Kto tu ma pierwszeństwo? Kierowcy patrzą na znaki i są zdezorientowani
Bywają takie sytuacje na drodze, w których kierowcy nawet pomimo znaków, nie wiedzą jak się zachować. Jedną z nich jest skrzyżowanie z pierwszeństwem łamanym. Teoretycznie pierwszeństwo przejazdu regulują znaki, ale co w sytuacji, kiedy obaj kierowcy jadą drogą z pierwszeństwem i chcą na niej pozostać?
Zacznijmy od podstaw, czyli od prostej sytuacji na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym. Na poniższej grafice droga z pierwszeństwem przebiega z dołu w prawo. Kierowcy podążający nią mają pierwszeństwo przed innymi pojazdami, chociaż na przykład pojazd żółty skręca w lewo, a czerwony jedzie prosto. W tej sytuacji to czerwony musi zaczekać.
Powyższa sytuacja jest, mamy nadzieję, jasna i prosta dla każdego kierowcy. Ale co się stanie, kiedy obaj kierujący będą podążać drogą z pierwszeństwem, a mimo to ich tory jazdy się przetną? Tak jak na poniższym rysunku. To budzi już wiele kontrowersji.
Wyjaśnijmy najpierw, że żółty pojazd ma prawo zawrócić na tym skrzyżowaniu, gdyż nie zabraniają tego znaki pionowe ani poziome. Strzałka kierunkowa zezwalająca na skręcanie w lewo, umieszczona na skrajnym lewym pasie ruchu, oznacza także zezwolenie na zawracanie, chyba że jest to zabronione znakiem pionowym B-23 lub ruch jest kierowany sygnalizatorem S-3 (§ 87 ust. 2 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych).
W takim przypadku pierwszeństwo ma pojazd czerwony. Dlaczego? Oba samochody znajdują się w sytuacji równorzędnej - jadą drogą z pierwszeństwem i na niej pozostają. Trzeba więc odwołać się do przepisów ogólnych - skoro kierowca pojazdu żółtego zawraca, to musi ustąpić pojazdowi czerwonemu.
Aby lepiej zrozumieć przedstawioną powyżej zasadę, można przenieść ją na zwykłe skrzyżowanie, gdzie droga z pierwszeństwem biegnie prosto.
Ta sytuacja jest identyczna, co poprzednio omawiana. Oba pojazdy podążają drogą z pierwszeństwem, ale żółty zawraca, więc musi ustąpić czerwonemu. Kierunek w jakim podąża droga z pierwszeństwem nie ma tu znaczenia.
Podobnie wygląda to w przypadku pierwszej przedstawionej sytuacji, gdy przeniesiemy ją na zwykłe skrzyżowanie. Pojazd czerwony opuszcza drogę z pierwszeństwem, więc ustępuje pojazdowi żółtemu. To czy musi w tym celu skręcić czy też nie, nie ma w tym momencie znaczenia, ponieważ zasady w obu przypadkach są identyczne - oba pojazdy poruszają się drogą z pierwszeństwem, ale czerwony wykonuje manewr, który powoduje przecięcie toru jazdy żółtego. Musi więc mu ustąpić.
W chwilach niepewności warto więc "przekładać sobie" skrzyżowania z pierwszeństwem łamanym, na prostsze rodzaje skrzyżowań. Wtedy to kto ma pierwszeństwo, powinno stać się dla nas natychmiast oczywiste.
***