Lepiej sprawdź bagażnik. Mandaty za brak podstawowego wyposażenia już się sypią
Wydaje ci się, że masz wszystko w aucie? Gaśnica? Jest. Trójkąt? Leży w bagażniku. Ale czy wszystko jest tak, jak trzeba? Sprawa obowiązkowego wyposażenia nie jest tak oczywista, jak wielu kierowcom się wydaje. I niestety – za brak nawet jednego elementu możesz dostać mandat. I to nie symboliczny, tylko do 500 zł. Dlatego lepiej wiedzieć, co w 2025 roku naprawdę trzeba mieć w samochodzie, żeby nie narobić sobie problemów.

Spis treści:
Co obowiązkowo trzeba mieć na wyposażeniu w aucie?
Podstawy są niezmienne od lat, ale warto je przypomnieć. Zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury, każdy samochód zarejestrowany w Polsce musi mieć:
- Gaśnicę z ważnym terminem przydatności - najlepiej trzymać ją w kabinie, bo dostęp ma być szybki. W razie czego, tłumaczenie „mam ją pod kołem zapasowym” nie przejdzie.
- Trójkąt ostrzegawczy z homologacją - przy awarii lub kolizji musisz go rozstawić zgodnie z przepisami. Policja to sprawdza.
I tyle, jeśli chodzi o wyposażenie wymagane prawem w Polsce. Ani apteczka, ani kamizelka nie są obowiązkowe, choć wiele osób wciąż tak uważa. Co nie znaczy, że nie warto ich mieć - wręcz przeciwnie.
Obowiązkowe wyposażenie w samochodzie - lepiej mieć więcej niż mniej?
W teorii wystarczy trójkąt i gaśnica. W praktyce, szczególnie jeśli jeździsz sporo, warto dołożyć kilka rzeczy, które mogą Ci się naprawdę przydać:
- Apteczka - nieobowiązkowa, ale w razie stłuczki albo nawet drobnego skaleczenia, lepiej mieć coś pod ręką.
- Kamizelka odblaskowa - szczególnie przy awarii po zmroku. Zwiększa Twoje bezpieczeństwo, a w wielu krajach UE jest obowiązkowa.
- Kable rozruchowe, linka holownicza, latarka - nic nie kosztują, a mogą uratować dzień. Szczególnie zimą albo na dłuższej trasie.
Po prostu: im więcej sensownych rzeczy w aucie, tym mniejsze ryzyko, że staniesz bezradny na poboczu i będziesz liczył na cud.
Obowiązkowe wyposażenie w samochodzie za granicą - jak się przygotować?
Jeśli planujesz wyjazd za granicę, przygotuj się podwójnie. Teoretycznie - obowiązują cię przepisy kraju rejestracji, czyli polskie. Ale w praktyce, na przykład na południu Europy, policjanci potrafią karać za brak wyposażenia wymaganego lokalnie - nawet jeśli formalnie nie mają do tego prawa.
W krajach takich jak Austria, Chorwacja czy Słowenia apteczka, kamizelka, zapasowe żarówki i rękawiczki robocze to absolutne minimum. I choć można się odwoływać, łatwiej po prostu doposażyć samochód i nie ryzykować mandatu czy zatrzymania dowodu.
Jakie są mandaty za brak obowiązkowego wyposażenia?
Polskie przepisy przewidują mandat od 20 do 500 zł za brak wymaganego wyposażenia. Ale to nie wszystko - dostaniesz karę również za:
- przeterminowaną gaśnicę,
- brak homologacji na trójkącie,
- brak łatwego dostępu do wyposażenia.
Dlatego nie wystarczy, że coś „gdzieś jest” w aucie. Wszystko musi być sprawne, aktualne i na miejscu.
Podsumowanie? Proste. W samochodzie masz mieć minimum: gaśnicę i trójkąt. Ale zdrowy rozsądek podpowiada, żeby dorzucić kilka rzeczy więcej. To nie kosztuje majątku, a może zaoszczędzić Ci sporo nerwów, pieniędzy i czasu.