Ważny znak zyskał nowy wygląd. Ostrzega przed groźnym utrudnieniem
Rządowy plan zwiększania bezpieczeństwa na drogach zakłada odświeżenie części znaków drogowych. Trwa sukcesywna wymiana znaków wzdłuż dróg Hiszpanii. Jeden z nich może wprowadzać w zakłopotanie.
Obowiązująca w Hiszpanii rządowa strategia zwiększania bezpieczeństwa ruchu drogowego, zakłada ograniczenie do końca tego roku liczby ofiar śmiertelnych i poważnych obrażeń w wypadkach drogowych w porównaniu z danymi z 2019 r. o 50 proc. Plan zakłada m.in. działania takie jak edukacja w zakresie bezpieczeństwa drogowego, ale również aktualizację obecnych znaków drogowych.
Rządzący uznali, że po 18 latach od ostatniej aktualizacji należy wykonać nową, by dostosować znaki do zmieniającej się rzeczywistości i uwzględnić nowe formy mobilności, takie jak na przykład hulajnogi elektryczne.
Dlatego w katalogu znaków pojawił się np. ten:
Zakazuje on wjazdu na tzw. urządzeniach transportu osobistego, czyli m.in. elektrycznych hulajnogach.
Co więcej, zaktualizowano też część znaków drogowych stosowanych od lat. Chodziło o to by rozwiać ewentualne wątpliwości co do interpretacji znaczenia danego symbolu. Stąd znak P-33 zamiast tak:
wygląda teraz tak:
Znak ten stawiany jest w miejscach szczególnie narażonych na zagrożenie pogorszeniem widoczności z powodów takich jak mgła, czy intensywne opady deszczu. I trzeba przyznać, że dla osób niezaznajomionych z wyglądem znaków drogowych, nowy może być łatwiejszy do interpretacji.
Zmiany znaków drogowych, czy wprowadzanie zupełnie nowych nie jest domeną wyłącznie hiszpańskiego prawodawstwa - decydują się na nie również regulatorzy w innych krajach. Dlatego ważne jest, by komunikować o tym np. w mediach, by informacja ta docierała do szerokiego grona odbiorców i pozwalała na aktualizację wiedzy. A w sytuacji, gdy coraz częściej Polacy korzystają z zagranicznych dróg, ważne jest, byśmy i my mieli świadomość zmieniających się w Europie przepisów.