Trik, który pozwala zaparkować za darmo. Szukaj przycisku "bułka"
Strefy płatnego parkowania to norma nie tylko w dużych w dużych miastach. Płatne jest parkowanie nie tylko w centrum, ale i na dalekich peryferiach. Parkometry pojawiły się nawet pod marketami i centrami handlowymi, a osiedla stawiają szlabany, by obcy nie zajmowali ich miejsc parkingowych. Czy można coś z tym zrobić? Raczej niewiele. Zwykle trzeba płacić, chyba, że parkomat jest wyposażony w przycisk potocznie zwany "bułką".

Spis treści:
Dlaczego parkowanie jest płatne?
Jaki jest sens strefy płatnego parkowania - może ktoś zapytać. Oficjalnie nie chodzi o zwiększanie wpływów do budżetu miasta, ale o "zachęcanie" mieszkańców do korzystania z innych środków transportu niż samochód, a także zwiększenie rotacji parkujących aut.
Założenie jest takie, że skoro musimy płacić za pozostawienie pojazdu, to mniej osób zdecyduje się parkować na przykład 8 godzin podczas pobytu w pracy, "blokując" w ten sposób miejsce parkingowe. Zwiększyć powinien się w ten sposób odsetek osób, które przyjechały tylko załatwić coś na chwilę i po niedługim czasie zwolnią parking.
Inna sprawa, że dla miast strefy płatnego parkowania to prawdziwa żyła złota. Dlatego w niekontrolowany sposób rozlały się daleko poza centra miast. W efekcie w samych centrach potworzono strefy "premium", czyli tzw. śródmiejskie strefy parkowania. Jest strefa w strefie, która wyróżnia się oczywiście wyższymi cenami.
Co to jest przycisk "bułka" na parkomacie?
Niektóre parkomaty, zwykle te stawiane pod marketami i centrami handlowymi, mają funkcję, która przez pewien czas pozwala parkować za darmo.
To tak zwany przycisk "bułka" na parkometrze. Po jego wciśnięciu otrzymujemy bilet pozwalający na parkowanie za darmo przez krótki czas - najczęściej 15-20 minut, ale czasem nawet 1,5 h. To faktycznie zachęca do zaparkowania tylko na chwilę, szybkiego załatwienia swoich spraw i odjechania.
Niestety, rozwiązanie to rozpowszechnione jest głównie w niemieckich miastach. W Polsce też można było spotkać odpowiednie parkometry, ale dotyczyło to mniejszych miejscowości. Większe nie mają litości i trzeba zapłacić nawet za pięciominutowy postój.
Jednak przycisków "bułka" można szukać na prywatnych parkingach, na przykład takich przy dużych sklepach. Ich właściciele nie chcą pobierać opłat od swoich klientów, ale boją się, że miejsca zostaną zajęte przez osoby pracujące w pobliżu sklepu i zostawiające swoje samochody na długie godziny. Dlatego stosują parkometry z opcją darmowego postoju na przykład przez godzinę lub półtorej. Warunkiem jest pobranie odpowiedniego biletu.
Ile wynosi mandat za brak opłaty w strefie?
Wbrew pozorom za brak opłaconego parkowania nie grozi nam mandat. Jest to tak zwana "opłata dodatkowa" - parkujemy wszak zgodnie z przepisami ruchu drogowego, więc nie musimy obawiać się policji czy straży miejskiej, ale łamiemy regulamin strefy parkowania.
Wysokość owej opłaty dodatkowej, zależy od tego, co ustalił samorząd. Kiedyś kierowcy musieli liczyć się z opłatą 50 zł za brak biletu, obecnie coraz częściej jest to 250 zł.