Jedziesz na wakacje do Włoch? Uważaj na ograniczenia prędkości, mogą być różne
Włochy mogą zmienić limity prędkości przed nadchodzącymi wakacjami. Jest to związane nie tyle z bezpieczeństwem na zatłoczonych w wakacje drogach, a raczej z ekologią i ochroną środowiska.
Spis treści:
Do takiej sytuacji może dojść po raz pierwszy - limity prędkości w niektórych regionach we Włoszech mogą zostać obniżone ze względu nie na bezpieczeństwo, a na jakość powietrza i ochronę środowiska.
Włosi obniżą prędkość, by spełnić wytyczne UE
Okres wakacyjny we Włoszech oznacza przede wszystkim wzmożony ruch na drogach, korki i zwiększoną ilość szkodliwych substancji trafiających do atmosfery. Sprawie przygląda się Unia Europejska, która będzie monitorować naruszenia przepisów dotyczące przekroczeń ustalonych limitów pyłu PM10, czyli głównego składnika smogu, trafiającego do atmosfery.
W razie przekroczeń limitów Włochom grożą dotkliwe kary finansowe i postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W związku z tym w życie wszedł dekret umożliwiający władzom regionów we Włoszech nałożenie nowych limitów prędkości na drogach, dzięki którym poziom smogu może ulec zmniejszeniu.
Smog to głównie problem Mediolanu
Na razie nie wiadomo nic więcej na temat planowanych nowych limitów, jednak mogą one być nie tylko chwilowe, ale także wprowadzone na stałe. Wysoki poziom smogu we Włoszech, w szczególności w regionie Niziny Padańskiej (obszaru pomiędzy Mediolanem, Wenecją, a Bolonią) to nie tylko problem miesięcy wakacyjnych, ale także okresu jesienno-zimowego, kiedy turyści licznie nawiedzają górskie regiony Włoch podczas wyjazdów narciarskich, ferii oraz zimowisk.
"Pomyślmy o okresie jesiennym i zimowym, kiedy poziom smogu jest bardzo wysoki. To władze regionalne będą miały obowiązek wprowadzić ograniczenie prędkości po to, by zredukować poziom smogu, zwłaszcza w wielkich miastach Niziny Padańskiej, nękanych przez przekraczający normy poziom szkodliwych substancji"- powiedział komendant straży miejskiej w Weronie Luigi Altamura.
Ograniczenie prędkości z powodu smogu
To pierwsza taka sytuacja we Włoszech kiedy zmniejszenie limitów prędkości ma nie wynikać z kwestii bezpieczeństwa na drogach, a dotyczy ochrony środowiska i poprawy jakości powietrza. Chodzi też przede wszystkim o pieniądze - kara nałożona przez Unię Europejską na Włochy może być bardzo wysoka i dotkliwa - nic więc dziwnego, że włoski rząd chwyta się każdego sposobu aby uniknąć takich kłopotów.
Koniec końców limity prędkości są znacznie bardziej rozsądne niż ograniczenia turystyczne, takie jak są wprowadzone choćby na wyspie Santorini w Grecji.
Polska jednym z najbardziej zanieczyszczających państw w UE
Reakcja Włoch na tę sytuację może nieco dziwić, ale jest uzasadniona zarówno z ekologicznego, jak i z ekonomicznego punktu widzenia - Włosi nie chcą po prostu płacić kar UE.
W Polsce sytuacja jest nieco odmienna, bo już od kilku lat jesteśmy uznawani za państwo, które jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych przez smog. Już od 2018 roku TSUE przygląda się bliżej działaniom Polski w sprawie zanieczyszczeń powietrza i grozi nam surowymi karami. Między innymi dlatego rząd wprowadził program"Czyste Powietrze", ale mimo tego sytuacja niewiele się zmieniła.
Jeszcze w 2021 roku według danych GIOŚ (Główny Inspektorat Ochrony Środowiska) normy jakości powietrza, a konkretnie zawartości pyłu PM10 w Polsce były przekroczone w 23 z 45 stref, w których dokonuje się pomiarów. W 2022 było to mniej, ale wciąż aż 14 stref.
Nowe limity prędkości we Włoszech raczej jesienią
Nowy dekret dał możliwość władzom włoskich regionów wprowadzać ograniczenia właściwie natychmiast, natomiast jest szansa, że zmiany zostaną wprowadzone dopiero w okresie jesienno-zimowym, co oznacza, że w lecie będziemy musieli stosować się do dotychczasowych limitów. Mimo wszystko decyzja należy do poszczególnych regionów, zatem podróżując przez Włochy zachowaj czujność i uważnie rozglądaj się za nowymi ograniczeniami.
Włoska policja z pewnością skorzysta z wprowadzenia nowych limitów i będzie prowadziła wzmożone kontrole na drogach.
***