Wielu kierowców może się zdziwić. Nowy znak drogowy wygląda groźnie
Każdy kraj europejski stosuje niby podobne, choć jednak delikatnie różniące się znaki drogowe - znaczenia większości z nich nie trzeba się domyślać, jednak w każdym państwie są też takie, które mogą wydawać się niezrozumiałe. Należy do nich z pewnością znak drogowy z Norwegii w kolorze biało-brązowym, na pierwszy rzut oka przypominający wybuch. W rzeczywistości informuje on jednak o czymś przyjemnym.

W Norwegii funkcjonuje specjalny system oznakowania atrakcji turystycznych, który mocno różni się od polskiego. Jednym z najbardziej charakterystycznych jest znak przedstawiający punkt widokowy (“viewpoint”). Jego grafika może początkowo budzić niepokój - przypomina bowiem ostrzeżenie, jednak w rzeczywistości wskazuje miejsca, gdzie warto się zatrzymać, by podziwiać malownicze krajobrazy. Co istotne, przy większości takich punktów zlokalizowane są również parkingi.
Oznakowanie atrakcji turystycznych w Norwegii
Norweski system oznakowania jest znacznie bardziej rozbudowany niż polski, jeśli chodzi o atrakcje turystyczne. Oprócz wspomnianych punktów widokowych, turyści mogą natknąć się na kilka charakterystycznych znaków:
- Ogólne oznaczenie atrakcji turystycznej - może wskazywać różnorodne miejsca, od wodospadów po lokalne muzea
- Znak dziedzictwa światowego - prowadzi do najwspanialszych miejsc w Norwegii, takich jak słynny Geiranger Fjord
- Oznaczenie obszarów chronionej przyrody - zazwyczaj parków narodowych i rezerwatów
- Dodatkowo Norwegowie stosują specjalne oznaczenia dla miejsc kulturalnych:
- Olavsrosa - prestiżowe wyróżnienie przyznawane instytucjom oferującym doświadczenia związane z norweskim dziedzictwem kulturowym
- Oznaczenia fortów i zamków
- Wskazówki do muzeów i galerii sztuki
Zobacz również:
Znaki drogowe w Norwegii - na co uważać?
Norweskie oznakowanie drogowe, choć generalnie podobne do europejskich standardów, ma swoje wyraźne cechy charakterystyczne. Znaki są zdecydowanie mniejsze i mniej wyraziste niż te, do których przyzwyczajeni są polscy kierowcy. Jest ich również zauważalnie mniej, co nie zawsze jest korzystne z perspektywy kierowcy nieznającego lokalnych dróg.
Szczególną uwagę zwraca fakt, że znak początku miejscowości jest w Norwegii wyjątkowo mały i często trudno dostrzegalny. Co ważne, nie wyznacza on granicy obszaru zabudowanego, dlatego w wielu miejscowościach w ogóle się go nie stosuje. Zamiast tego, w obrębie miejscowości, na każdej ulicy za skrzyżowaniami umieszczane są znaki ograniczenia prędkości, zazwyczaj do 30-50 km/h.
Istotną kwestią dla polskich kierowców jest pamiętanie o tym, że zjeżdżając z autostrady w Norwegii, nie napotka się automatycznie znaku informującego o zmianie obowiązujących zasad ruchu czy ograniczeń prędkości. Dopiero po przejechaniu ronda lub skrzyżowania pojawia się pierwszy znak z obowiązującym ograniczeniem. Tylko na nielicznych zjazdach informacja o zmianie prędkości podawana jest wcześniej.