Złapałeś gumę i wymieniasz oponę? O tym trzeba pamiętać
Przebita opona to problem, który wcześniej czy później spotka każdego kierowcę. Zwykle dzieje się to w najmniej odpowiednim momencie - daleko od domu, w deszczu, na ruchliwej drodze. Chociaż współczesne opony są znacznie bardziej wytrzymałe niż kiedyś, gwóźdź, śruba czy ostry kamień potrafią zrujnować nawet najlepszą gumę. Wtedy zostaje nam własnoręczna wymiana koła dojazdowego lub skorzystanie z pomocy drogowej.

Spis treści:
Jak wymieniać oponę w aucie? Poradnik krok po kroku
Jeśli zdecydowaliśmy się na samodzielną wymianę, warto pamiętać o kilku istotnych kwestiach, które mogą uratować nas przed dodatkowymi problemami. Pierwsza sprawa to miejsce postoju. Gdy poczujemy charakterystyczne dudnienie i trzęsienie samochodu, nie można zatrzymywać się byle gdzie. Trzeba znaleźć bezpieczne miejsce, możliwie daleko od ruchu i na twardym, równym podłożu. Tam, gdzie jest to możliwe (na przykład na autostradzie), należy skorzystać z pasa awaryjnego.
Po zatrzymaniu samochodu konieczne jest zabezpieczenie go przed stoczeniem. Hamulec postojowy to podstawa, ale warto też podłożyć kliny pod koła po przeciwnej stronie niż ta, którą będziemy podnosić. Może to być kawałek drewna, cegła, a nawet duży kamień..
Zanim zaczniemy podnosić samochód, trzeba przygotować wszystkie potrzebne narzędzia. W większości aut koło zapasowe, lewarek i klucz do śrub znajdują się w bagażniku, często pod podłogą. Niektóre SUV-y i pickupy mają koło zapasowe podwieszone pod tyłem pojazdu.
Ważny szczegół to wstępne poluzowanie śrub kół. Trzeba to zrobić zanim podniesiemy samochód, bo koło na ziemi nie będzie się obracać. Wystarczy poluzować śruby na tyle, żeby później odkręcić je łatwiej. Miejsce podparcia lewarkiem to kolejna kwestia - każdy samochód ma wyznaczone punkty, zwykle pod progami. Podpieranie w innych miejscach może uszkodzić karoserię.
Gdy samochód jest już podniesiony i uszkodzona opona wisi w powietrzu, można dokończyć odkręcanie śrub.
Jak zamontować koło zapasowe? Kolejność dokręcania śrub
Strona z wentylkiem powinna być skierowana na zewnątrz, do nas. Koło trzeba "wyśrodkować" na śrubach i nakręcić wszystkie śruby. Dopiero potem używamy klucza do ich wstępnego dokręcenia. Ostateczne dokręcenie powinno nastąpić dopiero po opuszczeniu samochodu - na tej samej zasadzie, co odkręcanie.
Tu pojawia się bardzo ważna kwestia - kolejność dokręcania śrub. Nie robimy tego po kolei, tylko na "gwiazdkę". Jeśli mamy pięć śrub, dokręcamy jedną, potem tę po przekątnej, i tak dalej. W przypadku czterech śrub - najpierw jedną, potem przeciwległą. Dzięki temu koło zostanie równomiernie dociśnięte do piasty.
Siła dokręcania też ma znaczenie. Nie trzeba tego robić "na maksa", ale śruby muszą być dobrze dokręcone. Zbyt słabe dokręcenie może skończyć się utratą koła podczas jazdy, a przesadne - uszkodzeniem gwintów lub problemami z następnym odkręceniem.
Po zakończeniu pracy warto sprawdzić ciśnienie w kole zapasowym. Koła dojazdowe często mają wyższe ciśnienie niż zwykłe opony, a długie przechowywanie mogło spowodować jego spadek. Trzeba też pamiętać, że większość kół zapasowych ma ograniczenie prędkości i dystansu - zwykle to 80 km/h i kilkaset kilometrów.
Zestaw naprawczy i opony typu run-flat
Nie każdy samochód ma dziś pełnowymiarowe koło zapasowe. Coraz więcej producentów rezygnuje z tego rozwiązania na rzecz zestawów naprawczych - sprayu i kompresora. Niektóre auta mają opony run-flat, które pozwalają na jazdę nawet po przebiciu, ale z ograniczoną prędkością i na krótkim dystansie.
Jeśli zdecydowaliśmy się na zestaw naprawczy, warto pamiętać, że to rozwiązanie tymczasowe. Spray uszczelnia tylko niewielkie dziury, a opona po takim zabiegu nadaje się wyłącznie do dojazdu do wulkanizatora. Niekiedy taka "naprawiona" opona nie może być już poddana tradycyjnej naprawie, co oznacza konieczność zakupu nowej.