Przepisy pod hipermarketem. Czy są takie same jak na ulicach?
Poświąteczny szał wyprzedaży ma się w najlepsze. Na parkingach przed hipermarketami jest teraz duży ruch, ale większość kierowców nie kompletnego pojęcia, jak poruszać się w takim miejscu. Sprawdzamy, w jakich sytuacjach obowiązują przepisy ruchu drogowego. Czy w takich miejscach można dostać mandat?
Jazda po parkingu przed supermarketem tylko z pozoru jest prostą czynnością. Niby wystarczy odczytywać informacje ze znaków pionowych i poziomych, a następnie dostosować sposób jazdy do zasad.
Jednak w praktyce nie zawsze wszystko wychodzi idealnie. Wielu kierowców będących w zakupowym szale jest rozkojarzona i nie zwraca uwagi na oznakowanie. Wystarczy chwila, żeby doszło do złamania przepisów lub kolizji. Co w takiej sytuacji?
Jeśli parking przed hipermarketem nie ma statusu drogi publicznej, służby porządkowe tracą w takich miejscach swoje uprawnienia. Nie mogą reagować na niewłaściwe zachowania kierowców.
Interwencja jest możliwa tylko w sytuacjach, w których dochodzi do zagrożenia zdrowia lub życia. Inny wariant to sytuacja, w której kierowca łamie przepisy wynikające z innych ustaw, np. prowadzi samochód pod wpływem alkoholu. Za porządek na takim terenie odpowiada przede wszystkim zarządca terenu. Jednak nie ma on żadnych prawnych możliwości, żeby ukarać kierowców.
Wprowadzenie strefy ruchu na parkingu przed hipermarketem w żaden sposób nie zmienia zasad poruszania się, jeśli na terenie znajdują się znaki drogowe. Ich dotychczasowe oznaczenie jest cały czas wiążące. Natomiast zmiana odnosi się jedynie do sposobu nadzoru takiej przestrzeni.
O ile na drodze wewnętrznej mówimy o złamaniu regulaminu, to w strefie ruchu za złamanie zasad poruszania się mamy do czynienia z wykroczeniem. W takim miejscu policja i straż miejska mogą przeprowadzić kontrolę drogową, a nawet wystawić mandat z szerokiej oferty taryfikatora - od przekroczenia prędkości, braku zapiętych pasów, braku włączonych świateł czy rozmowę przez telefon komórkowy.
Duża zmiana w zasadach poruszania się dotyczy przede wszystkim pieszych. Na drodze wewnętrznej mogą oni korzystać z całej szerokości jezdni i nie przejmować się zasadami. Kierowcy w takich miejscach nie mają łatwego życia. Muszą cały czas zachowywać szczególną ostrożność.
Dlatego zmiana statusu z drogi wewnętrznej na strefę ruchu sprawi, że piesi mogą się poruszać tylko po chodnikach i wyznaczonych przejściach. W takich miejscach sytuacja często robi się problematyczna, ponieważ na wielkich połaciach asfaltu nie są wyznaczone drogi prowadzące pieszych do miejsc parkingowych. Dlatego tym razem role się odwracają - piesi muszą bacznie zwracać uwagę na poruszające się samochody.
***