Lokalizator GPS to metoda złodziei. Gdzie szukać i jak wykryć, że ktoś nas namierza?

Lokalizatory GPS stały się modne kiedy firmy dysponujące flotą samochodów zdecydowały się na monitorowanie i lokalizowanie swoich pojazdów. To popularny sposób między innymi w wypożyczalniach samochodów. Te urządzenia mogą mieć wiele funkcji - od zwyczajnego namierzania samochodu lub innego pojazdu, przez monitorowanie prędkości, zużycia paliwa i momentów tankowania. W ten sposób firmy chcą kontrolować zachowania swoich pracowników lub pojazdów, a także zapobiec sytuacji kiedy samochody tankowane są z niepewnego źródła lub łamaniu przepisów ruchu drogowego.

Lokalizatory to też coraz popularniejsza metoda złodziei na namierzanie samochodów, którymi są zainteresowani. Dzięki nim wiedzą kiedy mogą zaatakować i spróbować ukraść dany samochód, poznają nawyki i rutyny kierowców.

Urządzenia lokalizujące lub namierzające mogą mieć różną formę. Jeśli urządzenia są legalne zwykle są zamontowane gdzieś w trzewiach samochodu - podpięte do komputera pokładowego, systemu multimedialnego lub po prostu gniazda OBD. Te ostatnie znaleźć łatwo - wystarczy zlokalizować gniazdo diagnostyczne OBD w samochodzie. W innych wypadkach lokalizator może być zamontowany  pod elementami tapicerki lub deski rozdzielczej - w konsoli środkowej, pod tapicerką schowka, w okolicach kierownicy, pod zegarami lub w pobliżu akumulatora, jeśli potrzebują stałego zasilania. To niewielkie pudełka, które jeśli zamontowane są legalnie zwykle są opisane np. jako GPS Tracker.

Niestety są też urządzenia mniej legalne - z własnym źródłem zasilania, montowane za pomocą magnesu lub mocnej taśmy dwustronnej. Właśnie z takich korzystają między innymi złodzieje. Ze względu na fakt, że złodzieje chcąc "oznaczyć" dany samochód nie mają dostępu do jego wnętrza, lokalizatorów tego typu należy szukać głównie na podwoziu samochodu.

Montowane są zwykle do metalowych elementów (na mocny magnes), lub pod dającymi się łatwo wyczyścić i przygotować zderzakami czy progami (lokalizatory przyklejane na taśmę dwustronną). Tego typu urządzenia mają własne źródło zasilania, które wystarcza nawet na kilka tygodni, zatem nie potrzebują dostępu do prądu z akumulatora.

Najlepszym miejscem do ich zamocowania są elementy osłonięte, płaskie powierzchnie, na których zmieści się niewielkie, płaskie, płaskie, prostokątne lub kwadratowe urządzenie.

Jeśli nie znaleźliśmy nigdzie tego typu urządzenia, a mamy wrażenie, że mogło ono zostać zainstalowane w naszym samochodzie warto skorzystać z usług firm zajmujących się montowaniem tego typu układów. Zwykle dysponują one również sprzętem do wykrywania lokalizatorów i nadajników GPS, który pomoże szybko odnaleźć to urządzenie i pozbyć się go.

Często zdarza się, że szajki zajmujące się kradzieżą samochodów dostają zlecenia na konkretne modele samochodów, a nawet na konkretne egzemplarze - na przykład w przypadku samochodów zabytkowych. Wtedy zamiast nieustannie śledzić taki pojazd, zwiększając ryzyko wykrycia, wolą skorzystać z lokalizatora GPS, który nie tylko zaoszczędzi im czasu i pracy, ale nie pozwoli na łatwe wykrycie tego co się święci.

Monitorując trasy i zachowania kierowcy takiego auta poznają jego nawyki, codzienne trasy, a także dowiadują się gdzie i na jak długo parkuje (np. w pracy lub w nocy). W ten sposób powstaje pewien wzór przewidywalnych zachowań, z którego korzystają złodzieje, by zaplanować kradzież. Po kilku dniach, a nawet tygodniach wybierają dogodny moment, który generuje najmniej ryzyka złapania na gorącym uczynku i kradną auto z podjazdu, garażu lub parkingu.

Jedną z innych metod udaremnienia próby lokalizacji jest zamontowanie zagłuszacza sygnału GPS. Tego typu urządzeń jest całe mnóstwo na portalach internetowych i kosztują od kilkudziesięciu, do nawet kilkuset złotych. Część z nich wystarczy wpiąć do gniazda zapalniczki, inne mają osobne zasilanie. Wadą takiego rozwiązania jest fakt, że jeśli mamy nawigację GPS w samochodzie, zagłuszacz zneutralizuje również sygnał nawigacji.