Mandaty w tych miejscach to tysiące złotych. Kierowcy wpadają jak muchy
Przejazdy kolejowe to miejsca, gdzie polska policja wystawia najwyższe mandaty karne. Kierowcy, którzy lekceważą tu przepisy, mogą zapłacić nawet 6 tys. złotych za jeden nieprawidłowy manewr. To efekt wprowadzenia systemu recydywy, który drastycznie podwyższa kary za powtarzające się wykroczenia.

Spis treści:
System recydywy - jak działa podwójna kara
Od września 2022 roku w Polsce funkcjonuje system recydywy drogowej, który bezlitośnie karze kierowców powtarzających te same błędy. Mechanizm jest prosty: jeśli w ciągu dwóch lat od pierwszego wykroczenia kierowca popełni identyczne naruszenie, wysokość mandatu automatycznie podwaja się. W przypadku najcięższych wykroczeń związanych z przejazdami kolejowymi oznacza to kary sięgające nawet 4 tys. złotych za jedno przewinienie. Problem w tym, że niektórzy dokonują podwójnego wykroczenia na przejeździe, na przykład nie tylko przejeżdżając na czerwonym, ale też wyprzedzając pojazdy stojące przed przejazdem.
Warto pamiętać, że system recydywy dotyczy wyłącznie wysokości mandatów - liczba punktów karnych pozostaje taka sama jak za pierwsze wykroczenie. To oznacza, że kierowca może zapłacić podwójną karę finansową, ale jego konto punktowe nie zostanie obciążone dodatkowymi punktami.
Dwuletni okres recydywy rozpoczyna się w momencie przyjęcia mandatu lub od dnia prawomocnego wyroku sądu, co różni się od zasad dotyczących punktów karnych, gdzie liczy się moment opłacenia mandatu.
Mandaty na przejazdach kolejowych należą do najwyższych
Przejazdy kolejowe to miejsca, gdzie obowiązują najsurowsze kary w polskim kodeksie drogowym. Podstawowe mandaty za wykroczenia w tych lokalizacjach wahają się od 1 do 2 tys. złotych, a w przypadku recydywy mogą wzrosnąć do 4 tys. złotych.
Najczęstsze wykroczenia na przejazdach kolejowych to wjeżdżanie za sygnalizator przy sygnale czerwonym, objeżdżanie opuszczonych zapór oraz wjeżdżanie na przejazd bez możliwości jego opuszczenia z powodu korka po drugiej stronie. Każde z tych naruszeń może kosztować kierowcę od 2 tys. złotych za pierwszym razem do 4 tys. złotych w przypadku powtórzenia wykroczenia.
W przypadku kierowcy, który już wcześniej popełnił wykroczenie na przejeździe kolejowym supermandat może być naprawdę dotkliwy. Weźmy pod uwagę sytuację, w której ktoś już ma na koncie przejazd na czerwonym za sygnalizator w przeciągu dwóch ostatnich lat. Wówczas zapłaci 4 tys. zł, ale jeśli podczas powtórnego wykroczenia wyprzedził stojące w korku pojazdy, to do tego policjant doliczy także 1 tys. zł. W skrajnych przypadkach, gdy wcześniej też doszło do identycznego manewru, kara wzrośnie o kolejny tysiąc - czyli łącznie aż do 6 tys. zł!
Kamery CANARD na przejazdach - system Red Light bezlitosny
Do sierpnia 2026 CANARD ma monitorować łącznie 10 przejazdów kolejowych za pomocą kamer systemu Red Light, który automatycznie wykrywa kierowców ruszających na przejeździe jeszcze zanim zgaśnie czerwone światło lub szlaban otworzy się do końca. Warto też pamiętać, że poza dotkliwym mandatem przejazd przez tory na czerwonym wiąże się z otrzymaniem aż 15 punktów karnych. Łatwo więc policzyć, że jeśli popełnimy to samo wykroczenie w mniej niż rok od opłacenia poprzedniego mandatu, przekroczymy dopuszczalny limit 24 punktów.