizator. To już drugi raz w ciągu miesiąca
W Szwecji nasila się plaga kradzieży katalizatorów. A jeszcze kilka lat temu ten rodzaj przestępstw był praktycznie nieznany.
Szwedzkie media informują o przypadku mieszkańca Ostersund na północy kraju, któremu katalizator skradziono dwa razy w ciągu jednego miesiąca. Co więcej, drugiej kradzieży dokonano po uprzednim włamaniu się do garażu, w którym był zamknięty samochód. Poszkodowany kierowca, starszy mężczyzna zapowiedział, że kolejna kradzież zmusi go do zrezygnowania z posiadania samochodu.
Kradzieże katalizatorów to w Szwecji nowy problem. Do 2019 roku ten typ przestępstw praktycznie nie istniał, rocznie notowano kilkanaście do kilkudziesięciu przypadków.
Skokowy wzrost kradzieży katalizatorów nastąpił w 2020 roku, gdy policja zanotowało 3197 takich przestępstw. Rok później ta liczba została podwojona, zanotowano 7670 kradzieży. Kolejny rekord padł w ubiegłym roku, gdy policyjny licznik kradzieży katalizatorów zatrzymał się na liczbie 7791. To więcej niż oficjalnie w Polsce, gdzie w 2021 roku zgłoszono 6392 kradzieży części samochodowych (czyli głównie właśnie katalizatorów).
Eksperci dodają jednak, że rzeczywista liczba przestępstw jest o około 30 proc. wyższa niż podają oficjalne statystyki. Nie wszyscy poszkodowani zgłaszają sprawy na policję, szczególnie jeśli nie posiadają ubezpieczenia AC i sami muszą pokryć koszt naprawy samochodu.
Co ciekawe, szwedzkie media informują, że o ile początkowo za kradzieże odpowiadali głównie obcokrajowcy, o tyle w 2022 roku większości przestępstw dokonali szwedzcy złodzieje.
Katalizatory kradnie się ze względu na ich łatwą dalszą sprzedaż (nie mają numerów VIN, nie są przypisane do konkretnego egzemplarza, a więc nie da się ich zidentyfikować czy określić ich pochodzenia) oraz ze względu na zawarte w nich metale szlachetne (platynę, pallad i rod).
***