Śnieg zasypał pasy - można dostać mandat za przejechanie ciągłej linii?
Intensywne opady śniegu często oznaczają, że służby nie zawsze nadążają z odśnieżaniem kolejnych ulic. A to oznacza nie tylko trudne warunki do jazdy samochodem, ale także zasypane pasy na drodze. Co w takiej sytuacji - czy można dostać mandat za na przykład przejechanie ciągłej linii, ukrytej pod śniegiem.
Śnieg zasypał pasy
Zasypane śniegiem linie wyznaczające pasy ruchu to spore utrudnienie, ponieważ utrudniają wtedy organizację ruchu. Jak należy się w takiej sytuacji zachować? Trzeba sobie wyobrazić przebieg drogi oraz obserwować inne auta na drodze pokrytej śniegiem.
Pamiętajmy, że jeśli droga jest na tyle szeroka, że zmieszczą się obok siebie dwa samochody, to możemy przyjąć, że są tam dwa pasy ruchu - mówi się wtedy o pasach niewyznaczonych. Przy okazji warto pamiętać, że zabronione jest wyprzedzanie z prawej strony w miejscu, gdzie nie są wyznaczone lub nie są widoczne pasy ruchu.
Zdecydowanie największe kontrowersje budzi jednak kwestia podwójnej ciągłej linii - czy można ją przekraczać, jeśli jest przysypana śniegiem? Jeśli jest całkowicie niewidoczna to tak - możemy przez nią przejechać. Pamiętać jednak należy, że linie ciągłe nie są malowane bez powodu, więc na przykład wyprzedzanie w takim miejscu może być ryzykowne. Szczególnie, że skoro nie widzimy linii, to znaczy, że poruszamy się po mocno zaśnieżonej drodze.
Pamiętajmy też, że samej ciągłej linii mogą towarzyszyć inne uwarunkowania - znak "zakaz wyprzedzania", pobliskie przejście dla pieszych lub skrzyżowanie. One same z siebie zakazują wyprzedzania, a brak widocznej ciągłej linii niczego tu nie zmienia.
Zasypane ulice
Zaśnieżone ulice mogą znacząco wpływać także na widoczność innych znaków poziomych, ale także pionowych. Duża ilość śniegu na drogach może powodować także inne utrudnienia i zagrożenia, których trzeba być świadomym. Wśród najważniejszych warto wymienić:
- niewidoczne kierunkowe na pasach ruchu - może to wywołać zamieszanie na większych skrzyżowaniach, dlatego warto obserwować zawczasu znaki pionowe, a jeśli ich nie ma, stosować ogólne zasady ruchu drogowego, a więc na przykład wykonując manewr skrętu, zbliżać się do odpowiedniej krawędzi
- zasypane znaki pionowe - podczas intensywnych opadów śniegu także one potrafią "zniknąć" - ważną podpowiedzią dla kierowcy będzie charakterystyczny i unikalny kształt niektórych znaków, np. "stop", "droga z pierwszeństwem" czy "ustąp pierwszeństwa"
- zasypane przejście dla pieszych - na zaśnieżonej drodze zebra może być niewidoczna - kierowca powinien uważnie obserwować znaki pionowe, natomiast widząc pieszego zbliżającego się do krawędzi jezdni przepuścić go, bo może on wchodzić właśnie na przejście
- zasypane progi zwalniające - progi nie zawsze muszą być poprzedzone znakami pionowymi, a przysypany śniegiem "garb" stanowi czasem groźną pułapkę
- zaśnieżone miejsca parkingowe - w takiej sytuacji kierowca nie ma obowiązku zmieszczenia się w wyznaczonym stanowisku postojowym, ponieważ nie widzi znaków na jezdni, ale warto parkować jak najbliżej zaparkowanych aut, aby zmieściło się ich jak najwięcej
- zaspa zwężająca drogę - w razie kolizji w takiej sytuacji może się okazać, że winni są obaj kierowcy, bo nie zachowali szczególnej ostrożności. Widząc zbliżające się z przeciwka auto najlepiej zatrzymać się przed zwężeniem i umożliwić przejazd. Jeśli nadjeżdżający samochód uderzy w stojący, wina będzie bezsporna.
- parkowanie na zaśnieżonym chodniku - przepisy zabraniają parkowania na chodniku, jeśli dla pieszych nie będzie zostawione przynajmniej 1,5 m miejsca - warto więc przed oddaleniem się od zaparkowanego auta sprawdzić, czy spod śniegu nie wystaje krawężnik lub chodnik.
Mandat a śnieg na drodze
Tak jak napisaliśmy wcześniej, dozwolone jest na przykład przejeżdżanie ciągłej linii, jeśli nie jest ona widoczna spod śniegu. Podobnie inne znaki poziome, jeśli są niewidoczne, nie obowiązują, więc nie musimy się obawiać mandatów za ich nieprzestrzeganie (nawet jeśli znamy dany odcinek drogi i wiemy, że tam są). Z drugiej strony często występują one wraz ze znakami pionowymi, a te raczej rzadko są zasypane śniegiem w sposób uniemożliwiający identyfikację. Ponadto zaśnieżona droga nie sprawia, że przestają obowiązywać ogólne przepisy ruchu drogowego i do tych musimy się zawsze stosować, jeśli znaki są niewidoczne lub nieczytelne.
Zwykle mandaty jakie możemy w takiej sytuacji dostać, dotyczą raczej naszego sposobu jazdy oraz przygotowania pojazdu. Są to na przykład kary za:
- zaśnieżone światła - 300 zł
- zaśnieżona tablica rejestracyjna - 500 zł
- zaśnieżone lub oblodzone szyby - 500 zł
- jazda samochodem nieprzygotowanym do jazdy (np. całkowicie zaśnieżonym), stwarzającym zagrożenie na drodze - do 3000 zł
- stwarzanie zagrożenia na drodze (np. niebezpieczna jazda na pokrytej śniegiem i lodem drodze) - 2000 zł (znane są przypadki, kiedy za celowe wprowadzenie pojazdu w poślizg, policjanci wystawiali nawet 5000 zł mandatu)
***