W tych miejscach kierowcy najczęściej płacą mandaty

Chociaż ponad 600 tys. z ogólnej liczby 965,6 wykroczeń zarejestrowały fotoradary, miano prawdziwego "pogromcy" piratów drogowych przypadło zupełnie innemu urządzeniu. Tytuł należałoby przyznać systemowi odcinkowego pomiaru prędkości na autostradzie A4 w okolicach Wrocławia. 

Ściślej chodzi o urządzenia zamontowane w lipcu ubiegłego roku na dolnośląskim odcinku autostrady A4 między węzłami Kostomłoty i Kąty Wrocławskie. Jak poinformował Interię Wojciech Król z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, w ubiegłym roku OPP na A4 pod Wrocławiem zarejestrował 152 475 wykroczeń. To absolutny rekord stanowiący aż 47 proc. ogólnego "dorobku" wszystkich 37 odcinkowych pomiarów prędkości działających w Polsce w ubiegłym roku. A trzeba pamiętać, że urządzenia zamontowane na A4 nie przepracowały nawet sześciu miesięcy, bo ich oficjalne uruchomienie odbyło się 21 lipca 2023 roku. Ze statystycznego punktu widzenia system ujawniał średnio ponad 935 wykroczeń na dobę. Oznacza jeden mandat na każde 1,5 minuty.

Na podium najbardziej "zapracowanych" odcinkowych pomiarów prędkości w Polsce znalazły się jeszcze dwa systemy - oba pracujące na drogach szybkiego ruchu. W tym przypadku chodzi o drogę ekspresową S7 i urządzenia OPP pracujące na:

• odcinku S7 Skomielna Biała - Naprawa - 27 400 wykroczeń,
• odcinku S7 Falęcice - Nowy Gózd - 25 550 wykroczeń. 

O tym, że polscy kierowcy wciąż nie spodziewają się kontroli prędkości na drogach szybkiego ruchu najlepiej świadczy też lista najbardziej "zapracowanych" fotoradarów. Jedynym urządzeniem tego typu w skali kraju, które w 2023 roku przekroczyło pułap 11 tys. zarejestrowanych wykroczeń, jest fotoradar zainstalowany na węźle Sośnica, monitorujący zjazd z autostrady A1 na autostradę A4.

To pierwszy "autostradowy" fotoradar w Polsce zamontowany na "ślimaku" będącym w istocie łącznikiem autostradowym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Kierowcy powszechnie nie stosują się jednak do tego limitu, czego najlepszym dowodem jest ponad 30 wykroczeń rejestrowanych przez urządzenie każdego dnia. W porównaniu do wyniku odcinkowego pomiaru prędkości spod Wrocławia dorobek może się wydawać "skromny", ale wspomniane 11 tys. wykroczeń odpowiada za ponad 2 proc. ogółu przekroczeń prędkości zarejestrowanych w skali roku przez cały system CANARD. 

Najnowsze dane GITD dają podstawy by sądzić, że rok 2024 będzie dla wielu polskich kierowców prawdziwym szokiem. Przypominamy, że w ramach zakończonej niedawno rozbudowy systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym CANARD, na polskich drogach zamontowano już 37 nowych systemów do odcinkowego pomiary prędkości (w sumie będzie ich teraz 74). Urządzenia są gotowe do pracy (przeszły już wszelkie niezbędne odbiory i certyfikacje). GITD czeka jedynie na ich przyłączenie do sieci energetycznej, co oznacza, że terminy uruchomienia poszczególnych systemów zależą wyłącznie od dostawców energii.

 W sumie nowe odcinkowe pomiary prędkości obejmą aż 180 km dróg. W kontekście rekordowych wyników OPP na A4 podkreślić trzeba, że aż cztery nowe odcinkowe pomiary prędkości zamontowano przy autostradach i drogach ekspresowych.

Na liście czekających na uruchomienie urządzeń znalazły się takie lokalizacje, jak:

• autostrada A1 - węzeł Nowy Ciechocinek - MOP Kałęczynek (kujawsko-pomorskie),
  
• autostrada A1 Siemionki - MOP Strzelce (kujawsko-pomorskie/łódzkie),
  
• autostrada A2 w okolicach Konina, odcinek Leonia/Kuny do PPO Żdżary (wielkopolskie),
• droga ekspresowa S8 obwodnica Wyszkowa (mazowieckie).  
  

W kontekście rekordowych wyników OPP na A4 - jedynego jak do tej pory autostradowego systemu odcinkowego pomiaru prędkości w Polsce - plany rychłego uruchomienia aż trzech nowych autostradowych OPP sugerują skokowy wzrost liczby notowanych przez CANARD wykroczeń. Mówiąc wprost - rok 2024 może okazać się dla polskich kierowców prawdziwą terapią szokową.