Tego wykroczenia w taryfikatorze nie było. Teraz to aż 6 punktów karnych
Od 17 września obowiązuje nowy taryfikator punktów karnych, który bardzo srogo traktuje szereg wykroczeń drogowych. Całkowitą nowością jest karanie punktami karnymi za niezatrzymanie samochodu przed sygnalizatorem S-2 z zieloną strzałką warunkowego skrętu.
Przepisy mówiące o tym, że samochód skręcający "na zielone strzałce" musi się zatrzymać, wprowadzono wiele lat temu. Jest on jednak chyba najczęściej łamanym przepisem w Polsce, kierowcy traktują go jak martwe prawo. Twardych statystyk w tym zakresie nie ma, bo policja ich nie prowadzi, ale życie pokazuje, że "na strzałce" zatrzymują niemal wyłącznie samochody z literą "L" na dachu.
Do tej pory za niezatrzymanie się na strzałce kierowcy groził tylko mandat, ale nie otrzymywał za to punktów karnych. W sobotę się to zmieniło i w taryfikatorze pojawiła się pozycja "niezatrzymanie pojazdu przed sygnalizatorem S-2 przez kierującego pojazdem skręcającym (zawracającym) w kierunku wskazanym zieloną strzałką".
Za to wykroczenie kierowca otrzyma aż 6 punktów karnych, a pamiętajmy, że punkty skasują się dopiero po dwóch latach. Innymi słowy - cztery takie wykroczenia w ciągu dwóch lat i kierowca zbierze maksymalną liczbę 24 punktów karnych. W tym trzeba też pamiętać, że zupełne zignorowanie nadawanych świateł oznacza aż 15 punktów karnych.
Warto przypomnieć sobie, jak wyglądają przepisy.
Intencją przepisów jest zmuszenie kierowcy do zatrzymania, by nie spowodował zagrożenia dla pieszych przechodzących na zielonym świetle. W praktyce kierowcy, korzystając z zielonej strzałki jadą powoli, bo muszą ustąpić pierwszeństwa samochodom na drodze z zielonym światłem. Dlatego do niebezpiecznych sytuacji z udziałem pieszych dochodzi rzadko i dlatego też kierowcy nie przywiązują uwagi do obowiązku zatrzymania się na strzałce.
Mimo tego trzeba sobie zdawać sprawę z istniejących przepisów i kar, jakie grożą za popełnianie tego wykroczenia - będzie to 6 punktów i 100 zł.
***