Ile mam czasu na zapłacenie mandatu z fotoradaru?
W całej Polsce zlokalizowanych jest już ponad 520 fotoradarów. Mimo że o ich obecności ostrzegają znaki "kontrola prędkości" (D-51), wielu kierowców nie zdejmuje na czas nogi z pedału gazu. System pomiaru prędkości jest stosunkowo precyzyjny, a egzekwowanie kar coraz efektywniejsze. Skąd przychodzą mandaty z fotoradaru i jak szybko należy je zapłacić?
Fotoradar to urządzenie do pomiaru prędkości pojazdu. Zlokalizowany na słupie na poboczu lub bezpośrednio nad szosą, wysyła on wiązkę fal w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy na danym pasie. Gdy nadjedzie samochód, fale odbijają się od niego, a zmiany w ich częstotliwości pozwalają urządzeniu oszacować prędkość jazdy.
Oprócz mierzenia prędkości fotoradar utrwala całą sytuację na zdjęciu. Można z niego łatwo odczytać numer tablicy rejestracyjnej, a często także zidentyfikować kierowcę. Ten dowód jest podstawą do wystawienia mandatu.
Najczęściej fotoradar mierzy prędkość pojazdu w danym momencie. Jeśli przekracza ona ustalony limit, kierowcę można ukarać. Niektóre urządzenia kontrolują średnią prędkość na danym odcinku. Czasami mandat z fotoradaru można również otrzymać za przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle.
Zdjęcia wykonane przez fotoradar są automatycznie wysyłane do Centralnego Systemu Przetwarzania. Tutaj zajmują się nimi pracownicy Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD). W rezultacie gromadzone są dane o czasie i miejscu popełnienia wykroczenia oraz różnicy między dozwoloną a faktyczną prędkością pojazdu. Na podstawie tablicy rejestracyjnej identyfikuje się właściciela auta.
Warto wspomnieć o pewnym kruczku w odpowiedzi na pytanie "za co mogę dostać mandat z fotoradaru". Otóż kara za wykroczenie nakładana jest na właściciela pojazdu, który może oczywiście być niewinny. Dlatego przepisy przewidują możliwość nieprzyjęcia mandatu i wskazania osoby faktycznie kierującej autem.
Jak to działa w praktyce? Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD) pozyskuje dane o właścicielu z Centralnej Ewidencji Pojazdów i wysyła do niego wezwanie do wskazania kierującego autem. Adresat może sam przyznać się do winy, zidentyfikować faktycznego sprawcę przekroczenia prędkości lub odmówić jego wskazania. W tym ostatnim przypadku zobowiązany jest sam zapłacić grzywnę.
Jeśli właściciel pojazdu przyzna się do kierowania autem, sprawa trafia na policję. Tam jest ustalana wysokość kary według obowiązującego taryfikatora. Następnie winnemu na adres stałego zameldowania wysyła się wezwanie do zapłaty. W przypadku, gdy właściciel wskaże innego kierowcę, to on otrzyma mandat i ma, oczywiście, prawo go nie przyjąć.
Według przepisów mandat z fotoradaru musi zostać wystawiony w ciągu 180 dni od momentu przekazania sprawy policji. Data popełnienia wykroczenia nie jest więc w tym przypadku rozstrzygająca.
Ile jest czasu na zapłacenie mandatu kredytowanego przesłanego przez policję? Tutaj przepisy są bardziej surowe i nakładają obowiązek uregulowania grzywny w terminie do 7 dni od otrzymania pisma. W przypadku nieuiszczenia opłaty w wymaganym czasie sprawa jest kierowana do sądu.
Oprócz wezwania do zapłaty list od policji zawiera również druczek z danymi do przelewu. Można go zrealizować na każdej poczcie. Alternatywnie mandat z fotoradaru można opłacić za pomocą bankowości internetowej. I w tym przypadku obowiązuje 7-dniowy termin płatności.
Kierowca, który zdaje sobie sprawę, że jechał z nadmierną prędkością w punkcie kontroli radarowej, zwykle z niepokojem zagląda do skrzynki pocztowej. Mimo limitu 180 dni większość mandatów z fotoradaru jest wysyłanych w ciągu 1-2 tygodni. Sprawa może się jednak przedłużyć, zwłaszcza jeśli winny nie mieszka pod adresem zameldowania.
W naturalny sposób nasuwa się więc pytanie, czy mandat z fotoradaru ulega przedawnieniu. Tę kwestię reguluje art. 45 kodeksu wykroczeń. W jego myśl karalność ustaje, jeśli od daty przekroczenia prędkości upłynął rok.
Jak ten zapis odnosi się do wspomnianego wyżej limitu 180 dni? Choć GITD po pół roku traci faktycznie prawo do wystawienia mandatu, wciąż może jednak skierować wniosek o nałożenie grzywny do sądu. Zatem dopiero brak złych wiadomości przez rok od popełnienia wykroczenia gwarantuje całkowitą wolność od kary.
***