Przez takich kierowców tworzą się korki. Mandat może wynieść nawet 5 tys. zł

Rosnąca liczba aut i tworzące się przez to korki to codzienność wielu polskich miast. Niestety, bywa też tak, że do powstawania zatorów przyczyniają się sami kierowcy, niestety policja, mimo istniejących przepisów, rzadko karze za wykroczenia, którym jest wjazd na skrzyżowanie bez możliwości opuszczenia go. Takie zachowanie przyczynia się do blokowania ulic i wydłużenia korków.

Rosnąca liczba aut i tworzące się przez to korki to codzienność wielu polskich miast
Rosnąca liczba aut i tworzące się przez to korki to codzienność wielu polskich miast123RF/PICSEL

Niemal każdy kierowca widział to na własne oczy - samochody stojące na środku skrzyżowania, uniemożliwiające przejazd innym pojazdom, mimo że zapaliło się już czerwone światło. To zjawisko tak samo irytujące jak problematyczne.

Wjazd na skrzyżowanie - przepisy

Zgodnie z przepisami, a konkretnie art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym, kierujący pojazdem nie może wjeżdżać na skrzyżowanie, jeśli nie ma możliwości kontynuowania jazdy. Zasada ta jest jednak nagminnie łamana, zwłaszcza w godzinach szczytu, gdy niecierpliwość bierze górę nad rozsądkiem. Wielu kierowców wpada w pułapkę myślową, że uda im się szybciej dotrzeć do celu, jeśli przesuną się choćby o kilka metrów naprzód - nawet kosztem zablokowania przejazdu dla innych pojazdów.

Skutki takiego zachowania są dotkliwe dla wszystkich uczestników ruchu. Zablokowane skrzyżowanie drastycznie zmniejsza swoją przepustowość. W efekcie podczas jednego cyklu świateł przejeżdża zaledwie kilka samochodów, zamiast kilkunastu czy kilkudziesięciu. To bezpośrednio przekłada się na wydłużenie czasu przejazdu i wzrost frustracji innych kierowców.

Blokowanie przejść dla pieszych i przejazdów rowerowych

Szczególnie niebezpieczne jest blokowanie przejść dla pieszych i przejazdów rowerowych. Piesi i rowerzyści zmuszeni do przeciskania się między stojącymi pojazdami stają się niewidoczni dla innych kierowców, co zwiększa ryzyko potrącenia.

Nieprawidłowe zachowania kierowców mają też poważne konsekwencje w sytuacjach awaryjnych. Zablokowane skrzyżowania utrudniają lub całkowicie uniemożliwiają przejazd służbom ratunkowym. Ambulans czy wóz strażacki uwięziony w korku to scenariusz, który może kosztować kogoś zdrowie lub życie. Niestety, powtarza się on w Polsce dość często.

Nieprawidłowe zachowania kierowców mają też poważne konsekwencje w sytuacjach awaryjnych. Zablokowane skrzyżowania utrudniają lub całkowicie uniemożliwiają przejazd służbom ratunkowym.123rf.com123RF/PICSEL

Mandat za wjazd na skrzyżowanie bez możliwości opuszczenia

Podstawowa kara za wjazd na skrzyżowanie bez możliwości zjazdu z niego to mandat w wysokości 300 złotych oraz 4 punkty karne. Jednak w przypadku gdy funkcjonariusz zakwalifikuje wykroczenie jako tamowanie lub utrudnianie ruchu, konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze - zgodnie z kodeksem wykroczeń grzywna może wynieść nawet 5 tys. złotych.

Jeszcze surowsze kary przewidziano za blokowanie przejazdów kolejowych. Wjazd na tory bez możliwości ich opuszczenia to nie tylko wykroczenie drogowe, ale przede wszystkim bezpośrednie zagrożenie życia. Za takie zachowanie grozi mandat w wysokości 2 tys. złotych i 10 punktów karnych. W przypadku recydywy kwota ta wzrasta do 4 tys. złotych.

Pomocne w kwestii rozwiązania problemu blokujących skrzyżowania kierowców są rozwiązania infrastrukturalne, takie jak wyraźne oznaczenia na jezdni, przypominające o zakazie blokowania skrzyżowań. W niektórych miastach na świecie stosuje się tzw. “yellow box junction” - żółte linie na skrzyżowaniu, które jednoznacznie wskazują obszar, na który nie wolno wjechać, jeśli nie można go opuścić. W Polsce tego typu oznaczeń jest zdecydowanie za mało, choć zdarzają się skrzyżowania z wyraźnie oznaczonymi powierzchniami, które wskazują kierowcom, czy wjazd na skrzyżowanie jest w danym momencie możliwy.

197 KM i 7 lat gwarancji za 98 tys. zł. Sprawdzany nowe MG ZS hybryd+INTERIA.PL