Zasada prawej ręki na parkingu przy markecie nie działa. Sąd zdecydował
Sąd Federalny wydał właśnie ważne orzeczenie, które śmiało określić można mianem parkingowej rewolucji. Dotyczy ono wszystkich zmotoryzowanych korzystających z parkingów centrów handlowych w Niemczech.
Spis treści:
Przedświąteczna wycieczka po chemię i żelki do Niemiec? Jeśli planujesz w najbliższym czasie zakupy u naszych zachodnich sąsiadów powinieneś znać nowe zasady panujące na parkingach przed Aldim, Edeką, Lidlem czy Rewe. Chodzi o wyrok sądu w Lubece, który uznał, że na takich obiektach kierowanie się regułą "prawej ręki" może mieć dla kierowców opłakane skutki.
Parking to nie droga - ważny wyrok sądu w Niemczech
Sprawa dotyczyła błahej - z pozoru - stłuczki, do jakiej doszło na parkingu przed jednym z supermarketów w Lubece. Żaden z kierowców nie poczuwał się do odpowiedzialności, więc sprawa ostatecznie trafiła przed oblicze sądu. Ten uznał właśnie, że ponieważ brak jest osobnych przepisów dla tego rodzaju obiektów, a parkingi pełnią zupełnie inną funkcję niż drogi publiczne, nie można zakładać, że obowiązują na nich przepisy wynikające z kodeksu drogowego, w tym reguła prawej ręki.
Czy oznacza to, że na parkingach pod niemieckimi supermarketami zapanuje anarchia? Zdaniem sądu - nie, bo - jak czytamy w uzasadnieniu - brak jasnych przepisów dotyczących pierwszeństwa obliguje wszystkich kierujących do zachowania szczególnej ostrożności i poruszania się z prędkością zapewniającą pełną kontrolę nad pojazdem. Wynika to również z faktu, że - w przeciwieństwie do dróg publicznych - po parkingach tłumnie poruszają się piesi. Mówiąc wprost - w razie kolizji lub wypadku na mandat narażają wszyscy uczestnicy zdarzenia.
Parkujesz pod Lidlem czy Aldi? Lepiej zdejmij nogę z gazu
Sąd Federalny uznał, że jeśli na parkingach znajduje się oznakowanie informujące o zasadach pierwszeństwa, kierowcy powinni się do niego stosować. Przy braku stosownego oznakowania - z uwagi na specyfikę miejsc parkingowych - nie można jednak bazować na zasadzie prawej ręki. W ciekawy sposób rozstrzygnięto samą kwestię winy. Kierowcy uczestniczący w kolizji będącej przedmiotem sprawy obciążeni zostali kosztami w stosunku 3:7. Sąd uznał bowiem, że obaj jechali za szybko (nie zachowali szczególnej ostrożności), a o podziale kosztów zadecydował "współczynnik prędkości". Mówiąc prościej - więcej zapłacił ten kierowca, który w opinii biegłych poruszał się szybciej.
Nowe zasady na parkingach w Niemczech. Polscy kierowcy będą zdziwieni
Orzeczenie wstrząsnąć może światopoglądem zwłaszcza polskich kierowców, przyzwyczajonych że na parkingach centrów handlowych obowiązują najczęściej takie same zasady jak na drodze. Przypominamy, że na większości parkingów przed supermarketami w Polsce znajdziemy znak D-52 - "strefa ruchu". Jego obecność oznacza, że - chociaż mamy do czynienia z terenem prywatnym - zarządca akceptuje wszelkie zapisy wynikające z "kodeksu drogowego" i upoważnia stosowne służby - jak chociażby Policję czy Straż miejską - do ich egzekwowania.