Czy robot na drodze jest jak pieszy? Tego w kodeksie drogowym nie zapisano

Czy robot wjeżdżający na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed samochodami? W jaki sposób powinni zachować się kierowcy na widok autonomicznego drona wjeżdżającego na przejazd dla rowerów? Kto zostanie ukarany mandatem w razie kolizji?

Rozwój nowoczesnych technologii wymusza na władzach wysokie tempo dostosowania do nich rozwiązań prawnych. Szczególnie skomplikowaną kwestą jest dopuszczenie do ruchu pojazdów autonomicznych. Co ciekawe, nie chodzi wyłącznie o samochody.  

Roboty na przejściach dla pieszych i przejazdach rowerowych. Kto ma pierwszeństwo?

Na problem "dziurawego" prawa zwróciły ostatnio uwagę posłanki Hanna Gill-Piątek Joanna Mucha. Parlamentarzystki wystosowały do ministrów infrastruktury i spraw wewnętrznych interpelację w sprawie "niewystarczających regulacji ustawy Prawo o ruchu drogowym".   


Interpelacja posłanek Gill-Piątek i Muchy nie jest przypadkowa. Parlamentarzystki zwróciły uwagę, że w lipcu bieżącego roku w Lublinie doszło do nietypowego zdarzenia drogowego - kierowca autobusu miejskiego był zmuszony do gwałtownego hamowania ze względu na pojawienie się na drodze "drona na kołach".   

 

Gdy technologia wyprzedza prawo. Nowy problem z robotami dostawczymi?

Sprawcą zamieszania był najprawdopodobniej "robot dostawczy" pochodzącego z Lublina startupu "Delivery Couple". Firma stworzyła do tej pory dwa półautonomiczne roboty - Mateusza i Kasię - które, w ramach testów, rozwożą zamówione przez klientów jedzenie w promieniu kilku kilometrów od Placu Litewskiego. Obecnie oba pojazdy sterowane są przez operatorów i poruszają się po chodnikach lub drogach dla rowerów. Ich prędkość maksymalna to około 8 km/h na chodniku i około 15 km/h na drodze rowerowej.

Luka w polskim prawie. Kogo ukarać za kolizję z robotem?

W związku z tym zdarzeniem posłanki pytały Ministerstwo Infrastruktury: 

Reklama
  • Czy ministerstwa widzą potrzebę wprowadzenia do przepisów ruchu drogowego regulacji dotyczących tego rodzaju pojazdów?
  • Kto według obecnych przepisów powinien zostać ukarany mandatem karnym w przypadku spowodowania przez "drona na kółkach" kolizji?

Do pytań posłanek odniósł się już Minister Rafał Weber z Ministerstw Infrastruktury. W odpowiedzi na interpelację czytamy m.in., że "przedstawione w interpelacji rozwiązanie techniczne nie jest zdefiniowane w przepisach ustawy Prawo o ruchu drogowym i nie jest objęte wymaganiami homologacyjnymi". 

Weber przyznał jednak, że: 

Z dokumentu nie dowiedzieliśmy się też, kto - w sytuacji przytoczonej przez panie posłanki - powinien zostać ukarany mandatem?

Minister Weber zaznaczył jednak, że - zgodnie z jego wiedzą - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ustosunkuje się do problemu w piśmie skierowanym bezpośrednio do Marszałek Sejmu.

Autonomia problemem dla rządów. Taki zdarzeń będzie przybywać

Problem, na który zwróciły uwagę posłanki Gill-Piątek i Mucha nie dotyczy wyłącznie Polski.

Nie ulega wątpliwości, że autonomizacja w świecie motoryzacji postępuje szybciej, niż zmiany prawne. Pierwsze skrzypce zdają się tu odgrywać USA i Chiny, ale europejskie rządy również zdają sobie sprawę z powagi problemu. Przykładowo - od 2017 roku -  systemy autonomicznej jazdy mogą w pewnych okolicznościach przejmować działania, za które wcześniej odpowiedzialny był wyłącznie człowiek (poziom 3 SAE).

W czerwcu ubiegłego roku w Niemczech  ustanowiono ramy prawne zezwalające pojazdom autonomicznym poziomu 4 i wyższego, na regularne poruszanie się w ruchu publicznym, ale tylko w określonych obszarach (np. ruch wahadłowy A do B i autobusy na wyznaczonych trasach). Niemiecka ustawa jest pierwszym krokiem w kierunku bardziej kompleksowych regulacji w tym zakresie.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przejście dla pieszych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy